"Naruszenie konstytucji". Przewodnicząca KRS o projekcie Iustitii

- Projekt Iustitii to jest wielka fuszerka. Pojawiające się tam koncepcje rażąco i ewidentnie naruszają konstytucję - oceniła w poniedziałek przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka odnosząc się do postulatu zakończenia działalności obecnej KRS formułowanego przez część środowiska prawniczego.

2023-11-06, 13:15

"Naruszenie konstytucji". Przewodnicząca KRS o projekcie Iustitii
W styczniu odbędzie się pierwsza rozprawa muzyka Krzysztofa S. oskarżonego o pedofilię. Foto: Salivanchuk Semen/Shutterstock

W poniedziałek przedstawiciele Komitetu Obrony Sprawiedliwości wezwali do jak najszybszego zakończenia działalności Krajowej Rady Sądownictwa i ucięcia - ich zdaniem - wadliwych nominacji sędziów. Zaapelowali przy tym o uchwalenie projektu ustawy reformującej KRS autorstwa stowarzyszenia sędziowskiego Iustitia.

"Projekt Iustitii to jest wielka fuszerka"

Do tych postulatów w rozmowie z PAP odniosła się przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. - Projekt Iustitii to jest wielka fuszerka. Pojawiające się tam koncepcje rażąco i ewidentnie naruszają konstytucję. Nie ma bowiem nielegalnie powołanych sędziów. Twierdzenia te opierają się na orzecznictwie wyłącznie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który stwierdził, że w świetle art. 6 konwencji o ochronie praw człowieka sąd ustanowiony na podstawie ustawy oznacza, iż prezydent nie powinien powoływać sędziów na wniosek KRS ukształtowanej po 2017 r. - powiedziała szefowa KRS.

"Orzecznictwo sprzeczne z polską konstytucją"

Jej zdaniem takie orzecznictwo ETPC jest sprzeczne z polską konstytucją. "U zarania państwowości podstawowymi atrybutami suwerennego państwa było wymierzanie sprawiedliwości na swoim terenie, powoływanie sędziów przez władcę, prawo wojny i pokoju. Nie ma zatem czegoś bardziej uderzającego w suwerenność państwa aniżeli wtrącanie się do powołań sędziowskich" - stwierdziła Pawełczyk-Woicka.

Jak podkreśliła, źródeł konfliktu wokół KRS należy doszukiwać się w ustaleniach "okrągłego stołu". - Wtedy to postkomuniści, którzy chcieli utrzymać władzę albo chociaż zapewnić sobie bezpieczeństwo, wymyślili taką instytucję jak KRS. Miała ona być wtedy wybierana w znaczącej części przez sędziów i to w dodatku przez sędziów sądów wojewódzkich, bardziej zaufanych partii. I tak ukształtowana KRS powołała prawie w całości Sąd Najwyższy - zauważyła Pawełczyk-Woicka.

REKLAMA

"Układ zamknięty w sądownictwie"

Zaznaczyła przy tym, że zgodnie z ówcześnie uchwalonymi przepisami nikt nie mógł zostać kandydatem do SN, jeśli nie uzyskał akceptacji zgromadzenia sędziów tego sądu. - Stanowiło to układ zamknięty. Trudno zatem się dziwić, że początkowo niewielu sędziów ośmieliło się popierać obecnie funkcjonujące rozwiązania dotyczące wyboru członków KRS, których wprowadzenie było próbą dokonania głębokiej zmiany w wymiarze sprawiedliwości - powiedziała.

Reforma KRS

Według szefowej KRS, przed reformą z 2017 r. środowisko sędziowskie było zbliżone bardziej do średniowiecznego cechu, niż do instytucji nowoczesnego państwa.

Dokonana niemal sześć la temu reforma procedury wyłaniania sędziów do KRS była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego oraz polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów - członków KRS doprowadziła do m.in. braku niezależności tej Rady od władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Zobacz także:

Nowelizacja z grudnia 2017 r. wprowadziła wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. W skład KRS, która liczy 25 członków, wchodzi obecnie 15 sędziów wybranych przez Sejm oraz I prezes SN, prezes NSA, czterech posłów, dwóch senatorów, przedstawiciel prezydenta i minister sprawiedliwości. W maju ub.r. Sejm po raz drugi dokonał wyboru sędziowskich członków Rady.

PAP/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej