Tusk wykorzystuje zgrzyt na linii Kijów - Warszawa. "Szkodzi Polsce. To przypomina czasy wolnych elekcji"
Lider PO Donald Tusk dotąd nie angażował się w sprawy wokół wojny na Ukrainie. Jednak chwilę po tym, gdy prezydent Ukrainy podziękował kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi, lider PO ożywił swoją działalność polityczną na tym właśnie kierunku. Eksperci nie mają złudzeń, że Tusk próbuje w ten sposób wykorzystać sytuację zewnętrzną w kampanii wyborczej, co ewidentnie szkodzi państwu polskiemu i przypomina czasy I Rzeczpospolitej i wolnych elekcji.
2023-09-28, 15:00
Ostatnie oficjalne spotkanie Donalda Tuska i prezydenta Ukrainy miało miejsce jeszcze w 2019 r., podczas szczytu UE z władzami Ukrainy. Po wybuchu wojny w 2022 r. Donald Tusk nie angażował się w kontakty z Ukrainą. Krytykę pod adresem obozu rządzącego wygłosił dopiero w charakterystycznym momencie - podczas spotkań głów państw w Nowym Jorku, czyli kilka dni temu.
- Dziękuję władzom Niemiec za przekazaną nam pomoc wojskową, zwłaszcza środki obrony powietrznej; wzmocnienie tego komponentu naszych sił zbrojnych jest szczególnie ważne w kontekście obrony infrastruktury cywilnej w obliczu nadchodzącej zimy - oznajmił w Nowym Jorku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z kanclerzem RFN Olafem Scholzem.
Korespondent Polskiego Radia w Białym Domu Marek Wałkuski zapytał przebywającego w USA Wołodymyra Zełenskiego o to, czy nie obawia się, że z powodu sporu o eksport zboża traci Polskę jako przyjaciela. Prezydent Ukrainy odpowiedział: - Jestem wdzięczny polskiemu narodowi, polskiemu społeczeństwu. To wszystko.
REKLAMA
Bardzo chłodna wypowiedź mogła wynikać z tlącego się sporu o embargo na zboże. Od 16 września zaczął obowiązywać zakaz przywozu z Ukrainy do Polski niektórych produktów rolnych. Rząd w ten sposób chroni polskich rolników przed zalewem rynku tanim zbożem z Ukrainy. Kijów skierował sprawę nawet do WTO.
Wydarzenia ośmieliły Tuska
Lider PO w związku z tymi wydarzeniami zorganizował naradę z udziałem polityków, ekspertów i generalicji.
- Mamy przekonanie, że zaniechania i brak strategii, brak przygotowania państwa polskiego do tej sytuacji, powodują, że bardzo często działania na rzecz Ukrainy są ze szkodą dla polskich obywateli. Co wyjątkowo groźne, wytwarza to emocje negatywne - mówił przewodniczący PO. - Chcielibyśmy zagwarantować, że pomoc dla Ukrainy - również w kwestii eksportu produktów rolnych - była dla Polski opłacalna. Nie możemy dopuścić do tego, żeby przyszłość relacji z Ukrainą i dobre relacje z nią zależały od chaosu i zaniechań, jakie wytwarza polski rząd - dodał.
Tusk przekonywał, że musimy dziś podjąć wspólnie kompleksowy wysiłek dotyczący obronności, bezpieczeństwa obrotu handlowego i polskich rolników oraz udziału Polski w odbudowie Ukrainy. Mówimy o dziesiątkach, a w perspektywie setkach miliardów euro, które Zachód, w tym UE, będą chciały przeznaczyć na odbudowę Ukrainy. W tej chwili przygotowany jest fundusz na poziomie 50 mld euro. A nasz rząd nic z tym na razie nie robi. Tymczasem Polska powinna być krajem najbardziej zaangażowanym w tej kwestii - podsumował Tusk.
REKLAMA
Więcej na i.pl: Wiceminister Błażej Poboży o planach obronnych z 2011: Skandaliczny to był plan de facto obrony Berlina
Działania Tuska szkodzą Polsce
Co do tego, że ostatnie wypowiedzi lidera PO ws. Ukrainy są szkodliwe, nie ma wątpliwości politolog prof. Mieczysław Ryba.
- Wszystko praktycznie, co się dzieje w tej chwili w kontekście Polski, również na arenie międzynarodowej, ma wymiar wyborczy i tutaj trudno inaczej czytać te niemieckie działania, jak nakierowane na to, by osłabić partię rządzącą. Stąd Donald Tusk podejmuje tę pałeczkę i próbuje to rozegrać na swoją korzyść - mówi prof. Ryba.
- Moim zdaniem włączanie czynnika zewnętrznego w polską kampanię wyborczą jest szkodliwe, bo to przypomina czasy wolnych elekcji w I Rzeczpospolitej i różnych z tym związanych problemów. Tak że w tym sensie oceniałbym to bardzo negatywnie.
REKLAMA
Donald Tusk potwierdza działania Niemiec i UE ws. Ukrainy
- Wydarzenia w Nowym Jorku - zbliżenie między Berlinem a Kijowem - zdecydowały, że politycy opozycji próbują wykorzystać to w swojej doraźnej polityce - mówi portalowi PolskieRadio24.pl prof. Piotr Niwiński.
- Widać też wyraźnie coraz większe zainteresowanie Polaków polityką Ukrainy, które zwiększyło się po dość niefortunnej wypowiedzi prezydenta Ukrainy i jego widocznej zmianie optyki międzynarodowej. Dla Polaków jest to zachowanie niezrozumiałe, ale przez to też bardziej ciekawe. Donald Tusk próbuje to wykorzystać - dodaje.
- Ponadto, bez wątpienia lider PO wraz ze swoją formacją związany jest z Unią Europejską, a przez to też z Niemcami, jeżeli chodzi o światopogląd i spojrzenie na przyszłość tej Unii. Zaczynają bardziej myśleć o kierunku ukraińskim, w związku z tym myślę, że i Donald Tusk wpisuje się w ten kierunek - dodaje prof. Niwiński.
REKLAMA
Zobacz: Błażej Poboży, wiceminister MSWiA
Czytaj też:
- PiS o "niemieckich porządkach" Tuska: niskie płace, bezrobocie, rozbrajanie wojska
- "Oni się nie zmienili, a będą jeszcze gorsi". Prezes PiS przestrzega przed powrotem PO do władzy
- Premier przypomniał, co Tusk powiedział o beneficjentach 500+. "Ten leń będzie pouczał innych?"
mn
REKLAMA