Reset z Rosją - powrót do czasów zaborów? Felieton Miłosza Manasterskiego

Można uwielbiać Czajkowskiego, zaczytywać w Dostojewskim, oglądać namiętnie spektakle Czechowa. Sympatia a nawet szczery zachwyt dla rosyjskiej kultury nie pozwala na zapomnienie o narodowym bezpieczeństwie.

2023-06-13, 16:15

Reset z Rosją - powrót do czasów zaborów? Felieton Miłosza Manasterskiego
Spotkanie Władimira Putina z Donaldem Tuskiem w lutym 2008 roku w Moskwie. Foto: AC/ FORUM

Nie ruszyły jeszcze prace komisji ds. badania rosyjskich wpływów, a już rozpoczął się proces usprawiedliwiania tych, którzy powinni znaleźć się na orbicie jej zainteresowań. Dyskusję zapoczątkował pierwszy odcinek dokumentalnego serialu TVP "Reset". Politycy, którzy pracowali na rzecz zbliżenia z Federacją Rosyjską próbują przekonać nas, że taki był wówczas najlepszy interes Polski.

Kto w Polsce nie chciałby mieć dobrych relacji z Rosją, a Rosjan mieć za przyjaciół? Po wielu wiekach wojen i zaborów cudownie byłoby mieć za sąsiada demokratyczną Rosję. Demokratyczną, a nie "taką, jaka ona jest".

Dzisiaj o takiej Rosji możemy tylko pomarzyć. I jest całkiem prawdopodobne, że marzyć będą też kolejne pokolenia Polaków, bo dotychczasowy przebieg wojny na Ukrainie nie spowodował żadnych znaczących zmian społecznych w narodzie agresorów. Snuć wizje zgodnej koegzystencji mogą sobie artyści, pisarze, nawet publicyści. Ale od polityków należy zawsze oczekiwać nie mrzonek, ale realnego podejścia, świadomości zagrożenia i zdrowego sceptycyzmu. W końcu premier czy minister spraw zagranicznych zawsze mają dostęp do daleko szerszych informacji niż te, które poznaje opinia publiczna.

Tymczasem dokumenty, które ujawniają w serialu Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz odsłaniają kulisy budowania na kłamstwie przyjaźni polsko-rosyjskiej. Podstawy miała ona równie fałszywe jak "braterstwo" ze Związkiem Sowieckim. Tyle, że wówczas "dozgonna przyjaźń" została nam narzucona kolbami karabinów. Natomiast w czasach rządów Donalda Tuska Polska nie była siłą zmuszona do układania się z Moskwą. Wciąż chronił nas przed nią Pakt Północnoatlantycki, a Unia Europejska, przy wszystkich jej wadach, nie jest jednak tym samym co Euroazjatycka Unia Gospodarcza.

REKLAMA

Oczywiście wiemy, że stanowcza postawa rządu RP wobec Federacji Rosyjskiej przeszkadzała głównym rozgrywającym w UE. Przede wszystkim mogła zaszkodzić Niemcom, którzy w owym czasie entuzjastycznie budowali swoje strategiczne relacje z Kremlem. Niemniej wydaje się, że polski premier powinien mieć w sobie dość siły, żeby niemieckiej presji móc się przeciwstawić. Udowadnia to od lat Mateusz Morawiecki, który z tej właśnie przyczyny w przewidywalnej przyszłości raczej nie może myśleć o lukratywnych stanowiskach w Brukseli. Takich, jakie stały się udziałem Donalda Tuska, byłego szefa Rady Europejskiej i Europejskiej Partii Ludowej.

Czytaj także:

Przed nami kolejne odcinki serialu TVP i początek prac komisji ds. rosyjskich wpływów. Zapewne będziemy jeszcze nieraz zszokowani treścią i formą "wykuwanych" polsko-rosyjskich porozumień politycznych i gospodarczych. Zapewne możemy też być szczerze zdumieni, kto wśród osób publicznych w Polsce angażował się (angażuje nadal?) w lobbing rosyjskich interesów i rosyjskiej narracji.

Ta ostatnia zagraża nam w największym stopniu. Prezydent Andrzej Duda i rząd Mateusza Morawieckiego nie bez powodu na Kremlu są wprost znienawidzeni. Kończy się jednak druga kadencja rządów Zjednoczonej Prawicy i Rosjanie z pewnością podejmą szereg działań w infosferze, które mają zapobiec utrzymaniu władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Toporna propaganda, jaką Kreml przygotowuje na użytek wewnętrzny, nie oznacza wcale, że Rosjanie nie są zdolni do bardziej finezyjnych zagrywek.

REKLAMA

Im więcej dowiadujemy się o rosyjskich wpływach w naszym kraju, tym bardziej powinniśmy sobie uzmysłowić jak ważna jest Polska dla imperialnych planów Kremla. Polska rozbrojona, uzależniona od rosyjskiego gazu i ropy, będąca państwem buforowym i tranzytowym. Polska ciesząca się ze statutu kruchej autonomii jak okrojone Królestwo Polskie po wojnach napoleońskich. To nie przypadek, że współpracownicy Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego właśnie do tego piętnastoletniego okresu historii chcieli nawiązywać szukając w przeszłości "pozytywnych relacji".

Czy Władimir Putin widziany był wówczas z Warszawy jako Piotr Wielki a Dmitrij Miedwiediew jako car Aleksander I? Dr hab. Sławomir Cenckiewicz, współautor odcinkowego cyklu "Reset" mówił w Polskim Radiu 24, że w dokumentach MSZ pojawia się "kwestia uznania, że w Rosji dokonują się wielkie przeobrażenia, że jest ona sojusznikiem Zachodu i że te wielkie reformy wymagają wybitnych postaci, jak Władimir Putin".

  • [POSŁUCHAJ] "Reset": nowy podcast Polskiego Radia

Jakie byłby konsekwencje, gdyby w 2015 roku władzy w Polsce nie przejęli liderzy Prawa i Sprawiedliwości? Czy nasze poczucie bezpieczeństwo oparte na członkostwie w NATO miałoby jeszcze w ogóle podstawy? O śmierci mózgowej sojuszu nie tak dawno mówił przecież sam prezydent Francji Emmanuel Macron. Zaś żenująco niski poziom wydatków Francji i Niemiec na wojsko (a także Polski pod rządami PO) dramatycznie ograniczał zdolności obronne europejskiej części sojuszu. Słabe europejskie NATO z kolei umożliwiałoby realizację niemiecko-francuskich mrzonek o stworzeniu armii UE i wymianie kluczowego sojusznika z USA na Federację Rosyjską (znane są już dokumenty z czasów rządów Tuska o podejmowaniu poważnej współpracy wojskowej z Moskwą!).

REKLAMA

Czy zatem chora fantazja o nowym Królestwie Polskim w którym łączą się wpływy rosyjsko-niemieckie, wspólnych ćwiczeniach armii europejskiej i rosyjskiej na poligonie w Bornym Sulimowie i administrujących (bo nie rządzących przecież!) liderach PO pielgrzymujących między Berlinem a Moskwą nie nabierała powoli kształtu? Kolejne odcinki serialu „Reset” i prace komisji ds. badania rosyjskich wpływów pozwolą nam się przekonać, jak blisko byliśmy od tego koszmaru.

I jak blisko nadal jesteśmy, jeśli w kolejnych wyborach Polacy postawią na prorosyjskich polityków.

Miłosz Manasterski

Czytaj także:

[ZOBACZ TAKŻE] "Rząd PO uzależnił Polskę od rosyjskich surowców". Beata Szydło o resecie stosunków z Moskwą:

PolskieRadio24.pl/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej