"To Tusk umieścił ich na listach". Europosłowie PiS ostro o głosowaniu ws. zmiany traktatów UE
- Można powiedzieć, że lider PO Donald Tusk przyłożył rękę do tego, że rezolucja Parlamentu Europejskiego ws. zmiany unijnych traktatów została przegłosowana - powiedziała europoseł PiS Beata Szydło, komentując poparcie rezolucji przez dziewięciu polityków z Polski. Intencje europosłów PO negatywnie ocenia Bogdan Rzońca, a Kosma Złotowski ostrzega, że zmiany mogą być zabójcze dla naszej niepodległości.
2023-11-23, 11:28
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Wśród polskich europosłów, którzy poparli rezolucję, znalazło się 9 osób - Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller i Sylwia Spurek - wybranych do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia.
Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów oraz Renew i Zielonych.
Pozostali polscy europosłowie - reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej - EPL) - sprzeciwili się uchwale.
REKLAMA
Tusk umieścił ich na listach
Beata Szydło podkreśliła, że za rezolucją zagłosowało trzech byłych premierów: Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller.
- To Donald Tusk umieścił ich na listach do PE (w 2019 r.), a Robert Biedroń podpisywał kilka dni temu umowę koalicyjną z Tuskiem, więc można powiedzieć, że Tusk przyłożył rękę do tego, że ta rezolucja została - niestety polskimi rękami - przegłosowana - stwierdziła była premier.
- Szczególnie byli polscy premierzy powinni mieć świadomość tego - i zapewne rozumieją, o co idzie gra - że pozbawienie państw członkowskich suwerenności, ograniczenie prawa weta, przejęcie wielu kompetencji, w tym bezpośrednio dotykających codziennego życia obywateli, jak edukacja, zdrowie, podatki, kwestie związane z polityką zagraniczną i obronnością, będzie prowadzić wprost do tego, że decyzje, które dziś podejmują suwerenne państwa, na które mają wpływ obywatele poprzez swoich reprezentantów w parlamentach narodowych, zostaną przeniesione do Brukseli i będzie tu duży nacisk tych, którzy są najsilniejsi (...), przede wszystkim to będzie realizowanie polityki niemiecko-francuskiej - oceniła Szydło.
PO będzie musiała spłacić dług
Europoseł Bogdan Rzońca stwierdził z kolei, że nie wierzy "w ani jedno słowo polityków Platformy i socjalistów, że są przeciw zmianom traktatowym". Przypomniał, że w komisjach Parlamentu Europejskiego już głosowali za przeniesieniem kompetencji z państw do Brukseli (np. jeśli chodzi o lasy państwowe).
REKLAMA
- W trakcie kampanii wyborczej w Polsce widoczne były wpływy liderów UE poprzez blokowanie zaliczki ze środków na KPO oraz wyrażane były życzenia przez szefową KE i innych polityków europejskich, by Donald Tusk powrócił na fotel premiera Polski - dodał.
- To jest dług, który Platforma będzie musiała spłacać. Niewykluczone, że któryś z polityków PO z Polski obejmie wysokie stanowisko w KE, a do tego będzie potrzebna lojalność wobec eurokratów - dodał Rzońca.
Zabójcze dla naszej niepodległości
- Wynik głosowania to oczywiście dowód na to, że istnieje większość w obecnym PE, która chce radykalnie zmienić traktaty i osłabić państwa członkowskie - zauważył inny europoseł PiS, Kosma Złotowski.
Ocenił on, że "taktyczny sprzeciw europosłów Platformy był w gruncie rzeczy efektem naszych ostrzeżeń".
REKLAMA
- Zła wiadomość jest taka, że ta procedura rusza, więc ryzyko odbierania państwom członkowskim kompetencji na rzecz Brukseli jest cały czas realne. To, że znaleźli się polscy europosłowie, którzy nie chcą, żebyśmy mogli decydować o tym, jak wyglądać ma polska polityka zagraniczna, obronna czy ochrona granic, jest po prostu smutne. W naszej sytuacji geopolitycznej, biorąc pod uwagę, jak wyglądała polityka Niemiec w ostatnich latach, oddawanie Berlinowi głównych sterów w UE, a to oznaczają te postulowane zmiany, może być zabójcze dla naszej niepodległości. Mam nadzieję, że żaden rząd RP nie będzie chciał na ten temat wchodzić w żadne dyskusje - dodał.
Rezygnacja z jednomyślności
Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
- PE za zmianami traktatów UE. Mateusz Morawiecki: głosy europosłów z list KO i Lewicy przeważyły
- "UE stanie się superpaństwem kierowanym z Niemiec i Francji". Poseł PiS przestrzega przed zmianą unijnych traktatów
PAP/IAR/fc
REKLAMA