Kołodziejczak zderzył się z rzeczywistością. Mieszkaniec Konina mówi mu wprost: niech pan tu nie liczy na głosy

2023-08-18, 12:47

Kołodziejczak zderzył się z rzeczywistością. Mieszkaniec Konina mówi mu wprost: niech pan tu nie liczy na głosy
Michał Kołodziejczak rozmawia z wyborcami podczas konferencji prasowej. Foto: PAP/Paweł Jaskółka

- Nie kłóciłem się o to, z jakiego okręgu będę startował. Polska wieś trzeciej kadencji PiS-u nie wytrzyma. Walczymy z najsilniejszymi w drużynie, żeby ta, nasza drużyna wygrała - mówił w piątek w Koninie lider Agrounii Michał Kołodziejczak. - Rolnicy pana na pewno nie poprą - odpowiadał mu jeden z mieszkańców.

Lider Agrounii pytany przez dziennikarzy, dlaczego startuje w wielkopolskim Koninie, a nie jego rodzinnym województwie łódzkim, powiedział, że "tak wyszło". - Dzisiaj walczymy o wysoką stawkę. Nie kłóciłem się o to, z jakiego okręgu będę startował. To jest teren rolniczy. To jest teren, gdzie upadło bardzo wiele gospodarstw (...) czuję się tutaj bardzo dobrze, tutaj zawalczę o jak najlepszy wynik. Tak ustaliliśmy i tak jest - powiedział.

Dopytywany o to, co się stało, że zmienił swój, niegdyś krytyczny stosunek, do Platformy Obywatelskiej, Kołodziejczak zaznaczył, że KO to "największy obóz opozycyjny". - Dzisiaj wiemy, że polska wieś trzeciej kadencji PiS-u nie wytrzyma. Walczymy z najsilniejszymi w drużynie, z największą drużyną, z tą drużyną, która będzie walczyła o zwycięstwo i dołożymy wszystkiego, żeby ta, nasza drużyna wygrała - zaznaczył.

"Będziemy ustalać jak Polska ma wyglądać na nowo"

Dopytywany, czy po wyborach 15 października Agrounia nadal będzie razem z KO zapewnił, że wówczas "będziemy cieszyć się zwycięstwem i ustalać jak Polska ma wyglądać na nowo, normalnie". - Tak, żeby byli różni ludzie, którzy świadomie swoją pracą budują Polskę, a nie mają wpojone, że Polska jest budowana tylko poprzez dotacje, poprzez zapomogi, poprzez rozdawnictwo państwa - dodał.

Lider Argounii musiał się także zmierzyć z mieszkańcem Konina, który kiedyś deklarował dla niego poparcie.

- Rolnicy pana na pewno nie poprą - powiedział wyborca, który czuje się oszukany wejściem Kołodziejczaka na listy KO.

Prawda od wyborcy

- W 2018 r., Piątka Kaczyńskiego, byłem z panem, popierałem pana. A dzisiaj pan się zadaje z tymi ludźmi, którzy wtedy głosowali za tą piątką. A po drugie, to niech pan tu nie liczy na głosy, bo Konin jest czerwony i nie ma pan tutaj szans - mówił mieszkaniec.

Gdy poseł KO Sławomir Nitras dodał, że Kołodziejczak zrobi rekordowy wynik, mężczyzna odniósł się także do działań PO. Jak stwierdził PO "opiłowało" go z przywileju. - Bo nie mogę iść 5 lat wcześniej na emeryturę. To dzięki właśnie panu i pana formacji - powiedział uczestnik spotkania.

- Pan ma iść na emeryturę, a ja mam pracować? Coś panu powiem, jest prawie weekend, piękny ranek. Zamiast się uśmiechnąć do kogoś, to po co ten jad? Przecież można normalnie pogadać - odparł Nitras. - Jaki jad? Ja mam po prostu inne zdanie. Nie można mieć innego zdania? - pytał w odpowiedzi mężczyzna.

Gdy podszedł do niego Michał Kołodziejczak, rozgoryczony wyborca podkreślił, że "rolnicy pana na pewno nie poprą".

Debata o rolnictwie

- Cieszę się, że to jest ten okręg, gdzie będę mógł zmierzyć się z posłem PiS Zbigniewem Dolatą, z wiceministrem rolnictwa Ryszardem Bartosikiem, i będziemy mogli w końcu tutaj pokazać, kto co tutaj potrafi - powiedział Kołodziejczak.

Dopytywany, czy wiceminister Bartosik będzie jego największym konkurentem określił polityka partii rządzącej, jako człowieka, który "oszukał polską wieś".  - Wzywam do Konina wiceministra Bartosika na debatę, na temat polskiego rolnictwa, na temat rolników z naszego okręgu wyborczego - oświadczył.

Dopytywany zapewnił, że w najbliższych tygodniach jego ugrupowanie zaproponuje ofertę dla mieszkańców regionu konińskiego zatrudnionych w przekształcanym obecnie sektorze energetycznym.

Czytaj także:

pg,FB,pap,wPolityce

Polecane

Wróć do strony głównej