"Fikcja", "piramida bezprawia" - Gasiuk-Pihowicz o KRS zanim została kandydatem do zasiadania w instytucji

We wtorek po południu Sejm wybrał czterech kandydatów do KRS. Zostali nimi Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), Robert Kropiwnicki (KO), Tomasz Zimoch (Polska 2050) i Anna Maria Żukowska (Lewica).

Sejm odrzucił cztery kandydatury zgłoszone przez PiS, byli to: Marek Ast, Bartosz Kownacki, Kazimierz Smoliński i Arkadiusz Mularczyk. Wszyscy czterej zasiadali dotąd w KRS z ramienia Sejmu.

• Paweł Kowal o KRS: to nic nadzwyczajnego, że chcemy mieć tam swoich członków
• Przewodnicząca KRS: Sejm nie może odwołać członków Rady, przerwanie kadencji to złamanie konstytucji

Powyższa kwestia od samego porządku obrad budziła ogromne emocje. Ponadto przez lata sama instytucja Krajowej Rady Sądownictwa była obiektem licznych ataków. Politycy opozycji oraz sprzyjający jej dziennikarze nadali jej miano "neo-KRS", co miało kwestionować wybór jej członków.

REKLAMA

Zmiana narracji

Jedną z osób, która wyjątkowo często zabierała głos w tej sprawie, była właśnie nowo wybrana członkini KRS Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Jeszcze 12 maja 2022 roku, gdy Sejm poprzedniej kadencji debatował nad wyborem 15 członków KRS, polityk mówiła, że "to nie jest wybór KRS, to ciało bowiem nie istnieje, bo byt prawny został zakwestionowany przez europejskie trybunały i polskie sądy".

- To jest fikcja Ziobry, fikcja Kaczyńskiego, piramida bezprawia, ale ona się zawali - przekonywała Gasiuk-Pihowicz.

• "Był neo-KRS, jest KRS". Internauci pokazują, jak TVN zmienił narrację

Wybór członków do KRS nazwała też "haniebną wrzutką i łamaniem konstytucji". Dodała wtedy, że "dziś tak naprawdę nie głosujemy nad nowym składem Krajowej Rady Sądownictwa, ale nad dalszym niszczeniem przez was praworządności, nad dalszym pogłębianiem konfliktu z UE, nad coraz większymi sumami odszkodowań, które będą płacili Polacy i Polki za wasze bezprawne działania".

niezalezna.pl/st