Polacy w USA uczcili pamięć Pawła Adamowicza. "Tragiczna chwila dla nas wszystkich"
Również w Stanach Zjednoczonych Polacy uczcili pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przed ambasadą RP w Waszyngtonie zapalali świecie i składali kwiaty. Uczestnicy symbolicznej ceremonii zostali zaproszeni do środka przez ambasadora Piotra Wilczka. Mogli tam wpisać się do księgi kondolencyjnej.
2019-01-15, 06:35
Kilkadziesiąt osób przybyło wieczorem pod ambasadę RP w Waszyngtonie. Świece i wiązanki kwiatów składali pod wywieszonym na ogrodzeniu czarno-białym portretem prezydenta Gdańska. Podkreślali, że chcieli podkreślić solidarność z rodzina prezydenta Adamowicza, mieszkańcami Gdańska i wszystkimi Polakami. Ubolewali, że do tragedii doszło w czasie tak radosnej akcji jaką jest finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Do uczestników ceremonii wyszedł ambasador Piotr Wilczek i zaprosił ich by weszli do budynku, by powspominać byłego prezydenta Gdańska, pomodlić się i wpisać się do księgi pamiątkowej. "To bardzo trudna i tragiczna chwila dla nas wszystkich. Bardzo jestem państwu wdzięczny, że postanowiliście być razem, w tym momencie, w miejscu, które reprezentuje Polskę. Bądźmy razem, bądźmy dzielni" - powiedział ambasador.
W księdze pamiątkowej, do której wpisywano kondolencje znajdował się już wpis amerykańskiej ambasador w Warszawie Georgette Mosbacher, która wcześniej odwiedziła polską placówkę dyplomatyczną. "Przekazuję rodzinie Pawła Adamowicza wyrazy głębokiego współczucia. Niech Bóg Was błogosławi" - napisała Mosbacher.
dcz
REKLAMA
REKLAMA