Niepotrzebny zgrzyt na linii Kijów - Warszawa. Polska wspierała Ukrainę na długo przed wybuchem wojny z Rosją
Dyplomatyczny zgrzyt związany na linii Kijów - Warszawa z powodu zboża był niepotrzebny. Polska wsparła Ukrainę jeszcze zanim wojna z Rosją wybuchła. Obok finansowego i materialnego wsparcia były też symboliczne gesty jedności z władzami Ukrainy.
2023-08-02, 19:02
- Jesteśmy w okresie żniw. Polskie zboże musi zostać zebrane, zmagazynowane i dystrybuowane po odpowiedniej, godnej cenie. Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać, jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic - powiedział Marcin Przydacz.
Strona ukraińska uznała tę wypowiedź za oskarżenie pod adresem uchodźców z Ukrainy o niewdzięczność za polską pomoc.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprosiło w reakcji do siebie ambasadora Ukrainy.
REKLAMA
Zaskakujące zachowanie
Zachowanie ukraińskiej strony zdaniem wielu komentatorów zaskakuje, ponieważ Polska otwarcie pomaga Ukrainie. Polska wsparła Ukrainę jeszcze zanim wojna z Rosją wybuchła. Obok finansowego i materialnego wsparcia były też symboliczne gesty jedności z władzami Ukrainy.
Mierzalną pomoc ostatnio podsumowała minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Ten koszt to jest około 1 proc. PKB, czyli to jest około 30 mld zł, o czym mówiła Rzeczkowska w Radiu Zet. Doprecyzowała, że dane te dotyczą 2022 r.
Jeszcze bardziej nowsze dane przedstawił też w tym roku niemiecki Kiloński Instytut Gospodarki Światowej (The Kiel Institute for the World Economy). Z ich oszacowań można wywnioskować, że polska rządowa pomoc osiągnęła kwotę 3,56 mld euro (około 17 mld zł), z czego 2,4 mld euro to pomoc w postaci sprzętu wojskowego. Do niego jeszcze wrócimy.
Wsparcie dla samych Ukraińców
Warto zaznaczyć, że w Polsce pracuje około 780 tys. Ukraińców. Wiele osób znalazło tu pracę. Przed wybuchem wojny w Polsce pracowało około 1,5 mln obywateli tego kraju. Według danych z lutego 2023 roku 977 tys. osób podjęło zatrudnienie na podstawie specustawy, a 746 tys. Ukraińców miało odprowadzane składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
REKLAMA
Wiele osób prowadzi też działalność gospodarczą. Na tym polu także pomoc jest istotna, choć trudniej mierzalna.
Jest jeszcze szacunek pomocy dla uchodźców, którą w przypadku Polski wyceniono na 8,36 mld euro. To zresztą największa kwota spośród wszystkich krajów. Drugie w rankingu Niemcy na uchodźców z Ukrainy przeznaczyły 6,8 mld euro, a trzecie Czechy – 1,96 mld euro.
Militarnie pomagaliśmy jeszcze przed wybuchem wojny
Pierwsza pomoc dla Ukrainy została przekazana jeszcze przed wojną. Było to nieodpłatne wsparcie pochodzące z zasobów Sił Zbrojnych RP.
Zgodnie z danymi portalu Ukraine Support Tracker Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii, Polska przekazała wschodniemu sąsiadowi pomoc militarną w kwocie prawie 2,5 mld euro, co daje nam czwartą pozycję na liście najbardziej wspierający Ukrainę krajów.
REKLAMA
Największe wsparcie militarne pochodziło oczywiście od USA - była to pomoc o wartości 43 mld euro. Następne miejsca zajmują: Wielka Brytania - z kwotą wsparcia 6,6 mld euro, oraz Niemcy - 3,5 mld euro. Zaraz za Polską znalazły się: Kanada - 1,3 mld euro, Norwegia - 1,2 mld euro i Szwecja 1,1 mld euro.
Jeśli jednak odnieść pomoc militarną do wartości PKB danego kraju, to na pierwszym miejscu znajduje się w zestawieniu Łotwa - 1,2 proc. PKB. Kolejne pozycje zajmują: Estonia - 1,1 PKB, Litwa - 0,9 proc. PKB, Norwegia - 0,7 proc. PKB oraz Polska - 0,6 proc. PKB.
Do 15 stycznia 2023 r. Ukraina otrzymała wsparcie o łącznej wartość zadeklarowanej pomocy militarnej, humanitarnej i finansowej w wysokości 138,5 miliardów euro.
Miliardy euro dla Kijowa
Sumując pomoc rządową i pomoc dla uchodźców wychodzi 11,92 mld euro, czyli w przeliczeniu 56,6 mld zł. Jest to kwota porównywalna z tą, przekazaną przez Niemcy (12,96 mld euro, z czego 6,8 mld euro to pomoc dla uchodźców) i trzecia co do wielkości po USA (73,18 mld euro) i Niemczech.
REKLAMA
Ta łączna kwota jest w przypadku Polski największą częścią PKB spośród krajów pomagających Ukrainie. Drugie co do wielkości zaangażowanie wykazała Estonia, która na pomoc Ukrainie poświęciła aż 1,35 proc. swojego PKB. Ponad 1 proc. ofiarowały jeszcze Czechy i Łotwa.
Co przekazaliśmy Ukrainie?
Broń piechoty
Ponadto wśród sprzętu przekazanego Ukrainie znalazły się: hełmy, kamizelki kuloodporne oraz wszelkiego rodzaju wsparcie techniczne dla żołnierzy, wyposażenie osobiste i wojskowy sprzęt medyczny.
REKLAMA
Jeśli chodzi o transporty pomocy wojskowej docierające na front, państwo polskie koncentruje się na przekazywaniu sprzętu rodzimej produkcji.
- Uzyskujemy aktualne informacje zwrotne z pola walki dotyczące tego, jak on się sprawdza i to jest niezwykle cenne. Dostajemy informacje o intensywności ognia, o wartości manewrowej uzbrojenia, a także dotyczące skuteczności sprzętu rozpoznawczego, jak drony. Każda z tych danych płynąca z Ukrainy jest bardzo cenna dla przemysłu zbrojeniowego. Polska zbrojeniówka dołączyła do grona przemysłów, które mają realne doświadczenia z pola walki - podkreślił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" szef BBN Jacek Siewiera (październik 2022).
Zgodnie ze szczegółowymi danymi portalu branżowego www.oryxspioenkop.com, Polska już w lutym 2022 r. przekazała ukraińskiemu wojsku m.in. 42 tys. hełmów.
Broń pancerna
Najwięcej informacji o przekazanym sprzęcie pojawia się w kontekście broni pancernej, czyli czołgów i pojazdów opancerzonych. Premier Mateusz Morawiecki przekazał (17 lutego), że Polska przekazała Ukrainie łącznie ok. 250 czołgów (w większości są to zmodernizowane czołgi T-72 oraz poradzieckie maszyny). W planach jest przekazanie kolejnych 60 sztuk T-72 oraz polskich wersji rozwojowych PT-91 "Twardy", a także 14 czołgów Leopard 2 produkcji niemieckiej.
REKLAMA
Dostawa stacji radiolokacyjnych Bystra. Szef MON: budujemy nasze zdolności i wzmacniamy je o kolejne warstwy
Na front z Polski trafiła też pewna ilość bojowych wozów piechoty typu BWP-1 (co najmniej 42).
Broń przeciwlotnicza i artyleria
Artylerię przekazaną Ukrainie stanowią przede wszystkim wyprodukowane w Hucie Stalowa Wola armatohaubice Krab. Kilkanaście z nich już w maju trafiło na front (18 sztuk do grudnia 2022). Ponadto Ukraina złożyła zamówienie na dostawę ponad 50 kolejnych, nowych.
REKLAMA
Na broń przeciwlotniczą przekazaną przez Polskę Ukrainie składają się zarówno ręczne wyrzutnie (tzw. MANPADS) Piorun (ok. 160 sztuk), jak i samobieżne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych 9K33 Osa i S-125 Newa. Ukraińcy otrzymali także pociski R-73 (dla samolotów Su-27 i MIG-29) czy ZSU-23-4 "Szyłka" (samobieżne działo przeciwlotnicze).
Oprócz tych nowoczesnych konstrukcji ukraińskie wojsko otrzymało od nas także pewną liczbę poradzieckich haubic samobieżnych 2S1 Goździk, a także wyrzutnie rakiet BM-21, które używane były w polskim wojsku.
Ponadto pod koniec stycznia Polska zadeklarowała w tzw. Deklaracji Tallińskiej przekazanie Ukrainie m.in. poradzieckich armat przeciwlotniczych S-60 wraz z 70.000 nabojów do nich. Ponadto Ukraińcy otrzymali pewną liczbę dronów o różnych zastosowaniach.
Pierwsze informacje o dostawach amunicji pochodzącej z polskich zapasów MON podawał już na samym początku rosyjskiej inwazji.
REKLAMA
W kwietniu 2023 prezydencki minister Marcin Przydacz ogłosił, że Polska zakończyła proces przekazywania Ukrainie samolotów MIG-29 (4 sztuki).
Uzupełnianie zapasów
Duża część wyposażenia, które nasz kraj przekazuje, to sprzęt poradziecki. Pozostaje on na wyposażeniu polskiego wojska od czasów Układu Warszawskiego. Kierownictwo MON wielokrotnie podkreślało, że proces przekazywania poradzieckiego sprzętu odbywa się w ramach trwających obecnie procesów modernizacji technicznej armii.
Braki pojawiające się po przekazaniu wyposażenia, zostaną uzupełnione poprzez dostawy zamówionego już nowoczesnego sprzętu wojskowego, takiego jak: czołgi Abrams (USA), czołgi K2 (Korea Południowa) czy armatohaubice K9 (Korea Południowa).
Wsparcie dla Ukrainy to także organizowane w ramach inicjatyw prywatnych: zdobywanie, remontowanie i przekazywanie ukraińskiej armii np. samochodów terenowych czy - jak w przypadku słynnej zbiórki internetowej - drona bojowego Bayraktar TB-2. Wsparcie prywatne obejmuje także produkowane w Polsce drony obserwacyjne FlyEye oraz amunicję krążącą, tzw. drony kamikadze.
REKLAMA
Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie 15 marca 2022 r. FOTO: Andrzej Lange/PAP
Oprócz tego są ważne gesty
Nie wszystko da się jednak wycenić, a szczególnie gesty wsparcia jakie udzielono Ukrainie. Jednym z najważniejszych było pozostanie ambasadora Polski na Ukrainie, Bartosza Cichockiego w Kijowie w chwili wybuchu wojny z Rosją. W rozmowie z reporterem "The Guardian" Cichocki powiedział, że dla Ukraińców niezwykle ważny jest każdy gest poparcia i solidarności, w tym obecność dyplomatyczna. Z podziwem patrzy na walczących: "Ukraińcy nie mają już nic do stracenia poza swoim życiem, nic ich nie zniechęci do walki".
Kolejnym ważnym wydarzeniem był przyjazd władz Polski do Kijowa. 15 marca 2022 r., premierzy Polski, Czech i Słowenii odwiedzili Kijów. Byli pierwszymi zagranicznymi politykami, którzy przybyli do ukraińskiej stolicy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. W Polskiej delegacji znaleźli się premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicepremier Jarosław Kaczyński.
Rok po wizycie w ukraińskiej stolicy pojawiły się plakaty z wizerunkami polskich polityków i napisem "Pamiętamy". Kaczyński i Morawiecki przyjechali wówczas na Ukrainę wraz z premierami Czech Petrem Fialą i Słowenii Janezem Janszą. Ich twarze również widniał na billboardach.
Dlaczego kwestia zboża stała się przyczyna sporu?
Jak zauważa portal wrp.pl "gdy funkcjonowała "umowa zbożowa" największym odbiorcą ukraińskiego zboża były Chiny, następnie Hiszpania, Turcja, Włochy, Holandia i Egipt. Utrudniając transporty z portów czarnomorskich a następnie zrywając umowę Rosjanie praktycznie wyeliminowali Ukraińców z rynków poza Unią Europejską. Dlatego Ukraińcy, wykorzystując zniesienie ceł i kontyngentów na produkty rolne z ich państwa, a także grając na emocjach związanych z wojną, chcą wymusić wygodny dostęp do rynków Europy, aby zająć tam uprzywilejowaną pozycję. Jest to o tyle możliwe, że rynek Unii Europejskiej jest chroniony przed głównymi konkurentami Ukrainy - Stanami Zjednoczonymi, Brazylią i Australią."
REKLAMA
Przegrywając walkę konkurencyjną na innych rynkach, Ukraina dąży do kompensowania strat ekonomicznych zajęciem pozycji w Europie. Putin natomiast stara się na szczycie z państwami afrykańskimi w Petersburgu przekonywać, że to Zachód, a nie Rosja, jest winna zawirowaniom na rynku żywności.
Rosyjski prezydent powiedział, że rosyjskie zboże może zastąpić na rynkach afrykańskich to ukraińskie, ale Zachód blokuje to sankcjami na rosyjski system bankowy, co uniemożliwia prowadzenie rozliczeń. Jest też w stanie najbardziej potrzebującym krajom przekazać zboże za darmo.
Posłuchaj. Rozmowa z Wojciechem Skurkiewiczem, wiceszefem MON
Czytaj też:
- Polski ambasador zaproszony przez MSZ Ukrainy. Jan Piekło: niepotrzebne emocje
- "To nigdy nie powinno mieć miejsca". Premier Morawiecki o wezwaniu polskiego ambasadora do MSZ Ukrainy
PAP/IAR/defence24/MON/RZ/Twitter/oryxspioenkop.com
REKLAMA
mn
REKLAMA