"To jakiś absurd". Dyrektor Lasów Państwowych w Białymstoku o zarzutach Ochojskiej

- To haniebne oskarżenie można określić słowami Sienkiewiczowskiego Zagłoby: "Zdrada, po trzykroć zdrada" - powiedział Andrzej Józef Nowak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, odnosząc się do słów europoseł Janiny Ochojskiej, która sugerowała, że leśnicy "sprzątali" ciała migrantów do masowej mogiły - czytamy w portalu tvp.info.

2023-03-15, 09:42

"To jakiś absurd". Dyrektor Lasów Państwowych w Białymstoku o zarzutach Ochojskiej
Straż Graniczna: we wtorek 37 osób próbowało dostać się nielegalnie z Białorusi do Polski. Foto: PAP/Artur Reszko

W jednym z radiowych wywiadów Janina Ochojska sugerowała, że leśnicy grzebali ciała migrantów w masowej mogile przy polsko-białoruskiej granicy. Związaną z PO polityk pozwały Lasy Państwowe, a prokuratura wszczęła śledztwo o zniesławienie.

Do tych oskarżeń, jak donosi tvp.info, w rozmowie z "Kurierem Porannym" odniósł się szef podlaskich leśników. Andrzej Józef Nowak pytany, czy wie cokolwiek o tym, by leśnicy mieli grzebać ciała nielegalnych migrantów w lasach pod Białowieżą, odparł zdecydowanie: "Nigdy taka informacja do mnie nie dotarła. To w ogóle jest jakiś absurd!".

Wskazał też, że liczba leśników pracujących w nadleśnictwach położonych przy granicy z Białorusią nie zwiększyła się.

- Natomiast przez kilka miesięcy działania straży leśnej wspomagane były sześcioosobowymi patrolami z innych dyrekcji w Polsce. Odbywało się to w cyklu tygodniowym - dodał.

REKLAMA

Wyjaśnił, że "celem tych działań było wzmocnienie bezpieczeństwa pracowników lasów państwowych czujących się zagrożonych nową sytuacją, również tych, którzy mieszkali w osadach położonych w odległych leśnych ostępach".

Jak dodał, liczba strażników leśnych z innych dyrekcji, "choć w symbolicznym wymiarze, wpływała znacząco na morale wszystkich leśników pracujących przy granicy z Białorusią, bo nie byli oni osamotnieni w nowej sytuacji".

Czytaj także:

Kuriozalne oskarżenia

Andrzej Józef Nowak przypuszcza, że kuriozalne oskarżenia o masowych mogiłach migrantów wzięły się z "nienawiści do leśnika polskiego, który tak pięknie zapisał się w historii Polski".

REKLAMA

- Bóg, honor, ojczyzna to wartości, dla których wielokrotnie polski leśnik składał największą ofiarę na ołtarzu ojczyzny. Katyń, Syberia czy walka z komunistami w okresie powojennym to tylko niektóre przykłady ich męstwa. To haniebne oskarżenie można określić słowami Sienkiewiczowskiego Zagłoby: "Zdrada, po trzykroć zdrada" - komentuje.

Dodaje, że nie można też wykluczyć takiego scenariusza, w którym wypowiedź Ochojskiej zostałaby połączona z chęcią przejęcia w zarząd terenów leśnych przez urzędników z Unii Europejskiej.

- (…) Jesteśmy permanentnie obrzucani kalumniami. Nasze zobowiązanie wobec królewskich dziejów Puszczy to działania polegające na próbie zachowania jej piękna. Jednak te działania zostały zniweczone różnymi zarządzeniami i decyzjami, które początek miały w 2008 r., przy znacznym udziale unijnych urzędników. Można to odebrać jako próbę wymazania naszej tożsamości narodowej i naszego dziedzictwa, a takim jest Puszcza Białowieska - wskazuje leśnik.

REKLAMA

tvp.info/pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej