Niemieckie wyrzutnie Patriot w drodze do Polski. Szef MON: pracujemy nad tym, by zaczęły funkcjonować
W poniedziałek rano rozpoczął się transport niemieckich baterii Patriot do Polski. Mają one wzmocnić wschodnią flankę NATO przy granicy z Ukrainą. - Intensywnie pracujemy nad tym, by do tego doprowadzić - mówił z kolei szef MON Mariusz Błaszczak pytany o to, kiedy niemieckie patrioty zaczną funkcjonować w naszym kraju.
2023-01-23, 10:46
Pierwsze dwa z trzech obiecanych systemów obrony powietrznej Patriot zostaną rozmieszone w południowej części województwa lubelskiego, około 60 kilometrów od granicy z Ukrainą. Będą wpięte w polski system dowodzenia.
Wyrzutnie Patriot, relokowane z meklemburskiego Gnoien, mają zapewnić większą ochronę polskiej przestrzeni powietrznej i wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Od około tygodnia w okolicach Zamościa przebywają niemieccy żołnierze, mający zagwarantować sprawny odbiór baterii.
Błaszczak o patriotach w Polsce: sprawa zostanie zrealizowana wtedy, kiedy wszystko będzie przygotowane
W poniedziałek podczas konferencji prasowej w zakładach H. Cegielski - Fabryka Pojazdów Szynowych w Poznaniu m.in. o to, kiedy systemy Patriot z Niemiec zaczną funkcjonować w Polsce, pytany był wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Wicepremier zaznaczył, że "to nie jest tak, że bardzo spieszymy się z tą sprawą". Dodał, że będzie ona zrealizowana wtedy, kiedy "wszystko będzie przygotowane". - Intensywnie pracujemy nad tym, by do tego doprowadzić - dodał.
REKLAMA
Nawiązując do słów premiera, szef MON podkreślił, że "najważniejsze jest to, żeby zapewnić bezpieczeństwo na Ukrainie". Przypomniał, że 15 listopada zeszłego roku, kiedy doszło do eksplozji w Przewodowie, rakieta znajdowała się na terytorium Polski przez "kilka sekund". - Żaden system na świecie nie jest w stanie zapobiec takiemu zdarzeniu - dodał.
"Nasza presja zakończyła się sukcesem"
Mariusz Błaszczak zaznaczył, że rozwiązaniem na tego typu problemów w przyszłości jest umieszczenie systemu Patriot na Ukrainie, co - jak stwierdził - spotkało się z "mocną krytyką części mediów". Powiedział, że dzięki presji Polski doszło do tego, że zarówno Niemcy, jak i USA, zdecydowały co do przekazania Ukrainie tych systemów. - Nasza presja zakończyła się sukcesem - powiedział.
- Jesteśmy głęboko przekonani o tym, że tak samo będzie w przypadku czołgów Leopard. Najważniejsze jest to, żeby Niemcy jako producent i państwo mające najwięcej tych czołgów, przekazało część z nich na Ukrainę. To będzie bardzo ważne dla bezpieczeństwa również naszej ojczyzny, Polski - dodał szef MON.
Leopardy dla Ukrainy? W Niemczech nie ma zgody
Tymczasem w dyskusji wokół leopardów ścierają się różne sądy. O ile SPD sprzeciwia się wysłaniu ich na Ukrainę, chadecy są utwierdzeni w przekonaniu, że trzeba to zrobić jak najszybciej. Temat ów dzieli też koalicjantów. "Wzdraganie się przed zwiększeniem wsparcia dla Kijowa w tej fazie wojny jest dla nas niezrozumiałe" - zaznaczyła posłanka FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann.
REKLAMA
ms/IAR
REKLAMA