Pożar toksycznych odpadów w Przylepie. Rzecznik lubuskiej PSP: najtrudniejsza akcja w województwie

Akcja gaśnicza w Przylepie to była zdecydowanie jedna z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejsza tego typu akcja być może w całym województwie – ocenił rzecznik lubuskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak. W akcji udział brało w sumie 376 strażaków, 107 pojazdów i dwa samoloty.

2023-07-26, 08:08

Pożar toksycznych odpadów w Przylepie. Rzecznik lubuskiej PSP: najtrudniejsza akcja w województwie
Pożar toksycznych odpadów w Przylepie. Rzecznik lubuskiej PSP: najtrudniejsza akcja w województwie. Foto: PAP/Lech Muszyński

Strażacy z pożarem hali w Przylepie, w której składowane były niebezpieczne substancje walczyli od soboty. Działania gaśnicze zakończyły się w niedzielę wieczorem. Od tego czasu na miejscu nadal działania prowadzi kilkunastu strażaków, którzy dozorują i monitorują pogorzelisko m.in. na wypadek wystąpienia ewentualnych odnowień pożaru.

Przygotowanie terenu dla śledczych

Jak tłumaczył PAP rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak, "nie możemy pozostawić tego miejsca nie mając 100-procentowej pewności, że te pożarzysko się nie odnowi".

- Tym bardziej, że niebawem na miejsce mają wejść śledczy, którzy będą wyjaśniali przyczyny pożaru, więc musimy zrobić wszystko, żeby było bezpiecznie – dodał.

Wyjątkowo trudna akcja

Kaniak zaznaczył, że akcja gaśnicza w Przylepie "to była zdecydowanie jedna z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejsza tego typu akcja być może w całym województwie - mam na myśli akcję związaną z działaniem w tak skrajnych warunkach".

- Przede wszystkim mówimy tu o pożarze, który nie tylko zawierał niebezpieczeństwo związane z samą chemią, ale mówimy o pożarze, w którym bardzo wysoka temperatura, na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, utrudniała pracę strażakom – wskazał.

- Do tego dochodziły różnego rodzaju eksplozje związane z rozszczelnieniem beczek z materiałem łatwopalnym, jak można się domyślić, które pod wpływem bardzo wysokiej temperatury eksplodowały. To sprowadzało dodatkowe niebezpieczeństwo dla samych strażaków. Również temperatura na zewnątrz, a więc okres wakacyjny, letni, nie był sprzyjającym okresem do tego żeby, komfortowo prowadzić działanie, więc pod tym względem, sumując te wszystkie czynniki, dla strażaków była to niezwykle wyczerpująca akcja – dodał.

Rotacja strażaków

Kaniak powiedział, że w przekazach medialnych podawano, że w każdej godzinie na miejscu pożaru działało i było do dyspozycji ok. 200 strażaków. Zaznaczył jednak, że biorąc pod uwagę rotacyjność, "w akcji ogólnie wzięło udział 376 strażaków, 107 pojazdów i dwa samoloty".

- W tym miejscu należą się też ogromne podziękowania przede wszystkim dla druhen i druhów strażaków. Trzeba też powiedzieć o ogromnym poświęceniu z ich strony. Mówiąc o tej rotacji na miejscu pożaru - dochodziło nawet do takich sytuacji, że prosiliśmy o zmianę, a oni mówili, że jeszcze są na tyle sprawni, że mogą wytrzymać. Oczywiście są pewne procedury i należy ich się trzymać, natomiast widać było, że każdy ze strażaków jest bardzo zaangażowany i za to im serdecznie dziękuję – podkreślił.

Ruszyło śledztwo

We wtorek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze prok. Ewa Antonowicz podczas konferencji poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo dotyczące pożaru hali w Przylepie.

- Postępowanie zostało wszczęte w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych poprzez sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób oraz mienia wielkiej wartości - powiedziała Antonowicz. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Zaznaczyła, że przesłuchano już pierwszych świadków oraz zabezpieczono monitoringi.

- Wczoraj w godzinach popołudniowych przeprowadzono wstępne oględziny na miejscu zdarzenia, jednak z uwagi na to, że akacja gaśnicza w dalszym ciągu trwa postępowanie to zostanie przeprowadzone w kolejnych dniach z udziałem biegłych z różnych specjalizacji - podkreśliła Antonowicz.

REKLAMA

"CBŚP prowadzi wiele spraw". Gen. insp. Szymczyk o walce z nielegalnymi odpadami

Wcześniejszy akt oskarżenia

Poinformowała też, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze w 2021 roku skierowała akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom, które były związane właśnie z tym procederem składowania odpadów w Przylepie.

- Prokuratura oskarżyła sześć osób związanych ze spółką, która wynajmowała halę w Przylepie, a także dwóch urzędników - naczelnika starostwa powiatowego oraz inspektora, którzy dopuścili się zaniechania czynności w związku z wydawaniem decyzji o pozwolenie - zaznaczyła prokurator.

Wskazała, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze również prowadziła postępowania poza karne uczestnicząc m.in w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w toku, którego zgłosiła swój udział i wniosła o uznanie prezydenta miasta Zielona Góra jako organu, który winien w wyniku wykonania zastępczego dokonać utylizacji tych odpadów.

REKLAMA

Dalsze czynności

Dopytywana kogo przesłuchano już jako świadków w sprawie pożaru w Przylepie odpowiedziała, że osoby związane z miejscem, w którym do niego doszło.

- Są to pokrzywdzeni m.in właściciele hal - podała Antonowicz.

Dodała, że zaplanowano już dalsze czynności z udziałem biegłych specjalistów z zakresu pożarnictwa, czy badań chemicznych.

- Ściągamy również sprzęty umożliwiające przede wszystkim rejestracje tego miejsca, ponieważ nie jest możliwe na chwilę obecną dotarcie do tego pogorzeliska, z uwagi na to, że tam w dalszym ciągu trwa akcja gaśnicza - powiedziała Antonowicz. 

Anna Moskwa po pożarze w Przylepie: powietrze jest bezpieczne, środowisko jest bezpieczne

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/IAR/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej