Niemiecki dom aukcyjny wstrzymuje sprzedaż akwareli Kandinskiego

Berliński dom aukcyjny Grisebach poinformował, że wstrzymuje sprzedaż obrazu skradzionego w 1984 roku z warszawskiego Muzeum Narodowego do czasu wyjaśnienia sprawy na drodze sądowej. Na antenie Polskiego Radia 24 poinformował o tym wiceminister kultury Jarosław Sellin.

2022-12-02, 17:08

Niemiecki dom aukcyjny wstrzymuje sprzedaż akwareli Kandinskiego
Historyk sztuki o sprzedaży na aukcji w Berlinie skradzionej akwareli: nieprofesjonalizm domu aukcyjnego albo działanie w złej wierze. Foto: Twitter.com/@krol_rp, Twitter.com/@kultura_gov_pl

Grisebach "po raz pierwszy dowiedział się o możliwej kradzieży z polskiego muzeum na krótko przed aukcją dzięki komunikatowi polskiego Ministerstwa Kultury. Komunikat ten został natychmiast potraktowany jako okazja do wszczęcia przeglądu prawnego. Doprowadziło to do jednoznacznego wyniku, że nie było żadnych prawnych zastrzeżeń do aukcji" - napisała rzeczniczka domu aukcyjnego Sarah Buschor.

"Mimo to Grisebach skontaktował się ze sprzedającymi i nabywcami" i będzie dążył do "przeprowadzenia dodatkowej kontroli sądowej w celu uzyskania wiążącego wyjaśnienia. Dalsza realizacja tej transakcji przez Grisebach zostanie wstrzymana".

Grisebach jest zobowiązany do sprawdzenia wszystkich dzieł "pod kątem autentyczności, pochodzenia i własności. Grisebach traktuje ten obowiązek bardzo poważnie i zatrudnia w tym celu zespół 40 ekspertów, w tym historyków sztuki i badaczy pochodzenia" - zapewniła rzeczniczka.

Podkreśliła, że "badanie to odbyło się również z największą starannością w odniesieniu do akwareli Kandinsky'ego. Okazało się, że obraz był w posiadaniu sprzedających od kilkudziesięciu lat i został już sprzedany na publicznej aukcji w Sotheby's w Londynie w pierwszej połowie lat 80-tych".

REKLAMA

Wystawiona na sprzedaż przez dom aukcyjny Grisebach akwarela Wassilego Kandinskiego, skradziona w 1984 roku z Muzeum Narodowego w Warszawie, została sprzedana w czwartek w Berlinie za kwotę 310 tys. euro. Dzieło Kandinskiego zostało wystawione na sprzedaż mimo działań podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz polską ambasadę w Berlinie.

Piotr Gliński: odzyskamy skradzione dzieło

Wicepremier Piotr Gliński powiedział w Polskim Radiu 24, że resort kultury jest przygotowany na długotrwałe działania, które będą zmierzały do odzyskania skradzionej w 1984 roku ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie akwareli Wassilego Kandinskiego. Minister kultury podkreślił, że w tej chwili analizowane są możliwości prawne.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że praca została skradziona z Muzeum Narodowego w Warszawie 14 czerwca 1984 r. - Z zachowanych materiałów archiwalnych wiemy nawet, że kradzież nastąpiła w godzinach 12:30-13:00, kiedy opiekunowie ekspozycji zmieniali się na stanowiskach. Wtedy też odcięte zostały dwa metalowe druciki, na których zawieszona była skradziona akwarela - poinformowała rzeczniczka resortu Anna Turowska. Jeszcze tego samego dnia zawiadomiono organy ścigania.

Do sprawy odniósł się w piątek w wypowiedzi dla mediów wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. - Strona niemiecka posiadała oficjalne informacje od naszego rządu, że obraz został skradziony z państwa polskiego; pomimo tych informacji dopuszczono do transakcji i sprzedaży obrazu - podkreślił.

REKLAMA

"Kompozycja" to dzieło Wassilego Kandinskiego, które skupia wszystkie elementy wyróżniające abstrakcyjną twórczość malarza w latach dwudziestych. Pełna żywych kolorów kompozycja na różowym tle składa się z geometrycznych kształtów - wektorów, kół, półkoli i trójkątów, które przecina falista linia narysowana na środku arkusza. Kandinsky podarował akwarelę brunszwickiemu kolekcjonerowi Otto Ralfsowi z okazji jego urodzin 1 kwietnia 1928 roku.

Kim jest kobieta sprzedająca skradzioną akwarelę Kandinskiego?

Dom aukcyjny Grisebach wystawia na aukcję około 50 dzieł z kolekcji sztuki Maren Otto, wdowy po przedsiębiorcy Wernerze Otto - zapowiadał w ubiegłym miesiącu "Handelsblatt". Kobieta "w 80. roku życia rozstaje się z dziełami sztuki, które zbierała przez trzy dekady: w berlińskim domu aukcyjnym, z którym związana jest od lat 90.".

"Kolekcja sztuki Maren Otto ma szeroki zasięg", co "można teraz zobaczyć w berlińskich aukcjach Grisebacha" - podkreślał dziennik.

Maren Otto była trzecią żoną hamburskiego przedsiębiorcy Wernera Otto (Otto-Versand), który zmarł w 2011 roku w wieku 102 lat. On też był kolekcjonerem, którego od czasu do czasu można było zobaczyć na aukcjach najwyższej klasy obrazów ekspresjonistycznych - przypomina "Handelsblatt". "Ponadto był wielkim filantropem" - dodano.

REKLAMA

Maren Otto, której fortunę szacuje się według Forbesa na 2,5-2,7 miliarda dolarów, odziedziczyła udziały w Otto Group i ECE, specjalizującej się w europejskich centrach handlowych i biurach w Stanach Zjednoczonych.

Według informacji mediów Maren Otto wyprowadza się teraz z Niemiec do Stanów Zjednoczonych.

Czytaj także:

dn/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej