"Polska ma też prawo chronić swój rynek". Komentarze po słowach Zełenskiego na sesji ONZ

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia na sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, komentując spór wokół importu ukraińskiego zboża, postawił Polskę w jednym szeregu z Rosją. Te słowa nie mogły pozostać bez echa. 

2023-09-20, 10:27

"Polska ma też prawo chronić swój rynek". Komentarze po słowach Zełenskiego na sesji ONZ
Wypowiedź na forum ONZ Wołodymyra Zełenskiego o zbożu wywołała lawinę komentarzy. Foto: EPA/JUSTIN LANE

- Uruchomiliśmy tymczasowy morski korytarz eksportowy z naszych portów. Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - powiedział we wtorek w Nowym Jorku Wołodymyr Zełenski.

Sugestia Zełenskiego nie na miejscu

Tę wypowiedź na antenie Polskiego Radia komentował szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Radosław Fogiel. Ocenił, że nawet nieudolne próby sugestii, że część krajów, które wprowadziły embargo chroniąc swoje gospodarki, miałaby grać w orkiestrze Moskwy, całościowo jest nie na miejscu.

- Myślę, że Ukraina powinna jednak pamiętać, że to Polska jej pomaga, ale Polska ma też prawo chronić swój rynek. Polska przecież nie zakazuje tranzytu. Wprost przeciwnie, ten wolumen zboża, który jest tranzytowany przez Polskę, rośnie - podkreślił. 

Czytaj także:

Wskazał, że sami Ukraińcy powinni ocenić działania swoich polityków.

- Czy zgadzają, się z takimi działaniami polityków, którzy w jakimś takim już dość samobójczym pędzie są skłoni poświęcać czy ryzykować żywotne interesy swojego kraju dla zmaksymalizowania zysku kilku oligarchów - wyjaśnił.

Wystąpienie Zełenskiego zdumiewające i niesprawiedliwe

Z kolei szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP Marcin Przydacz uważa, że wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego na sesji ONZ było zdumiewające i niesprawiedliwe. - Mnie na usta cisną się dużo mocniejsze słowa, ale z uwagi na język dyplomacji, który także i mnie obowiązuje, powstrzymam się na tych dwóch przymiotnikach - zaznaczył.

Czytaj także w niezalezna.pl: Niemiecki minister oskarża Polskę o „niepełną solidarność” z Ukrainą. „To już szczyt wszystkiego”

REKLAMA

- W moim przekonaniu ukraińska władza tak naprawdę odpycha ręce, które jej pomagają. To przecież Polska przez wiele ostatnich miesięcy odgrywała kluczową rolę w tej polityce wsparcia państwa ukraińskiego. Tak naprawdę Ukraina atakując ratujących, sama sobie nie pomaga - podkreślił Przydacz.

Oburzenie po słowach Zełenskiego

Fala komentarzy przetoczyła się również przez media społecznościowe. Wybrzmiewa w nich krótka pamięć Zełenskiego, który zapomina o niesionej przez Polskę pomocy Ukrainie od pierwszego dnia wojny. 

Wpis z wymownym zdjęciem zamieścił Sławomir Cenckiewicz.

"Ukraińscy politycy myślą, że prowadzą mądrze czy głupio ostrą rozgrywkę z polskimi elitami politycznymi… Ale tak niestety nie jest: zajmują się właśnie zrażaniem do Ukrainy polskiego (skądinąd bardzo emocjonalnego) społeczeństwa. Co jest wyjątkowo głupim posunięciem" - oceniła Agnieszka Romaszewska. 

REKLAMA

"Polacy przyjęli w domach miliony uchodźców z Ukrainy. Państwo Polskie zapewniło im opiekę medyczną, edukację i świadczenia socjalne. Przekazaliśmy Ukraińcom setki czołgów, wyrzutnie rakiet, samoloty, śmigłowce, amunicję - Zełenski nazywa to wszystko "odgrywaniem solidarności" - oburza się Jarosław Olechowski. 

Czytaj także w PAP.pl: Polska utrzymuje embargo na ukraińskie zboże. Biały Dom zabiera głos

"Oddaliśmy czołgi, udostępniliśmy lotniska, wysyłaliśmy wszystkie typy uzbrojenia, przyjęliśmy miliony uchodźców, zapewniliśmy im pomoc socjalną. Byliśmy z Ukrainą od pierwszego dnia wojny. I dzisiaj prezydent Zełenski - za obronę polskich rolników - nazywa nas pośrednio sojusznikami Rosji. To się po prostu w głowie nie mieści - nie dowierza Marcin Makowski.

Pozwanie Polski przez Ukrainę za zboże potwierdza, że w Kijowie rządzą ludzie mający wiele wspólnego z realizmem i chłodną kalkulacją interesu narodowego. Trudno ich o to winić. Ja od lat powtarzam (za Adolfem Bocheńskim), że wdzięczność nie jest walutą w stosunkach międzynarodowych - napisał Bartłomiej Radziejewski, przestrzegając przed niesieniem pomocy romantycznie i spontanicznie. 

REKLAMA

Czytaj także:

IAR/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej