"Bizantyjskie" nagrody w samorządach. Ci prezydenci miast rozdali największe premie swoim współpracownikom

2023-01-21, 08:09

 "Bizantyjskie" nagrody w samorządach. Ci prezydenci miast rozdali największe premie swoim współpracownikom
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski . Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk/ PAP/Adam Warżawa /PAP/Adam Warżawa

- Prezydenci miast często mówią o kryzysie i braku pieniędzy w budżetach. Jednocześnie hojnie nagradzają swoich pupili zajmujących eksponowane stanowiska - twierdzi dziennik "Fakt", który ujawnia, jak to określa, "bizantyjskie" nagrody w samorządach.

Jak donosi gazeta, "na czele listy rozrzutności" znalazł się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który w zeszłym roku przeznaczył 715 tys. zł. na nagrody dla swoich zastępców i dyrektorów. "Trzej jego zastępcy dostali po 10 tys. zł. Dlaczego? Bo jest ich mało!" - podaje "Fakt".

"Nagrody zostały przyznane w związku ze zwiększeniem obowiązków spowodowanym przejęciem przez nich zadań czwartego zastępcy, którego stanowisko od maja 2020 r. pozostaje nieobsadzone" - zaznacza, cytowany w dzienniku dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania Wojciech Kasprzak.

Na drugim miejscu - według gazety - jest prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która na roczne nagrody dla, jak to ujęła gazeta, "ratuszowej śmietanki" wydała 641 tys. zł. "Czterech wiceprezydentów dostało po 22 250 zł, a 27 dyrektorów po 17 138 zł." - zaznacza "Fakt".

Czytaj także:

Premie w Krakowie

Dziennik podkreśla, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski "tylko na nagrody i premie dla swoich czterech zastępców przeznaczył prawie pół miliona złotych (422 500 zł)". "Nie wiadomo jak ozłocił dyrektorów, bo magistrat o tym nie informuje" - czytamy w "Fakcie".

Gazeta zauważa, że przy "hojności tej trójki skromnie wyglądają bonusy dla wiceprezydentów i dyrektorów w Szczecinie (363 800 zł), Bydgoszczy (250 712 zł) i Lublinie (240 tys. zł.).
"Prezydenci Wrocławia, Łodzi, Katowic i Białegostoku nie chcieli zdradzić Faktowi ile wydali na nagrody" - czytamy.

"Fakt" zaznacza, że z "manii nagradzania wyłamał się tylko prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który swoim współpracownikom nie przyznał żadnej premii".

PAP/in./

Polecane

Wróć do strony głównej