Afera w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Podejrzana o wyłudzenia pracuje dla Gdańska
Teresa K., która jest podejrzana w związku z wyłudzaniem unijnych dotacji i nieprawidłowościami w funkcjonowaniu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, ma się dobrze. Nadal pracuje dla Gdańska. Zasiada w radzie nadzorczej spółki miejskiej Międzynarodowe Targi Gdańskie S.A. (MTG). Pojawia się w gremiach, w których udzielają się Magdalena Środa, Henryka Bochniarz, Danuta Hübner czy Kazimiera Szczuka.
2023-04-13, 16:24
Prokuratura Regionalna w Gdańsku zakończyła śledztwo dot. wyłudzania unijnych dotacji oraz nieprawidłowości w funkcjonowaniu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jedną z 22 podejrzanych osób jest była minister w rządzie Jerzego Buzka - Teresa K.
Teresa K. pracuje w spółce dla Gdańska
Podejrzana zasiada w radzie nadzorczej spółki miejskiej Międzynarodowe Targi Gdańskie S.A. (MTG). To komunalna spółka, która organizuje wiele branżowych targów w budynku AmberExpo, mieszczącym się tuż przy miejskim stadionie. MTG najbardziej znane są z tego, że są organizatorem Jarmarku Dominikańskiego.
Czy Teresa K. straci stanowisko w spółce miejskiej?
REKLAMA
- Zapewne ta sprawa będzie omawiana w ciągu najbliższych dni. Nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Patryk Gochniewski, rzecznik prasowy spółki MTG.
Podejrzana pojawia się w innych organizacjach
To nie wszystko. Teresa K. pojawia się w gremium, które działa na rzecz równego traktowania kobiet i mężczyzn, a także na rzecz zwiększenia aktywności kobiet i ich udziału w życiu politycznym i publicznym. Chodzi o Stowarzyszenie Kongres Kobiet. Teresa K. jest tam członkiem rady. W tej samej radzie zasiadają z nią: europoseł Koalicji Europejskiej Danuta Hübner, a także ekonomistka Henryka Bochniarz czy lewicowa publicystka Kazimiera Szczuka. Z kolei wiceprezesem stowarzyszenia jest filozof Magdalena Środa.
Teresa K. jest też członkiem Gdańskiego Klubu Biznesu. Organizacja skupia najważniejszych przedsiębiorców z Trójmiasta. Na liście są deweloperzy, właściciele budynków komercyjnych, przedsiębiorcy z branży IT, ale też z gdańskich spółek miejskich.
REKLAMA
Oświadczenie PSSE
W związku z komunikatem Prokuratury Krajowej dotyczącym wyłudzeń oraz usiłowania wyłudzenia dofinansowania z funduszy unijnych, a także w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - władze PSSE "pragną podkreślić, że sprawa dotyczy lat 2009-2015 i nie ma nic wspólnego z bieżącą działalnością Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej."
"Dbając o dobro Spółki, Zarząd i Pracownicy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na każde wezwanie Prokuratury udzielali wyczerpujących wyjaśnień. Obecnie PSSE zarządzana jest w sposób prawidłowy, transparentny i przejrzysty, o czym świadczą pozytywne wyniki przeprowadzonych ostatnio kontroli między innymi przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK)", czytamy w oświadczeniu.
"W ostatnim roku Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna uzyskała miano najlepszej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Polsce, a także została doceniona na arenie międzynarodowej, zajmując drugie miejsce w Europie i siódme na świecie wśród SSE. Swoimi działaniami przyczynia się do rozwoju przedsiębiorczości nie tylko województwa pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, ale także gospodarki całego kraju. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna jest także firmą odpowiedzialną społecznie, wspiera działania o charakterze pomocowym", czytamy dalej.
"Ta sprawa kojarzy się wręcz z Sycylią"
Sprawę zakończenia pracy śledczych komentował w Radiu Gdańsk Artur Cejrowski, dziennikarz tygodnika "wSieci" i portalu "wpolityce.pl".
REKLAMA
- Problemem jest to, że tę aferę, którą śledczy badają już bardzo długo, można by było nazwać matką wielu afer na Pomorzu. To są ogromne pieniądze i 11 osób, które mają zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. To jest naprawdę poważne oskarżenie. Kojarzy się wręcz z Sycylią - mówił Cejrowski.
- To jest sprawa, przy której za każdym razem uderza mnie ta ogromna liczba osób z elit trójmiejskich, zaangażowanych we współpracę z tymi podmiotami. W tym śledztwie, które prowadzi aktualnie prokuratura, wiemy, że nawet pracownicy naukowi przyjmowali pieniądze za wystawienie korzystnych opinii - dodał.
- Afera za aferą. Przeszukania w biurze EPL to kolejny głośny skandal z udziałem eurodeputowanych
- "Zbliżony do mafijnego układ działania". Pęk o aferze korupcyjnej w Warszawie
Polskieradio24.pl/Maciej Naskręt
REKLAMA
REKLAMA