Prezes PiS: jeśli wygra Tusk, będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce
- Jeśli Tusk dojdzie do władzy będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce - powiedział podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Toruniu lider partii Jarosław Kaczyński. - Ta kwestia jest ciągle otwarta, wybory będą decydować - podkreślił.
2023-09-16, 13:30
Jarosław Kaczyński odnosząc się do presji migracyjnej na Europę stwierdził, że wzburza ona społeczeństwa takich krajów, jak Włochy, Niemcy czy Holandia są wzburzone obecnym kryzysem. - Nawet te władze, które przez cały czas prowadziły politykę otwartych drzwi, zaczynają w tej chwili zmieniać swoje pozycje, bo widzą, że społeczeństwo tego nie wytrzymuje - ocenił.
Prezes PiS: jeśli Tusk dojdzie do władzy, będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce
Czytaj również na wpolityce.pl: O długiej drodze Polaków do silnego państwa. Kaczyński: „Chcemy, by cały nasz naród został nobilitowany"
Według lidera PiS, przewodniczący Platformy Obywatelskiej "ostatnio nagle zmienił zdanie". - Przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych migrantów, kiedy indziej mówił, że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - "wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie", a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom - mówił.
REKLAMA
Posłuchaj
- Krótko mówiąc, podejmował wszelkie działania, żeby nielegalna migracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, "nagle jednak Tusk został obrońcą". - Co więcej, przypisuje nam w tej dziedzinie jakieś nadużycia - mówi o jakichś setkach tysięcy. Szanowni Państwo - to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - podkreślił.
Sprawa wiz. "Państwo działa tak, jak trzeba"
- Nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę do tego, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka. Już w tym roku, w marcu, nastąpiły pierwsze aresztowania. Później kolejne. Krótko mówiąc: państwo działa tak, jak trzeba, a cały wymiar sprawy dokładnie sto kilkadziesiąt wiz, a nie setki tysięcy - mówił wicepremier. - Reagujemy tak, jak reaguje państwo praworządne - stwierdził.
REKLAMA
Posłuchaj
- Tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte - mówił prezes PiS. - Powtarzam: nie ma afery. To nawet nie jest aferka. To jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy - stwierdził.
Zarzuty dla siedmiu osób
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki w związku z trwającym postępowaniem odwołał wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Jak wyjaśniał szef rządu, dymisja miała przeciąć jakiekolwiek wątpliwości.
- "Nie ma cienia dowodu". Minister sprawiedliwości o oskarżeniach pod adresem Piotra Wawrzyka
- "Wielka afera PO". Wiceministrowie nagłaśniają sprawę aktywistki aresztowanej za przemyt ludzi
dz/IAR, PAP, PR24
REKLAMA