Polski sprzęt dla wojska. Szef MON: zamawiamy tyle, ile przemysł może wyprodukować

- Zamawiamy w kraju tyle, ile polski przemysł zbrojeniowy może wyprodukować, a to, że moce produkcyjne są ograniczone, jest rezultatem wielu lat zaniedbań i likwidacji polskich zakładów zbrojeniowych - powiedział wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

2022-12-07, 21:06

Polski sprzęt dla wojska. Szef MON: zamawiamy tyle, ile przemysł może wyprodukować

Szef MON poproszony został w środę w TVP Info o ustosunkowanie się do zarzutów opozycji w sprawie kontraktu na śmigłowce Caracal.

- W sprawie caracali nie było kontraktu. Oni nie zawarli z nami umowy, więc nie było czego wypowiadać - zaznaczył minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, tłumacząc, że zarzuty opozycji są manipulacją.

Polski sprzęt dla wojska

Odnosząc się zaś do zarzutów opozycji dotyczących zamawiania sprzętu wojskowego w Korei zamiast produkowania go w Polsce, szef MON powiedział, że rząd "zamawia tyle, ile fabryka może wyprodukować". - Tak jest w przypadku armatohaubic Krab - wskazał minister. - Dzięki naszym staraniom również Ukraina zamówiła armatohaubice Krab w Hucie Stalowa Wola - dodał szef MON.

Jak podkreślił, "zamawiamy tyle, ile polski przemysł zbrojeniowy może wyprodukować, a to, że moce produkcyjne są ograniczone, jest rezultatem wielu lat zaniedbań, wielu lat likwidacji polskich zakładów zbrojeniowych".

REKLAMA

- W krótkim czasie nie jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, żeby moce produkcyjne gwałtownie wzrosły - wyjaśnił szef MON. - Zapewniam, że one z roku na rok wzrastają - dodał.

Dotychczas zawarte kontrakty przewidują dostawy 189 czołgów i 212 armatohaubic na podwoziu gąsienicowym. Wartość kontraktu z firmą Hyundai Rotem na czołgi K2 wyniosła 3,37 mld netto; za armatohaubice od grupy Hanwha Defense Polska ma zapłacić 2,4 mld dol. netto.

Umowa z Koreą Południową

Umowy ramowe (ich wypełnieniem stają się umowy wykonawcze na poszczególne partie sprzętu) na zakup południowokoreańskich czołgów i armatohaubic podpisano w lipcu br. w Warszawie. Umowa ramowa z Hyundai Rotem przewiduje zakup łącznie 1000 czołgów K2 i ich spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami zabezpieczenia technicznego, wsparcia inżynieryjnego i mostami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami opartymi o polskie rozwiązania, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Umowa ramowa zawarta z Hanwha Defense zakłada pozyskanie łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 i ich spolonizowanej wersji K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.

Umowy wykonawcze na 180 pierwszych czołgów K2 w latach 2022-25 oraz 212 haubic samobieżnych K9 w latach 2022-26 podpisano pod koniec sierpnia.

REKLAMA

Uzasadniając zakupy południowokoreańskiego sprzętu, MON wskazywało na bliskie terminy pierwszych dostaw systemów, które mają wypełnić lukę po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie, a także na niezawodność i sprawny serwis. Koreańskie armatohaubice mają trafić do 18 Dywizji Zmechanizowanej, której jednostki są rozlokowane na wschód od Wisły. Resort zapowiedział też udział krajowego przemysłu w produkcji południowokoreańskich konstrukcji w wersjach dla polskiego wojska.

Czytaj także:

***

PAP/as/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej