"Kontrola nie zachowała standardów". Kamiński punktuje NIK w liście do marszałek Sejmu
"Najwyższa Izba Kontroli nie zachowała standardów kontrolnych podczas sprawdzania nadzoru nad służbami specjalnymi" - napisał minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński do marszałek sejmu Elżbiety Witek.
2023-06-24, 11:54
Informację w tej sprawie w połowie czerwca skierował do marszałek Witek, ponieważ NIK jako naczelny organ kontroli państwowej, podlega Sejmowi RP. Wysłanie pisma potwierdził PAP zastępca ministra koordynatora służb specjalnych RP Stanisław Żaryn.
Kontrola NIK budzi wątpliwości
Minister Mariusz Kamiński w liście, do którego treści dotarła PAP, zwrócił uwagę, że NIK w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ponad rok sprawdzała, jak w latach 2017-21 koordynowane, nadzorowane i kontrolowane było funkcjonowanie polskich służb specjalnych.
Minister podał przykłady działań NIK budzących wątpliwości, co do zachowania standardów kontroli państwowej w tym złamania zasady bezstronności i apolityczności, nadinterpretacji i instrumentalnego traktowania przepisów.
Kamiński podkreślił, że jaskrawym przykładem arbitralnego traktowania obowiązującego porządku prawnego było już samo wszczęcie kontroli - z pominięciem szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dokumenty niejawne
Innym przykładem takich działań były uporczywe żądania udostępnienia dokumentów niejawnych, często z najwyższymi klauzulami tajności, do których dostępu broni ustawa o ochronie informacji niejawnych - wskazał.
Przypomniał, że takiego dostępu nie dostali też kontrolerzy NIK w 2014 r., a osoba, która zrealizowałaby takie "pozbawione formalnego oparcia i wykraczające poza przyznane ustawą o NIK uprawnienia" naraziłaby się na odpowiedzialność karną.
Minister wskazał w materiale dla marszałek sejmu, że z innych wystąpień prezesa NIK wynika, że ma on świadomość, iż przepisy prawa uniemożliwiają kontrolerom Izby dostęp do informacji niejawnych o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych służb specjalnych. Co za tym idzie ma też świadomość, że NIK w tym zakresie nie może dokonać obiektywnej kontroli i oceny działań służb specjalnych.
Brak bezstronności i przejrzystości
Zdaniem Kamińskiego sprzeniewierzeniem się dobrym praktykom kontrolnym oraz wyrazem braku bezstronności i przejrzystości było formułowanie w stosunku do premiera sugestii do podejmowania "działań dyscyplinujących" wobec członków Rady Ministrów.
"Postępowanie kontrolne powinno mieć na celu wyłącznie ustalenie stanu faktycznego, rzetelne jego udokumentowanie i dokonanie obiektywnej oceny działalności kontrolowanej jednostki. Kompetencja ta – co zasługuje na podkreślenie – w żaden sposób nie uprawnia do formułowania wobec Prezesa Rady Ministrów – jako naczelnego organu administracji państwowej – subiektywnych ocen i sugestii dotyczących podejmowania względem któregokolwiek z członków Rady Ministrów jakichkolwiek działań dyscyplinujących" – napisał Kamiński.
Dodał, że niestety prowadzący kontrolę wielokrotnie w pytaniach umieszczali oczekiwania podejmowania takich działań, przesądzając w nieuprawniony sposób, że istnieją przesłanki do dyscyplinowania.
Nieuzasadnione wnioski
Stanowczy sprzeciw Kamińskiego budzi też wielokrotne nieuzasadnione formułowanie przez kontrolerów NIK wniosków o ukaranie wobec Prezesa Rady Ministrów - Przewodniczącego Kolegium do Spraw Służb Specjalnych czy Ministra – Członka Rady Ministrów – Koordynatora Służb Specjalnych "z uwagi na rzekome udaremnianie lub utrudnianie wykonania czynności kontrolnych".
Zapewnił, że działania KPRM w ramach współpracy z NIK były prowadzone profesjonalnie i efektywnie, a tezy mówiące o jakichkolwiek uchybieniach w działaniu są nieprawdziwe.
Instrumentalne traktowanie
W sumie przedłożono blisko 50 pism zawierających odpowiedzi na ponad 150 pytań dotyczących żądanych przez NIK materiałów, informacji i wyjaśnień – wskazał minister, zaznaczając, że nie odbiegało to od tego, co NIK zgromadziła podczas kontroli w 2014 roku.
Zapewnił, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów dołożyła wszelkich starań, aby zapewnić kontrolerom NIK niezbędne warunki do właściwego i skutecznego przeprowadzenia kontroli – pomieszczenia i sprzęt. Dlatego wzywanie przez NIK do osobistego stawiennictwa dla złożenia zeznań "ocenić należy jako arbitralne i władcze wykorzystanie instrumentu prawnego, które w tym konkretnym przypadku służyło wyłącznie realizacji pozamerytorycznego kontekstu kontroli" – ocenił minister.
Jako przykład instrumentalnego traktowania prawa przez kontrolerów NIK Kamiński wskazał m.in. wzywanie byłych szefów służb specjalnych do składania zeznań jako świadków. Robiono to, mimo że przepisy wyraźnie i jednoznacznie zabraniają byłym funkcjonariuszom i pracownikom udzielania informacji niejawnych bez uzyskania stosownej zgody - zaznaczył.
Delegacja NIK na Białorusi
W ocenie ministra sam prezes NIK Marian Banaś jest osobą, która faktycznie i formalnie nie daje rękojmi zachowania tajemnicy, ponieważ zostały mu odebrane poświadczenia bezpieczeństwa. Jest też osobą, wobec której prokuratura wystąpiła o uchylenie immunitetu, ponieważ śledczy zamierzają postawić mu kilkanaście zarzutów - w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych - przypomniał.
Zwrócił uwagę, że na wiarygodności jego oraz najbliższych współpracowników "cieniem kładą się również zupełnie niezrozumiałe w kategoriach państwowych kontakty z autorytarnym reżimem Aleksandra Łukaszenki". Kamiński przypomniał, że w grudniu 2021 r. na Białoruś udała się delegacja NIK, która odbyła tam szereg spotkań. Działo się to, gdy reżim w Mińsku prowadził operację hybrydową przeciwko Polsce - dodał.
Prawdziwe motywacje
Wskazał, że działania NIK w ostatnich miesiącach również wielokrotnie dowodziły, iż za jej aktywnością stoją obecnie interesy polityczne, a nie ważna z państwowego punktu widzenia misja Izby.
Kamiński podkreślił, że ma wątpliwości, co do prawdziwych motywacji NIK i - w konsekwencji - zdolności Izby do wyrażenia obiektywnej i niezależnej oceny kontrolowanej działalności.
"Wyrażane przez NIK już podczas trwania kontroli nieodpowiadające prawdzie, subiektywne i nieuprawnione twierdzenia oraz insynuacje podważają rzeczywisty stan faktyczny związany z kontrolowanym obszarem. Sposób działania NIK w czasie kontroli oraz wskazane powyżej uwarunkowania dotyczące Prezesa Izby budzą obawy o wykorzystanie wspomnianych działań kontrolnych do bieżącej walki politycznej" – zaznaczył minister koordynator służb specjalnych w liście do Marszałek Sejmu.
Czytaj również:
- Szef NIK wysłał podwładną do skarbówki w prywatnej sprawie? Media o "nowych kłopotach" Banasia
- Banaś i Żalek stracą immunitety? Jest rekomendacja sejmowej komisji
mm/PAP
REKLAMA