Czy Kreml wykorzysta nowy film Agnieszki Holland? Żaryn: to może osłabić bezpieczeństwo państwa
Wszystko wskazuje na to, że propaganda Kremla dostanie kolejną pożywkę do ataków na Polskę. W swoim najnowszym filmie Agnieszka Holland uderza w Straż Graniczną. "Zielona granica" ma pokazać umierających z głodu i zimna migrantów, którzy nie mogą przedostać się z Białorusi do Polski w wyniku brutalnego oporu stawianego przez polskie służby. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że według Stanisława Żaryna w obecnej sytuacji działania propagandowe mogą osłabić nawet bezpieczeństwo państwa.
2023-04-17, 11:57
Na początku kwietnia sieć obiegły zdjęcia drutu kolczastego, który pojawił się w Chojnowskim Parku Krajobrazowym. Jak się okazało, niezabezpieczona bariera ma związek z filmem, jaki kręci obecnie Agnieszka Holland.
"Element wojny z polskim państwem w obliczu wojny hybrydowej"
O ile zastrzeżenia co do samego ogrodzenia zniknęły (przez pewien czas było ono niezabezpieczone i mogło zrobić krzywdę zarówno zwierzętom, jak i ludziom), o tyle pojawiły się niejasności co do samego tematu filmu. Niedopowiedzenia skończyły się wraz z wywiadem, jakiego reżyser udzieliła radiu TOK FM kilka dni po pojawieniu się zdjęć drutu w parku krajobrazowym.
Agnieszka Holland zdradziła, że akcja filmu zaczyna się rok przed kryzysem na granicy. W rozmowie nie zabrakło oskarżeń pod adresem chrześcijan, rządu czy polskiego społeczeństwa. Artystka stwierdziła, że według niej "żyjemy w pewnej społecznej, moralnej schizofrenii", a kryzys na granicy "odarł z maski rasistowskie uprzedzenia".
Nietrudno ulec wrażeniu, że produkcja będzie daleko odbiegać od rzeczywistości, w której prawie 40 tys. osób przywożonych do Białorusi, próbowało w samym tylko 2021 roku przedostać się do Polski. Duża część z nich była agresywna wobec polskich funkcjonariuszy, wypełniających z narażeniem życia swoje obowiązki.
REKLAMA
Pytanie, czy reżyser pokaże brutalne i niebezpieczne ataki z użyciem laserów i kamieni na Straż Graniczną oraz prowokacje ze strony białoruskich pograniczników. Wszystko wskazuje na to, że będzie to obraz służący uderzeniu w polskie państwo i funkcjonariuszy, którzy stanęli na wysokości zadania, broniąc naszej granicy.
Sytuacja byłaby może kuriozalna, gdyby nie fakt, że budowanie takiej narracji o naszym państwie i funkcjonariuszach Straży Granicznej trwa w momencie prowadzenia przez Białoruś wojny hybrydowej (próby sforsowania polskiej granicy nie ustały), a za naszymi granicami rozgrywa się największa agresja militarna w Europie od czasów zakończenia II wojny światowej.
Poseł PiS Joanna Lichocka na antenie Polskiego Radia zwróciła uwagę, że "niestety tym razem jest to też element wojny z polskim państwem w obliczu wojny hybrydowej, jaką Rosja prowadzi z Polską".
"To może osłabić bezpieczeństwo Polski"
O tym, że nie należy lekceważyć skutków, jakie może wywołać odbiór filmu, mówi również pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn w rozmowie z portalem wpolityce.pl, opublikowanej 16 kwietnia.
REKLAMA
- Szanujemy wolność wypowiedzi, ale nie możemy być naiwni. Żyjemy w świecie, w którym przekaz informacyjny i działania propagandowe są bardzo mocne i mogą nawet osłabiać bezpieczeństwo państwa - podkreślał zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
Stanisław Żaryn ostrzegł przed niebezpiecznymi skutkami propagowania fałszywej narracji na temat wojny hybrydowej na polsko-białoruskiej granicy, stanowiącej kanwę najnowszego filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland. Zwrócił uwagę na konsekwencje, związane z wydźwiękiem filmu. Jego zdaniem kłamliwa narracja na temat obrony polskiej granicy zmniejsza wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP alarmuje, że produkcja może bardzo negatywnie wpłynąć na obraz tego, co działo się na granicy.
REKLAMA
- To, co widzimy w tych działaniach manipulacyjnych, oceniam jako sytuację dość nikczemną, bowiem od wielu miesięcy widzimy bardzo profesjonalne i adekwatne działania polskiego rządu zmierzające do skutecznej obrony naszych granic z Białorusią przed procederem nielegalnej migracji. Te starania winny być doceniane i pielęgnowane, a nie wykorzystywane do ataków, głównie politycznych, na władze w Warszawie - mówił Stanisław Żaryn dla portalu wpolityce.pl.
Polscy posłowie szkalują Straż Graniczną
W kontekście wojny hybrydowej prowadzonej przez Białoruś na granicy z Polską warto wspomnieć o wypowiedziach Janiny Ochojskiej, założycielki Polskiej Akcji Humanitarnej, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego z rekomendacji Platformy Obywatelskiej.
Na początku marca 2023 roku Janina Ochojska w rozmowie dla TOK FM stwierdziła, że polscy leśnicy uczestniczyli w ukrywaniu ciał migrantów.
- Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One są albo w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie, kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów. W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły - mówiła Janina Ochojska w TOK FM.
REKLAMA
Dalej europoseł podkreśliła, że za tym, iż polscy leśnicy byli zaangażowani w ukrywanie ciał migrantów, przemawia fakt ściągnięcia ich z całego kraju w czasie masowych prób przekroczenia polskiej granicy.
- Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano - powiedziała radiu.
Do absurdalnych oskarżeń odniósł się na Twitterze rzecznik Lasów Państwowych.
REKLAMA
Wypowiedź Janiny Ochojskiej jest jedną z wielu wypowiedzi polskich polityków, którzy w czasie dzielnej obrony granicy przez funkcjonariuszy dopuszczali się na nich kłamliwych ataków. Jest to o tyle istotne, że być może stanowi częściową odpowiedź na zrozumienie decyzji czeskiego odpowiednika Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Czeski Fundusz Filmowy zdecydował się bowiem wesprzeć film Agnieszki Holland kwotą 160 tys. euro. W związku z tym, że "Zielona granica" nie jest finansowana ze środków polskich instytucji publicznych, produkcję dofinansowała również Komisja Europejska kwotą 380 tys. euro.
Woda na młyn Kremla
Kolejne pytanie, które przynosi nowa produkcja Agnieszki Holland, dotyczy tego, jak narracja budowaną przez reżyser może zostać wykorzystana przez Kreml. Rosyjskie władze wykorzystują każdą możliwą okazję, by skompromitować Polskę na arenie międzynarodowej, używając do tego słów wypowiadanych przez polskich polityków. Przykładem tego są m.in. wpisy Radosława Sikorskiego na Twitterze.
Pod koniec stycznia 2023 r. był on gościem Radia Zet. Na pytanie dziennikarza o to, czy rząd Prawa i Sprawiedliwości mógł myśleć na samym początku rosyjskiej agresji o rozbiorze Ukrainy, odpowiedział, że według niego rząd "miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być".
REKLAMA
Wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych została szybko dostrzeżona przez Kreml. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ-u Maria Zacharowa rozwinęła słowa Radosława Sikorskiego na łamach Twittera.
"Były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że Warszawa rozważała możliwość podziału Ukrainy na początkowym etapie rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej. Rozmawialiśmy o tym. Nie było oficjalnego potwierdzenia. Teraz jest" - czytamy w tweecie rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy były szef polskiej dyplomacji swoją wypowiedzią w mediach stawia Polskę w bardzo złym świetle.
We wrześniu 2022 roku, po uszkodzeniu rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, napisał na Twitterze "Thank You, USA", co było bezpośrednią sugestią, jakoby to Stany Zjednoczone stały za eksplozjami.
REKLAMA
Radosław Sikorski próbował później tłumaczyć się ze swojego wpisu, jednak został on podchwycony przez Kreml.
Wspomniana wyżej Maria Zacharowa napisała wtedy na Twitterze: "Czy to oficjalne przyznanie, że był to atak terrorystyczny?".
Atak na polską granicę
"To, z czym obecnie mamy do czynienia, to wynik bezpośrednich decyzji Aleksandra Łukaszenki, popieranego przez jego politycznego patrona - Władimira Putina, który cynicznie uznał migrantów za dogodne narzędzie ataku na Zachód. Napór migracyjny jest wprost zależny od działań białoruskich władz, które specjalnie na potrzeby szlaku migracyjnego ustanowiły szereg połączeń lotniczych, kierując na Białoruś coraz to nowe grupy migrantów w celu ich siłowego, nielegalnego przerzucenia na teren Unii Europejskiej" - czytamy na rządowej stronie służb specjalnych.
REKLAMA
- Kreml wykorzystał słowa Radosława Sikorskiego propagandowo. Maria Zacharowa wzmocniła ich wydźwięk
- "Wygląda na to, że wpisze się on w ataki na Polskę". Żaryn o nowym filmie Holland
- "Element wojny z polskim państwem w obliczu wojny hybrydowej". Lichocka o filmie Holland
wpolityce.pl/strazgraniczna.pl
Mikołaj A. Czyż
REKLAMA
REKLAMA