Skandaliczne praktyki kontrolerów NIK. Portal tvp.info ujawnił pismo Mariusza Kamińskiego
Mariusz Kamiński zaalarmował marszałek Sejmu Elżbietę Witek o skandalicznych praktykach kontrolerów NIK w trakcie postępowania w KPRM - podał portal tvp.info. Chodzi m.in. o wybiórcze i lekceważące podejście do przepisów, żądanie niejawnych dokumentów czy brak przejrzystości i apolityczności NIK.
2023-06-19, 13:39
Najwyższa Izba Kontroli przez ponad rok prowadziła postępowanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ws. "realizacji w latach 2017-21 zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych prowadzących na terenie Rzeczypospolitej Polskiej czynności operacyjno-rozpoznawcze". Dziś portal tvp.info dotarł do pisma, w którym Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych poinformował marszałek Sejmu Elżbiety Witek o okolicznościach prowadzonej przez NIK kontroli.
Czytamy w piśmie, że okoliczności postępowania kontrolnego "budzą wątpliwości dotyczące dochowania standardów w dziedzinie kontroli państwowej, w szczególności wybiórczego i lekceważącego podejścia do obowiązujących przepisów prawa, braku przejrzystości intencji i braku apolityczności w działaniach Izby".
TVP.info podaje, że Kamiński ma wątpliwości dotyczącego samego sposobu wszczęcia kontroli, bo stało się to – podkreśla – z pominięciem szefa KPRM jako kierownika kontrolowanej jednostki. "Minister wskazuje, że pomimo wielokrotnie formułowanych w tym zakresie uwag, a także pomimo wymogów poszanowania zasad i przepisów prawa, NIK nie dopełniła obowiązku właściwego zainicjowania kontroli, co – zaznacza – »niewątpliwie stanowiło naruszenie przepisów ustawy co NIK«".
Kontrolerzy żądali niejawnych dokumentów
Zdaniem ministra "kontrolerzy NIK uporczywie żądali udostępnienia dokumentów niejawnych, często tych o najwyższej klauzuli tajności, do których dostępu zabrania im – jako osobom nieuprawnionym – ustawa o ochronie informacji niejawnych".
REKLAMA
Kamiński alarmuje, że gdyby kontrolerom udostępniono żądane dokumenty zawierające informacje niejawne, spowodowałoby to "realne zagrożenie wyrządzenia szkody szeroko pojętemu interesowi publicznemu", a także narażałoby funkcjonariuszy na odpowiedzialność karną.
Minister koordynator służb specjalnych w piśmie do Witek przywołuje stanowisko Mariana Banasia ze stycznia 2020 r., które było odpowiedzią na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara: "Wprawdzie, zgodnie z konstytucją i ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli, Izbie przysługują uprawnienia kontrolne wobec służb specjalnych, to jednak ustanowione zakazy udostępniania informacji związanych z prowadzonymi czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi znacząco utrudniają lub wręcz uniemożliwiają kontrolę i ocenę prawidłowości oraz zasadności wykonywania zadań służb specjalnych".
Kamiński zauważa, że "Banaś miał i ma świadomość tego, że przepisy uniemożliwiają kontrolerom Izby dostęp do informacji niejawnych dot. czynności operacyjno-rozpoznawczych służb specjalnych". "Podejmowane w trakcie obecnej kontroli czynności stały w całkowitej sprzeczności z przywołanym powyżej oficjalnym stanowiskiem Izby. Kontrola dotycząca czynności operacyjno-rozpoznawczych służb specjalnych została wszczęta przez NIK pomimo świadomości ograniczeń wynikających z zakresu kompetencji kontrolnych Izby wobec służb specjalnych, a nadto w trakcie kontroli żądano udostępnienia materiałów niejawnych, do których kontrolerzy NIK na mocy obowiązujących obostrzeń nie mogą mieć dostępu" – pisze.
Sugestie względem premiera
Minister ujawnił również fakt, że NIK formułowała w stosunku do premiera sugestie w zakresie podejmowania "działań dyscyplinujących" wobec członków rządu. "Postępowanie kontrolne powinno mieć na celu wyłącznie ustalenie stanu faktycznego, rzetelne jego udokumentowanie i dokonanie obiektywnej oceny działalności kontrolowanej jednostki. Kompetencja ta – co zasługuje na podkreślenie – w żaden sposób nie uprawnia do formułowania wobec Prezesa Rady Ministrów – jako naczelnego organu administracji państwowej – subiektywnych ocen i sugestii dotyczących podejmowania względem któregokolwiek z członków Rady Ministrów jakichkolwiek działań dyscyplinujących. Niestety prowadzący kontrolę kontrolerzy NIK wielokrotnie w pytaniach umieszczali oczekiwania podejmowania takich działań, przesądzając w sposób nieuprawniony, że istnieją przesłanki do działań dyscyplinujących" – czytamy.
REKLAMA
Jako przykład "instrumentalnego traktowania" przez kontrolerów NIK obowiązujących przepisów prawa minister wskazuje kierowanie do byłych i obecnych szefów służb specjalnych wezwań do składania zeznań w charakterze świadka. "Na osobach tych była wywierana presja poprzez formułowanie wobec nich żądań składania zeznań, mimo że przepisy ustaw pragmatycznych dotyczących służb specjalnych wyraźnie i jednoznacznie zabraniają byłym funkcjonariuszom i pracownikom, po ustaniu stosunku służbowego lub stosunku pracy, udzielania – bez uzyskania na tę okoliczność stosownej zgody – informacji niejawnej określonej osobie lub instytucji, w tym NIK" – pisze minister.
Kamiński poinformował także o przypadku, w którym kontrolerzy Izby próbowali "bezprawnie wymusić" na odmawiającym zeznań pracowniku KPRM "natychmiastowe złożenie wyjaśnień, bez wyznaczenia dodatkowego terminu na przeprowadzenie tej już innej czynności". "Niezgodnie z przepisami kontrolerzy uniemożliwili też udział w czynnościach pełnomocnikowi wezwanych osób" - czytamy.
Minister zwraca również uwagę w piśmie, że szef NIK jest osobą, która nie daje rękojmi zachowania tajemnicy, co wynika z przeprowadzonego przez ABW postępowania. Decyzje szefa ABW o cofnięciu prezesowi NIK poświadczeń bezpieczeństwa potwierdził organ II instancji, a następnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. "Tym samym faktycznie i formalnie prezes NIK Marian Banaś jest osobą, która nie daje rękojmi zachowania tajemnicy" – podkreśla przypominając o postępowaniu prokuratorskim, w którym wobec prezesa NIK zgromadzono materiał dowodowy, "który skutkować powinien postawieniem mu szeregu zarzutów karnych”".
Wniosek o uchylenie immunitetu szefa NIK
Wniosek o uchylenie immunitetu Banasiowi został już skierowany do Sejmu. Jak informowała Prokuratura Krajowa, śledczy zamierzają "postawić prezesowi NIK kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych".
REKLAMA
Kamiński alarmuje też o "niezrozumiałych w kategoriach państwowych" kontaktach Izby z reżimem Aleksandra Łukaszenki. W grudniu 2021 roku na Białoruś udała się delegacja NIK, która odbyła tam szereg spotkań w momencie, gdy reżim w Mińsku prowadził operację hybrydową przeciwko Polsce.
Minister przypomina, że NIK kilka miesięcy temu przekazał opinii publicznej insynuacje pod adresem służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa, twierdząc, że dysponuje dowodami na inwigilowanie prezesa NIK i jego najbliższego otoczenia. "Zwołana w tej sprawie konferencja prasowa NIK okazała się kompromitacją, zaś prezentowane przed kamerami hipotezy i insynuacje – oparte na fałszywych doniesieniach i błędnych ekspertyzach – nie znalazły żadnego potwierdzenia w faktach. Należy stwierdzić, że miały one jedynie na celu podważenie zaufania opinii publicznej do polskich służb i organów państwa, także na arenie międzynarodowej" – czytamy.
- Szef NIK wysłał podwładną do skarbówki w prywatnej sprawie? Media o "nowych kłopotach" Banasia
- Sejmowa komisja zbada techniki operacyjne służb? Stankowski: niebezpieczny dla opozycji temat
- Rzekoma inwigilacja prezesa NIK. "Rzeczpospolita": Marian Banaś do dziś nie przedstawił dowodów
dn/tvp.info
REKLAMA