Legionelloza - czym jest i skąd się bierze ta groźna choroba?

Jej nazwa pochodzi od śmierci uczestników zjazdu weteranów II wojny światowej, podczas którego 186 osób zachorowało na tajemniczą chorobę wywoływaną przez niezbadane dotąd bakterie. Czym tak naprawdę jest legionelloza? Gdzie i jak można się nią zarazić? Co wywołuje chorobę? Zgromadziliśmy najistotniejsze informacje w tej materii. 

2023-08-23, 17:24

Legionelloza - czym jest i skąd się bierze ta groźna choroba?
Legionelloza to niebezpieczna infekcja bakteryjna płuc wywołana przez bakterie z rodzaju Legionella pneumophila. Foto: Schutterstock/peterschreiber.media

Kolejne przypadki legionellozy na Podkarpaciu wzbudzają coraz większy niepokój. Służby potwierdzają rosnącą liczbę przypadków w Rzeszowie i okolicach. Poinformowano także o zgonie już trzeciej osoby zarażoną tą groźną chorobą. 

Czym tak naprawdę jest legionelloza? Gdzie i jak można się nią zarazić? Co wywołuje chorobę? Zgromadziliśmy najistotniejsze informacje w tej materii. 

Inaczej "choroba legionistów"

Legionelloza to stosunkowo mało znana choroba, wywoływana przez bakterie z grupy Legionella. Łagodny jej przebieg najczęściej nie jest groźny dla zdrowia, a jego objawy przypominają nieco grypę. Może jednak przerodzić się w ciężkie zapalenie płuc, które wymaga hospitalizacji. W skrajnych przypadkach choroba ta prowadzi nawet do śmierci.

Nazwa tego schorzenia wzięła się od śmierci uczestników zjazdu weteranów II wojny światowej, który odbył się w 1976 roku w Pensylwanii. Podczas niego aż 186 osób zachorowało na tajemniczą chorobę wywoływaną przez niezbadane dotąd bakterie. Dla upamiętnienia 30 zmarłych weteranów nazwano ją chorobą legionistów.

REKLAMA

Objawy choroby

Choroba legionistów wywołana jest przez wdychanie aerozolu wodnego. Rzadko zdarza się zakażenie przez zachłyśnięcie wodą z bakteriami. Szczególnie niebezpieczne są bakterie z gatunku Legionella pneumophila . Aż 80-90% wszystkich zachorowań wywołanych jest przez tę bakterię.

Objawy choroby to bardzo wysoka gorączka, zaburzenia oddychania, zaburzenia świadomości, ból głowy, ból w klatce piersiowej, dreszcze, kaszel. Najbardziej niebezpieczne jest zakażenie płucne, ponieważ ryzyko śmierci sięga w tym przypadku od 15­­­% do 20%. Postać pozapłucna zdarza się rzadko.

Pałeczki Legionelli są najgroźniejsze dla osób z obniżoną odpornością, dla nich zachorowanie może skończyć się nawet śmiercią.

Gdzie rozwija się bakteria?

Jak informują specjaliści bakteria Legionella pneumophila często wywoływała lokalne problemy w szpitalach i hotelach, ale nie potrafiono ustalić ich przyczyn. Sporo czasu zabrało epidemiologom, zanim przekonali się, że ulubionym miejscem bytowania tego zarazka są instalacje dystrybucji ciepłej wody, a więc wodociągi i wilgotne środowisko o temperaturze w granicach 20–60 st. C.

REKLAMA

W fachowej literaturze można znaleźć całą listę miejsc, w których bakteria może się rozwijać: skorodowane podgrzewacze i rury, natryski, nawilżacze, zraszacze, jacuzzi, już wspomniane klimatyzatory. Hotele, sanatoria oraz obiekty basenowe są więc doskonałym miejscem, gdzie może dojść do rozprzestrzeniania zakażeń, jeśli wymienione instalacje nie są regularnie czyszczone.

Problem w sieci wodociągowej

O tym skąd legionelloza mogła wziąć się na Podkarpaciu mówił w rozmowie na antenie Polsatu były Główny Inspektor Sanitarny, Marek Posobkiewicz. Ocenił, że problem może mieć swoje źródło w sieci wodociągowej. Specjalista tłumaczy: "ta bakteria lubi wilgoć i podwyższone stężenie dwutlenku węgla, to dla niej optymalne warunki. Jeżeli w jakiejś sieci wodociągowej rury zimnej wody są zbyt blisko rur z gorącą wodą, to będzie sprzyjać Legionelli". Rzeszowski sanepid pobrał próbki 18 sierpnia, jednak na wyniki jeszcze chwilę poczekamy, gdyż procedura trwa około 10 dni.

W związku z zatruciem bakterią Legionelli 71 osób jest leczonych w szpitalach w Rzeszowie i Dębicy. Wczoraj w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie zmarła jedna osoba. Dziś informacje o śmierci dwóch pacjentów z oddziałów chemioterapii i alergologii Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc potwierdził Andrzej Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.

Czytaj także:

IAR/legionella.pl/apteka-melissa.pl/polsatnews.pl/polityka.pl/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej