Afera przemytnicza. Ewa M. pozostanie w areszcie - to za nią poręczyli posłowie PO
Sąd nie uwzględnił zażalenia prokuratury i obrony Ewy M. i podtrzymał wcześniejszą decyzję sądu pierwszej instancji dotyczącą tymczasowego aresztowania aktywistki. Zmienił jedynie termin wpłacenia poręczenia majątkowego. Wydłużył go do 3 października. Kobieta podejrzana jest o kierowanie grupą przemytników nielegalnych migrantów z Białorusi.
2023-09-26, 12:49
We wtorek Sąd Okręgowy w Siedlcach (Mazowieckie) rozpoznał zażalenie prokuratury i obrony Ewy M. na wcześniejszą decyzję sądu dotyczącą tymczasowego aresztowania aktywistki, która podejrzana jest o kierowanie grupą przemytników nielegalnych migrantów z Białorusi.
Sąd pierwszej instancji zastosował wobec Ewy M. tymczasowe aresztowanie na dwa miesiące z zastrzeżeniem, że środek izolacyjny zostanie uchylony, jeżeli podejrzana wpłaci poręcznie majątkowe w wysokości 30 tysięcy złotych.
Sąd nie uwzględnił zażalenia prokuratury
Przed rozpoczęciem posiedzenia w siedleckim sądzie zebrała się grupa około 20 osób wpierających Ewę M. Rozpatrzenie zażalenia prokuratury i obrony rozpoczęło się po godz. 9. Posiedzenie w tej sprawie odbyło się z wyłączeniem jawności. Podejrzana nie została na nie doprowadzona z aresztu śledczego.
- Sprawa przemytu migrantów. Nie tylko posłowie KO poręczyli za aresztowaną aktywistkę
- Nie ustaje napór na polską granicę. Funkcjonariusze SG zatrzymali obywateli Jemenu, Somalii i Syrii
Po godzinie 12 sąd wydał postanowienie, w którym nie uwzględnił zażalenia prokuratury i obrony Ewy M. i podtrzymał wcześniejszą decyzję sądu pierwszej instancji dotyczącą tymczasowego aresztowania aktywistki. Sąd zmienił jedynie termin wpłacenia poręczenia majątkowego do 3 października. W pozostałej części postanowienie jest utrzymane w mocy.
"Afera przemytnicza PO"
Po zatrzymaniu 48-latka została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Garwolinie, gdzie prokurator przedstawił jej zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą działającą na terytorium RP, która miała na celu organizowanie innym osobom wbrew przepisom przekraczanie granicy Rzeczypospolitej Polskiej.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta podczas wspólnej konferencji przekazali, że kiedy prokuratura skierowała wniosek o areszt dla Ewy M., kiedy ten areszt został zasądzony, wpłynęło poręczenie do sądu od osób publicznych.
REKLAMA
- Poręczenie dotyczyło pani Ewy M. i poręczyły za tę osobę dwóch posłów PO - Tomasz Olichwer i Tomasz Aniśko. Jeden z nich jest posłem z Zabrza, drugi z nich jest posłem z ziemi lubuskiej. Także inne osoby publiczne złożyły poręczenie, czyli była zastępczyni RPO Hanna Machińska, zastępca dyrektora Teatru Powszechnego w Warszawie Paweł Sztarbowski, czy dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Joanna Mytkowska - informował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Zobacz także na niezalezna.pl: Afera przemytnicza Platformy. Czy Donald Tusk wie, co robili jego posłowie?
- Mamy do czynienia z wielką aferą przemytniczą Platformy Obywatelskiej. Z tego powodu, że od kilkunastu miesięcy z ust prominentnych polityków, czy intelektualistów wspierających PO, słyszymy fałszywe informacje o tym, co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy - podkreślał z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
REKLAMA
ng/PAP
REKLAMA