Silna eksplozja i pożar w centrum Paryża. Są zabici i ranni

W wybuchu i późniejszej akcji gaśniczej w jednej z paryskich piekarni zginęły trzy osoby. Dwie z nich to strażacy, trzecią - jak poinformowało hiszpańskie ministerstwo spraw zagranicznych - jest obywatelka tego kraju, przebywająca turystycznie w Paryżu. Obrażenia odniosło 47 innych osób, z których 10 jest w ciężkim stanie.

2019-01-12, 13:00

Silna eksplozja i pożar w centrum Paryża. Są zabici i ranni
Funkcjonariusze pomagają rannym na miejscu wybuchu. Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT

Posłuchaj

Świadek o akcji ratunkowej po eksplozji w Paryżu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

France 663.jpg
Potężna eksplozja w centrum Paryża. Wybuchła piekarnia

Wcześniej francuska policja informowała o kilku rannych, ale szef MSW Christoph Castaner na Twitterze zastrzegał, że bilans ofiar zapewne wzrośnie.

- Na tym etapie możemy powiedzieć, że eksplozja wygląda na wypadek, zapewne spowodowany wyciekiem gazu - powiedział przedstawiciel paryskiej prokuratury Remy Heitz. Jak dodał, strażacy zostali wezwani na miejsce w związku z wyciekiem gazu. Gdy już się tam znaleźli, nastąpił wybuch, który wywołał pożar.

Według rzecznika straży pożarnej Erica Moulina, jeden ze strażaków po eksplozji na kilka minut został uwięziony pod gruzami, a fala uderzeniowa rozeszła się na cztery pobliskie ulice w promieniu ok. 100 metrów. - Przeszukujemy wszystkie miejsca w okolicy, żeby sprawdzić, czy są inne ofiary - dodał.

Dokładną przyczynę zdarzenia ma ustalić wszczęte w tej sprawie dochodzenie.

Do wybuchu i pożaru doszło ok. godz. 9 w piekarni na ulicy Trevise w IX dzielnicy, tj. w północnej części paryskiego śródmieścia.

Świadkowie opisywali ogłuszający huk eksplozji, a agencje piszą o gruzach i potłuczonym szkle na chodnikach w okolicy budynku mieszkalnego, na którego parterze znajdowała się piekarnia.

Rannych ewakuowano dwoma śmigłowcami, które lądowały na Placu Opery.

Do incydentu doszło w dniu, w którym władze Paryża i wielu innych miast Francji przygotowują się na kolejną, dziewiątą falę protestów zorganizowanych przez ruch "żółtych kamizelek".

Do pilnowania porządku władze skierowały w kraju ok. 80 tys. funkcjonariuszy, w tym ok. 5 tys. w samym Paryżu. Szef MSW Christoph Castaner zapowiedział, że akty przemocy ze strony demonstrantów będą surowo karane.

REKLAMA

mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej