Opozycja nie chce referendum. Przydacz: na wszystko patrzy przez pryzmat strat wyborczych
Opozycja nie chce referendum, bo na wszystko patrzy przez pryzmat swoich własnych kosztów bądź strat wyborczych. Najbardziej ją boli to, że stanowisko, które wyrażą Polacy, może wiązać przyszłe decyzje - mówił w poniedziałek szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz.
2023-08-21, 10:00
- Dyskusja cały czas się będzie toczyć, bo sprawy, których dotyczy referendum - te cztery pytania - są bardzo ważne dla Polski i Polaków. To są sprawy bezpieczeństwa, także bezpieczeństwa socjalnego, kiedy mówimy o sprawach emerytury i wieku emerytalnego, sytuacji na wschodniej granicy, czy kwestii dotyczących nielegalnych migrantów. To są tematy, o których przecież dyskutujemy przez ostatnie lata - powiedział.
Wypowiedź Polaków w czterech kluczowych tematach
Wskazał, że referendum ma służyć temu, by Polacy wypowiedzieli się w tych czterech kluczowych tematach. - Tak, aby to stanowisko w sensie nie tyle prawnym, co także politycznym było jakimś wyznacznikiem dla przyszłych rządów. Aby każdy przyszły rząd, bez względu na to, jak będzie wyglądał, musiał brać pod uwagę to, co Polacy powiedzą - podkreślił Przydacz.
Jego zdaniem opozycja nie chce referendum, ponieważ na wszystko patrzy przez pryzmat swoich własnych kosztów bądź strat wyborczych. - To co najbardziej boli opozycję to to, że stanowisko, które wyrażą Polacy może w jakiś sposób wiązać przyszłe decyzje. Opowiedzenie się "za" lub "przeciw" będzie jakimś warunkiem przyszłych decyzji. Myślę, że część opozycji zamierza tak, jak to było w poprzednich latach, co innego obiecywać i mówić w trakcie kampanii, a później zobaczymy, jak będzie wychodziło nam z kalkulacji - przekonywał minister.
REKLAMA
Przypomniał, że opozycja często odwołuje się do konstytucji, demokracji, a - jak podkreślił - referendum jest właśnie festiwalem demokracji. - Konstytucja mówi, że naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Bezpośrednio to właśnie jest referendum, które daje szansę Polakom powiedzenia wprost co myślą o sprawach bezpieczeństwa, socjalnych czy migrantów - wyjaśnił.
Likwidacja zapory na granicy
- Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której bezpieczeństwo Polski zależałoby tylko od widzimisię niektórych polityków. W tych sprawach trzeba mieć pewność, jak będzie prowadzona w przyszłości polityka. Zwłaszcza, że tych zagrożeń ze Wschodu w moim przekonaniu raczej będzie przybywać niż maleć - mówił szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP.
Dodał, że na poziomie Brukseli wróciła dyskusja dotycząca mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, co - w opinii Przydacza - jest powrotem do sytuacji z 2015 r., kiedy PiS sprzeciwił się przymusowej relokacji. - Dlatego głos milionów Polaków w referendum będzie naprawdę bardzo istotnym argumentem w przyszłej dyplomatycznej dyskusji między Warszawą w Brukselą. Będziemy mieli szansę odwołania się do głosu narodu - przekonywał.
REKLAMA
***
W referendum 15 października padną cztery pytania. Pierwsze z nich brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".
Trzecie: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
REKLAMA
- Jarosław Kaczyński ujawnił pierwsze pytanie w referendum. Znamy jego treść
- PiS ujawniło drugie pytanie w referendum. Znamy jego treść
- PiS ujawniło trzecie pytanie w referendum. Dotyczy nielegalnej imigracji
- Czwarte pytanie referendalne. Minister Błaszczak ogłosił treść
Akcja "4xNie. Tusk=Wyprzedaż Majątku". Szef MEiN: doradcy PO nadal chcą prywatyzować państwowe podmioty
PAP/nt
REKLAMA