Tragedia 8-letniego Kamila z Częstochowy. RPO: zaostrzenie kar dla sprawców przemocy nie jest najpilniejsze

- To nie jest w tej chwili najpilniejsza sprawa - mówi w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek, pytany czy trzeba surowiej karać sprawców przemocy. Trzeba m.in. usprawnić komunikację między instytucjami, by zapobiec kolejnym tragediom - dodał.

2023-05-22, 07:04

Tragedia 8-letniego Kamila z Częstochowy. RPO: zaostrzenie kar dla sprawców przemocy nie jest najpilniejsze
RPO: zaostrzenie kar dla sprawców przemocy nie jest najpilniejsze. Foto: PAP/Leszek Szymański

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Wiącek odniósł się do sprawy śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy.

Pytany, czy do śmierci Kamila przyczynił się błąd człowieka czy systemu, odparł: "O tym, czy zawinił człowiek, orzekną właściwe organy. Są prowadzone postępowania wyjaśniające w tej sprawie. Z ostatecznymi wnioskami trzeba więc poczekać. Od dawna toczą się natomiast dyskusje ekspertów wskazujące na to, że system jest niewystarczający, by przeciwdziałać tragediom".

Jak przekazał, rozmawiał z rzecznikiem praw dziecka m.in. o roli urzędu Rzecznika Praw Dziecka i przeciwdziałaniu tego typu przypadkom. - Bez wątpienia istnieje potrzeba wdrożenia zmian prawnych. Można dostrzec, że instytucje, których zadaniem jest diagnoza i przeciwdziałanie przemocy domowej, funkcjonują, ale brakuje koordynacji ich działań i wymiany informacji. Należy udrożnić kanały przekazywania informacji - powiedział.

"Instytucje nie były bierne"

Jak dodał, w Częstochowie instytucje działały. - Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, kurator sądowy, asystent rodziny, dzielnicowy, nauczyciele i dyrekcja szkoły, a wreszcie sąd nie były bierne- wskazał.

Pytany, czy trzeba surowiej karać sprawców przemocy, odparł: "Myślę, że to nie jest w tej chwili najpilniejsza sprawa. Nie sądzę, że człowiek, który dokonał zabójstwa w Częstochowie, zastanawiał się, jaka kara mu grozi".

- Jeśli chodzi o walkę z przemocą, jest kilka innych bardzo ważnych kwestii. Obowiązują obecnie przepisy, które pozwalają nakazać sprawcy przemocy domowej natychmiastowe opuszczenie mieszkania. Problem jest taki, że sąd to robi w ciągu miesiąca od dnia wpłynięcia wniosku lub później. Jeśli więc matka będąca ofiarą przemocy złoży wniosek do sądu, będzie musiała wraz z dziećmi czekać tygodnie pod jednym dachem ze sprawcą przemocy na takie orzeczenie - podkreślił Wiącek.

Czytaj także:

dn/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej