"Stanowią wyzwanie". Minister Telus o zawirowaniach na rynku zbóż

- Z pewnością będziemy gotowi na sytuację, w której Rosjanie będą zwlekać z przedłużeniem umowy lub ją całkowicie odrzucą - zapewnił. Jak dodał, bez względu na to, kiedy zakończy się wojna Rosji z Ukrainą - choćby to było nawet jutro - to produkty rolne ze Wschodu zostaną z nami na bardzo długo, możliwe, że na zawsze.

Naciski na KE

Zaznaczył, że Polska od dawna lobbuje na forum Unii Europejskiej za stworzeniem skutecznego systemu tranzytu zboża. - W każdy możliwy sposób naciskamy na Komisję Europejską, aby wreszcie podjęła w tej kwestii działania. Bruksela uzurpuje sobie prawo do decydowania o wszystkim, a gdy pojawiają się istotne wyzwania, to ogarnia ją paraliż - ocenił.

Minister odniósł się do tzw. korytarzy solidarnościowych. - Mijają miesiące i nie zrobili nic. Dopiero Polska i nasi partnerzy ze Słowacji, z Węgier, Rumunii i Bułgarii musieliśmy postawić tę sprawę na ostrzu noża. Gdyby wreszcie stworzono system, który gwarantowałby to, że ukraińskie zboże i inne towary rolne po przekroczeniu granicy Unii Europejskiej jechałyby dalej, a nie zostawałyby u nas, to bylibyśmy odporni na groźby Rosji - nawet tego kalibru jak blokada portów czarnomorskich - powiedział.

• Pomoc w eksporcie rosyjskich produktów rolnych. ONZ stawia warunki
• "To nie może zależeć od jednego państwa". Wołodmyr Zełenski o funkcjonowaniu korytarza zbożowego
• 40 mln euro pomocy dla polskich rolników. Minister Telus: to symbol europejskiej solidarności

Robert Telus: pomoc dla rolników ma historyczny wymiar

PAP/"Nasz Dziennik"/IAR/nt