Aleksander Makowski. "Superresortowe dziecko", które miało niszczyć ks. Blachnickiego
"Nie wiem, czy został zabity, czy umarł. Wiem, że ks. Franciszek Blachnicki nie żyje" - tak mówił w 2014 roku na antenie TV Republika Aleksander Makowski. Były oficer Służby Bezpieczeństwa dodał wtedy, że zabicie duchownego nie było celem ówczesnego wywiadu. Prof. Sławomir Cenckiewicz natomiast podkreśla, że kiedy SB mordowała księdza, a operację realizował Wydział XI Departamentu I MSW, to szefem tego wydziału był właśnie Makowski.
2023-03-15, 19:28
IPN wskazuje, że ks. Franciszek Blachnicki był jednym duchownych najbardziej represjonowanych przez system komunistyczny. "W jego najbliższe otoczenie wysłano dwójkę zdeterminowanych, perfidnych i doświadczonych agentów komunistycznych służb, małżeństwo państwa Gontarczyków, którzy mieli ostatecznie zniszczyć księdza. Później nastąpiła śmierć, czyli zabójstwo księdza Franciszka Blachnickiego. Wiemy dziś, że było to zabójstwo" - podkreślił prezes IPN dr Karol Nawrocki. A szef pionu śledczego IPN, zastępca prokuratora generalnego Andrzej Pozorski zaznaczył, że następnym etapem jest ustalenie sprawców morderstwa, a także pociągnięcie ich do odpowiedzialności.
Interesującą postacią w kontekście tamtych wydarzeń jest Aleksander Makowski, były oficer Służby Bezpieczeństwa i współpracownik Wojskowych Służb Informacyjnych. Jak napisał na Facebooku Sławomir Cenckiewicz: "kiedy SB mordowała ks. Franciszka Blachnickiego, a operację realizował Wydział XI Departamentu I MSW - to szefem tego wydziału był płk Aleksander Makowski".
Michał Rachoń rozmawiał z Makowskim w 2014 roku
W mediach społecznościowych przy okazji ustaleń IPN i prokuratora generalnego pojawił się fragment rozmowy z 2014 roku na antenie TV Republika. Dziennikarz Michał Rachoń pytał wtedy właśnie Adama Makowskiego o kwestię śmierci ks. Franciszka Blachnickiego.
REKLAMA
- Nie wiem, czy został zabity, czy umarł. Wiem, że ks. Franciszek Blachnicki nie żyje - mówił wtedy Aleksander Makowski. - Ówczesny wywiad nie miał celowości w zabiciu duchownego.
Jak sam przyznał, w definicji Doroty Kani - jest "superresortowym dzieckiem".
- Do wywiadu trafiłem w 21. roku życia, ponieważ zaproponował mi to mój ojciec - powiedział Makowski w wywiadzie.
Rezydent agentury w PRL
Aleksander Makowski ma 72 lata. Jest synem Czesława Makowskiego, szpiega pracującego pod przykrywką dyplomaty w ambasadzie PRL w Londynie, Waszyngtonie i Kairze. Makowski także związał swoje dorosłe życie z aparatem represji. W latach 1976-1981 był oficerem operacyjnym rezydentury wywiadu PRL w Nowym Jorku. Od 1985 roku - naczelnikiem Wydziału XI Departamentu I MSW. To wtedy nadzorował pracę agentów, m.in. Leszka Maleszki TW "Ketman" i małżeństwa Gontarczyków.
REKLAMA
Pod koniec lat 80. Makowski był rzymskim rezydentem wywiadu. Jak pisała w 2009 roku Dorota Kania, do jego zadań należało "uzyskiwanie informacji od agentów uplasowanych w najbliższym otoczeniu Jana Pawła II na temat stanowiska Watykanu w sprawie rozmów z polskim rządem".
W 1990 roku został negatywnie zweryfikowany i rozstał się ze służbami. Stać się tak miało na żądanie CIA. Wymowny jest fakt, że oprócz Makowskiego wilczy bilet dostał jeszcze tylko jeden oficer Departamentu I MSW.
Zniknęło 100 tys. dolarów z funduszu WSI
Swoją kontrowersyjną działalność Makowski kontynuował już po 1989 roku. Został skrytykowany w raporcie z likwidacji WSI. Zarzucono mu - w związku z prowadzoną w Afganistanie operacją "Zen" - mistyfikację. Makowski miał podawać nieprawdziwe informacje o możliwości ujęcia w tej operacji Osamy bin Ladena. Przy tej okazji nastąpiło wyłudzenie 100 tys. dolarów z funduszu WSI.
Makowski wielokrotnie gościł w stacji TVN24. Krytykował m.in. Antoniego Macierewicza za likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych. W 2015 roku razem z gen. Waldemarem Skrzypczakiem komentował serię zamachów terrorystycznych w Tunisie, wskazując na możliwy w nich udział Rosji.
REKLAMA
Ostry spór Makowskiego i Macierewicza
Z powodu działalności w WSI były agent żądał od Antoniego Macierewicza przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny. Powodem były słowa Macierewicza z konferencji prasowej w Sejmie w 2014 roku: że takiemu człowiekowi jak Makowski WSI powierzyły "życie i śmierć" polskich żołnierzy w Afganistanie. Macierewicz, odpowiadając na pytanie Artura Dębskiego, posła Ruchu Palikota, czy nie czuje się odpowiedzialny za śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie, odparł, że za to "odpowiedzialni są talibowie i tacy ludzie jak Makowski". - On całe życie zwalczał polski ruch niepodległościowy i działał dla układu sowieckiego - powiedział na koniec Macierewicz.
Rozstrzygnięcie na korzyść Macierewicza
Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z grudnia 2017 roku, dotyczącym ochrony dóbr osobistych z powództwa Aleksandra Makowskiego przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, nakazał byłemu szefowi MON m.in. publikację przeprosin. Zasądził również od pozwanego wpłatę 25 tys. zł na cel społeczny, zwrot kosztów procesu i upoważnił Makowskiego do publikacji przeprosin na koszt Macierewicza, gdyby on sam tego nie zrobił.
Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania warszawskiemu sądowi okręgowemu.
- Ks. Franciszek Blachnicki. Służby chciały uciszyć go za wszelką cenę
- Współpracownik ks. Blachnickiego wspomina jego wielki hart ducha. "Był wierny prawdzie i wolności"
- Prof. Skibiński o atakach na Jana Pawła II: autorzy nie radzą sobie z dokumentami wytworzonymi przez SB
PAP/IAR/Telewizja Republika/Twitter/mn
REKLAMA