"Będą jeszcze żałowali". Grodzki grozi i porównuje Polskę do Białorusi i Korei Północnej

- Zaślepieni nienawiścią funkcjonariusze PiS będą jeszcze żałowali, że zdecydowali się powołać komisję ds. rosyjskich wpływów. Ciało niekonstytucyjne i wzbudzające protesty na świecie nie ma racji bytu w demokratycznym społeczeństwie - podkreślił w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej.

2023-05-31, 16:15

"Będą jeszcze żałowali". Grodzki grozi i porównuje Polskę do Białorusi i Korei Północnej
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Foto: twitter.com/PolskiSenat

Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. 11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W zeszły piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm. W poniedziałek ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. We wtorek została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw. W środę ustawa weszła w życie.

"Będą jeszcze żałowali"

- Póki władztwo w Senacie sprawuje demokratyczna większość, żadna niekonstytucyjna ustawa tu nie przejdzie, co do tego nie ma cienia wątpliwości - podkreślił Tomasz Grodzki podczas konferencji prasowej w Senacie.

Dodał, że "ustanawianie sądów kapturowych, czy inkwizycyjnych, to jest neobolszewia cofająca nas do poziomu nie tylko Białorusi, ale pewnie i Korei Północnej". - Zaślepieni nienawiścią funkcjonariusze PiS będą jeszcze żałowali, że zdecydowali się powołać komisję ds. rosyjskich wpływów. Ciało niekonstytucyjne i wzbudzające protesty na świecie nie ma racji bytu w demokratycznym społeczeństwie - oświadczył Grodzki.

Marszałek Grodzki przypomniał, że Senat jednoznacznie odrzucił ustawę o komisji ds. rosyjskich wpływów. - Miesiąc temu byliśmy z delegacją Senatu w Senacie Stanów Zjednoczonych i Departamencie Stanu USA, dwa dni po uchwaleniu tej ustawy przez Sejm. Powiedzieć, że nasi partnerzy amerykańscy (...) byli bezmiernie zdumieni, że jakieś ciało administracyjne może odbierać komuś prawa do uczestnictwa w życiu publicznym, to nic nie powiedzieć. Oni byli tym zszokowani - powiedział Grodzki.

REKLAMA

"Silne wotum nieufności"

Jak zaznaczył, uchwalenie tej ustawy traktuje jako "silne wotum nieufności kierownictwa partii rządzącej do służb, które są powołane do tego, aby chronić nas przed wpływami rosyjskimi - wywiadu i kontrwywiadu". - Najwyraźniej PiS nie ufa tym służbom, w których służy wielu oddanych ojczyźnie oficerów - ocenił.

***

Komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnienie przypadków funkcjonariuszy publicznych, którzy pod wpływem wpływów rosyjskich działali na szkodę interesów Polski. Będzie mogła analizować m.in. czynności urzędowe, zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Do jej uprawnień będzie należeć także m.in. uchylanie decyzji administracyjnych wydawanych w wyniku wpływów rosyjskich czy wydawanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi nawet do lat 10.

Komisja będzie składać się z dziewięciu członków, powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Mają to być nie tylko posłowie, ale również eksperci. Przewodniczącego komisji będzie wyznaczał premier. 

REKLAMA

Komisja nie będzie związana z zasadą dyskontynuacji prac parlamentarnych. Oznacza to, że jeśli zacznie swoje prace w obecnej kadencji, to będzie mogła kontynuować je w przyszłej.

Czytaj więcej:

"Oczekiwanie Tuska zostało spełnione". Kuźmiuk o komisji ds. rosyjskich wpływów

IAR/PAP/nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej