Lubuskie: odpady z niemieckiej huty zatruwają park z listy UNESCO. Zgodę na składowanie wydał samorząd

We wsi Tuplice w województwie lubuskim, położonej na terenie parku krajobrazowego - wpisanego na listę dziedzictwa UNESCO - znajduje się składowisko 40 tys. ton odpadów z niemieckiej huty, które zawierają m.in. arsen, ołów, ale też śladowe ilości niklu i rtęci. Mimo wydanego w 2015 r. nakazu likwidacji, hałda wciąż istnieje, budząc niepokój lokalnych mieszkańców.

2023-07-27, 12:05

Lubuskie: odpady z niemieckiej huty zatruwają park z listy UNESCO. Zgodę na składowanie wydał samorząd
Lubuskie: odpady z niemieckiej huty zatruwają park z listy UNESCO. Władze samorządowe wydały zgodę, a teraz trwa impas. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Sprawę opisała "Gazeta Lubuska". Czytamy, że transporty żużla z huty cynku w Chemnitz do Tuplic - gdzie na terenie prywatnym mieści się składowisko odpadów - odbywały się w latach 2013-2015. Warunkiem, jaki przedstawiły stronie niemieckiej lokalne władze samorządowe - wójtem był wówczas Tadeusz Rybak - było nie tylko składowanie, ale też przetwarzanie odpadów. Warunek jednak nie został spełniony.

- Znamy mentalność Niemców, gdyby faktycznie ten materiał nadawał się do recyklingu, oni by go tutaj nie przywieźli - powiedziała "Gazecie Lubuskiej" Katarzyna Kromp, obecna wójt Tuplic. W 2015 roku złożyła ona zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Stronie niemieckiej nakazano zlikwidowanie hałdy, jednak również ten warunek nie został spełniony. Z ustaleń gazety wynika, że składowisko zostało uznane za nielegalne. Ponadto badania wykazały, że odpady zawierają niebezpieczne substancje, takie jak arsen, ołów, ale też śladowe ilości niklu i rtęci.

"Niemcy złożyli odwołanie od decyzji"

"Jak podkreśla wójt, urząd jako strona jest wyłączony ze sprawy, która ma wydźwięk międzynarodowy" - czytamy.

REKLAMA

Katarzyna Kromp podkreśliła, że strona niemiecka "dostała nakaz wywiezienia odpadów, ale dotąd tego nie zrobiła". - W marcu tego roku zapytaliśmy w Głównym Inspektoracie Ochronny Środowiska, jak wygląda sytuacja. Dowiedzieliśmy się, że Niemcy złożyli odwołanie od decyzji. Gmina nie jest stroną w sprawie - powiedziała wójt w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Zwróciła też uwagę, że składowisko znajduje się na terenie parku wpisanego na listę dziedzictwa UNESCO (obszar Natura 2000), dodając, że "takie coś nie powinno mieć tutaj miejsca".

Czytaj również:

[ZOBACZ TAKŻE] Wiceminister finansów Artur Soboń: odpowiedzialność za utylizację i odbiór odpadów spoczywa na poszczególnych krajach

łl/"Gazeta Lubuska", IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej