Ukraina: do 30 wzrosła liczba kandydatów na prezydenta

Liczba kandydatów na prezydenta Ukrainy w wyznaczonych na koniec marca wyborach wzrosła do 30 - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza (CKW) w Kijowie. W ukraińskiej historii nie było jeszcze tak wielu ubiegających się o ten urząd. 

2019-02-05, 07:00

Ukraina: do 30 wzrosła liczba kandydatów na prezydenta
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: president.gov.ua

CKW, która w niedzielę zakończyła przyjmowanie dokumentów do udziału w wyborach, w poniedziałek zaakceptowała dokumenty jeszcze dwóch osób. Są to: były wicepremier i wiceszef kancelarii byłego prezydenta Wiktora Juszczenki, Roman Bezsmertny, oraz kandydat partii ”Widrodżennia” (Odrodzenie) Wiktor Bondar. 

Chętnych do objęcia najwyższego stanowiska na Ukrainie było ogółem 89, jednak nie wszyscy zdołali spełnić wymagane kryteria. Każdy z kandydatów musiał m.in. wpłacić 2,5 mln hrywien (ok. 338,7 tys. zł). Kwota jest zwracana jedynie zwycięzcy wyborów, a także jego rywalowi w ewentualnej drugiej turze. 

Nie wpłaciła pieniędzy m.in. lotniczka wojskowa Nadija Sawczenko, która w 2014 roku została uprowadzona do Rosji, a następnie uwolniona w ramach wymiany więźniów w 2016 roku. W marcu 2018 roku została zatrzymana przez ukraińskie władze i wciąż przebywa w areszcie pod zarzutem przygotowywania zamachu stanu i ataku na siedzibę parlamentu w Kijowie. 

Największe poparcie dla trójki kandydatów

Ostateczna lista kandydatów na prezydenta zostanie ogłoszona 8 lutego. Dokumenty w Centralnej Komisji Wyborczej złożyli oprócz obecnego prezydenta Petra Poroszenki m.in.: była premier Julia Tymoszenko, mer Lwowa Andrij Sadowy, Jurij Bojko z prorosyjskiego Bloku Opozycyjnego, były minister obrony Anatolij Hrycenko, były przewodniczący parlamentu Ołeksandr Moroz, Rusłan Koszułynski z nacjonalistycznej partii Swoboda, były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyn Naływajczenko oraz przemysłowiec Serhij Taruta. 

REKLAMA

Na czele rankingów przedwyborczych znajdują się Poroszenko, Tymoszenko i komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski. Ten ostatni zajął pierwsze miejsce w dwóch opublikowanych w ubiegłym tygodniu sondażach, wyprzedzając prowadzącą dotąd Tymoszenko oraz Poroszenkę. 

Na Zełenskiego chce głosować 23 proc. respondentów spośród 50,9 proc., którzy zadeklarowali, że dokonali już wyboru i z pewnością pójdą do urn - wskazują wyniki wspólnego badania Centrum Razumkowa, Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii oraz pracowni Socis. Na drugim miejscu uplasował się Poroszenko z poparciem 16,4 proc., a na trzecim - Tymoszenko z wynikiem 15,7 proc. 

Uczestników tego sondażu poproszono, by niezależnie od własnych sympatii wyborczych wymienili kandydata, który ich zdaniem zwycięży w wyścigu o najwyższy urząd w państwie. Pierwsze miejsce zajął Poroszenko (20,5 proc.), a kolejne Tymoszenko (19,9 proc.) i Zełenski (10,8 proc.). W badaniu, które przeprowadziła grupa socjologiczna Rating, Zełenski otrzymał poparcie 19 proc. respondentów, Tymoszenko - 18,2 proc., a Poroszenko – 15,1 proc. 

Według opublikowanego w grudniu sondażu kijowskiej Fundacji Inicjatywy Demokratyczne i Centrum Razumkowa największym poparciem cieszyła się Tymoszenko. Wśród osób, które zdecydowały, że pójdą do urn, chciało na nią głosować 16 proc. respondentów. Poroszenko plasował się wtedy na drugim miejscu z poparciem 13,8 proc., a Zełenski zajął trzecie z wynikiem 8,8 proc. 

REKLAMA

W 2019 roku na Ukrainie odbędą się nie tylko wybory prezydenckie. Jesienią Ukraińcy będą wybierali nowy skład Rady Najwyższej. 

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)  / agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej