"Wzięli udział w próbie zamordowania Zakajewa". Komentarze po kolejnym odcinku "Resetu"

- Urzędnicy polskiego MSZ wzięli udział w próbie zamordowania Ahmeda Zakajewa. Prawdopodobnie oddano by go Kadyrowowi, który był znany z pastwienia się. Kadyrow na swój sposób by go osądził. Zabiłby go po bardzo okrutnych torturach. Polscy urzędnicy, którzy podpisywali się pod dokumentami, byli w pełni świadomi, że tak się stanie - powiedział Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

2023-09-26, 23:48

"Wzięli udział w próbie zamordowania Zakajewa". Komentarze po kolejnym odcinku "Resetu"
Tomasz Sakiewicz: urzędnicy polskiego MSZ wzięli udział w próbie zamordowania Ahmeda Zakajewa. Foto: Screen TVP Info

17 września 2010 roku w Polsce doszło do zatrzymania i przewiezienia do prokuratury Ahmeda Zakajewa, premiera Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. Incydent ten miał miejsce, gdy Zakajew przybył do Pułtuska, aby uczestniczyć w światowym kongresie czeczeńskim. W programie "Reset" ujawniono dyplomatyczną notatkę, która jednoznacznie wskazuje, że te kontrowersyjne działania zostały podjęte na żądanie Rosji.

Ponad tydzień przed przyjazdem Zakajewa do Polski rosyjski dyplomata zwrócił się do Jarosława Bratkiewicza z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o "stanowczą reakcję strony polskiej" w kwestii Zakajewa i organizacji czeczeńskiego kongresu. Twierdził, że "przeprowadzenie ww. inicjatywy może wywołać poważny konflikt polityczny w stosunkach między Polską a Rosją".

Świadomość sytuacji Zakajewa

W dyskusji po emisji kolejnego odcinka "Resetu" na antenie TVP Info, Michał Rachoń powiedział, że rządzący zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji. - Bratkiewicz świetnie wie, co stało się ze wszystkimi poprzednikami Zakajewa, że zostali zamordowani i robił to Patruszew, ten sam Patruszew, który był wcześniej partnerem rozmów - powiedział dziennikarz.

To opowieść o fikcji strefy zdekomunizowanej. (...) Polska niczym wiano 17 września zatrzymuje Zakajewa, polski MSZ odbiera telefon, dyskutuje, to są rzeczy potwierdzone, straszne, kompromitujące Polskę, nie tylko Tuska i Sikorskiego. To opowieść, która w świecie funkcjonuje, że Polska zatrzymała człowieka, którego Rosja od 2002 chciała złapać i zabić. Polska robi to po nieskuteczności działań rosyjskich wobec Danii i Wielkiej Brytanii, gdzie sprawy zostały dokładnie przeanalizowane przez sądy, prokuratury i rządy, i uznały Zakajewa za człowieka godnego zaufania - powiedział Sławomir Cenckiewicz.

REKLAMA

Zobacz również na niezalezna.pl: Notatka ze spotkania Klicha z Patruszewem w "Resecie". Do czego minister z rządu Tuska namawiał Rosjan?

Tomasz Sakiewicz oświadczył, że urzędnicy MSZ działając w ten sposób brali udział w próbie zabójstwa Zakajewa. - Prawdopodobnie oddano by go Kadyrowowi, który był znany z pastwienia się. Kadyrow na swój sposób by go osądził. Zabiłby go po bardzo okrutnych torturach. Polscy urzędnicy, którzy podpisywali się pod dokumentami, byli w pełni świadomi, że tak się stanie. Informacje, które płynęły z Rosji i Czeczenii były dokładnie takie, że szczęście mieli ci, którzy zginęli w boju, a ci których dorwano, byli zamęczani. W Polsce znaleźli się politycy, urzędnicy, którzy zgodzili się na zabicie po okrutnych torturach przywódcę wolnego państwa - ocenił Tomasz Sakiewicz.

Czytaj także:

dz/niezalezna.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej