Mateusz Morawiecki na szczycie Grupy Wyszehradzkiej. "To pokazuje jaka jest siła w V4"

- Zgodziliśmy się, że w ramach rodziny transatlantyckiej możemy się różnić, ale UE i Stany Zjednoczone są filarem pokoju i demokracji i chcemy jak najbliżej współpracować ze sobą - powiedział premier Mateusz Morawiecki po szczycie V4 z udziałem kanclerz Angeli Merkel.

2019-02-07, 15:35

Mateusz Morawiecki na szczycie Grupy Wyszehradzkiej. "To pokazuje jaka jest siła w V4"

Według relacji szefa polskiego rządu podczas czwartkowego spotkania w Bratysławie wspomniano również o sytuacji na wschodniej flance UE, agresji rosyjskiej na Ukrainę, o tym, "w jaki sposób niwelować te napięcia" oraz "o tym, że wspólna polityka w obszarze sankcji, ale też różnych działań musi prowadzić do jednolitego stanowiska, które jest w interesie krajów UE".

Wśród tematów czwartkowych rozmów szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej z kanclerz Niemiec Morawiecki wymienił ponadto m.in. stosunki Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi oraz relacje transatlantyckie.

- Zgodziliśmy się co do tego, że możemy się troszeczkę różnić w ramach tej rodziny transatlantyckiej, ale UE i Stany Zjednoczone są filarem pokoju, filarem demokracji i że chcemy jak najbliżej współpracować ze sobą, eliminować raczej niż wzmacniać mechanizmy protekcjonizmu handlowego, bo w oparciu o wolny handel rozwijamy się bardzo dobrze - mówił polski premier.

Zaznaczył, że kraje V4 są dla Niemiec "najważniejszym partnerem handlowym, i to znacząco ważniejszym niż np. Francja albo Stany Zjednoczone, albo Chiny". - To pokazuje, jaki jest dynamizm, jaka jest siła tutaj, w krajach Grupy Wyszehradzkiej - stwierdził. Morawiecki zwrócił w tym kontekście uwagę, że premierzy krajów Wyszehradzkiej Czwórki z powodzeniem integrują swoje stanowiska, chociaż się z różnych grup politycznych w PE.

Niedobre zdarzenie

Szef rządu poinformował też, że w kwestii Brexitu państwa Grupy Wyszehradzkiej oraz Niemcy wyraziły stanowisko, że jest to "bardzo niedobre zdarzenie dla całej UE". - Ale honorujemy i respektujemy decyzję, która zapadła w referendum w Wielkiej Brytanii - dodał Morawiecki.

REKLAMA

- Podkreślamy to, że potrzebujemy wszyscy teraz kreatywnych rozwiązań, elastycznych rozwiązań, czekamy na propozycje ze strony pani premier May, ale ta kreatywność jest rzeczywiście bardzo ważna - mówił premier. Podkreślił, że "życzyłby sobie", żeby Wielka Brytania została w UE. - Oczywiście, ostateczne decyzje będą po stronie Wielkiej Brytanii - dodał.

Artykuł 7

Na konferencji prasowej w Bratysławie premiera zapytano o słowa wiceszefa KE Fransa Timmermansa, który podczas wystąpienia w holenderskim parlamencie miał stwierdzić, że trwanie prowadzonej wobec Polski procedury z art. 7 jest ważniejsze niż doprowadzenie do głosowania w tej sprawie w Radzie UE.

W odpowiedzi Morawiecki ocenił, iż wypowiedź ta "stawia pod znakiem zapytania dobre intencje w całym tym procesie (procedury art. 7 - PAP) i pokazuje, że tak naprawdę dobra wola była być może celowo w jakiś sposób niebrana pod uwagę, delikatnie mówiąc".

Stwierdzenie Timmermansa pokazuje jednocześnie - zdaniem Morawieckiego - że w sprawie prowadzonego wobec Polski postępowania KE po stronie polskich władz "była rzeczywiście dobra wola, a być może po drugiej stronie, jak to się potocznie mówi, chodziło o gonienie króliczka".

Motor rozwoju

Kraje Grupy Wyszehradzkiej i Niemcy są motorem rozwoju Unii Europejskiej - ocenił w czwartek premier Węgier Viktor Orban. Stwierdził też, że po eurowyborach grupa V4 będzie współpracować z Niemcami.

Premier Węgier na konferencji prasowej powiedział, że kraje grupy V4 i Niemcy to kraje jądra UE. - Według mnie to są te kraje, które w jakiś sposób zapewniają dobre wyniki. Jeśli spojrzymy na budżety, na bezrobocie, na system bankowy, na reformy strukturalne, to tutaj widzimy rdzeń, ponieważ Grupa Wyszehradzka plus Niemcy to motor rozwoju UE - zaznaczył.

REKLAMA

Zapewnił też, że grupa V4 "chce silnej Europy i współpracy".

Zdaniem Orbana Unia Europejska zmieni się po wyborach do europarlamentu. - W jakim kierunku to pójdzie, o tym zdecydują tylko obywatele. Z ciekawością patrzymy na wybory - oświadczył premier Węgier.

Zapewnił też, że po eurowyborach Grupa Wyszehradzka będzie współpracować z Niemcami.

Rola Komisji Europejskiej

Unia Europejska ma wiele problemów: sankcje, migrację, brexit. Wybory zdecydują, w jakim kierunku Unia Europejska pójdzie; głos nowych krajów członkowskich będzie ważniejszy - powiedział z kolei premier Czech Andrej Babisz.

REKLAMA

- Czechy eksportują 88 proc. do Unii Europejskiej, to jest nasz najważniejszy rynek. (...) Wybory zdecydują, w jakim kierunku Unia Europejska pójdzie. Unia Europejska ma wiele problemów: sankcje, migrację, brexit – wskazał Babisz.

- Wydaje się, że ważne jest, by Komisja Europejska wróciła do roli, o której mówią umowy. Oczekiwałbym od nowego przewodniczącego Komisji, że będzie słuchał wszystkich krajów członkowskich i będzie odczuwał, widział propozycje, walczył z biurokracją – mówił czeski premier.

Wyraził przekonanie, że wybory do Parlamentu Europejskiego będą istotne. - Głos nowych krajów członkowskich będzie dużo ważniejszy, większy, silniejszy, w stosunku do Komisji Europejskiej niż do teraz – stwierdził.

Fundusze na spójność

Na wspólnej konferencji prasowej Babisza zapytano, czy w czasie spotkania otrzymał wraz z innymi premierami V4 zapewnienie od niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, że będzie zabiegała o to, by fundusze spójności nie zostały obniżone w nowej perspektywie finansowej.

- 16 krajów chce, by było więcej środków na spójność, nikt nie rozumie planu podziału przedstawionego przez KE. W ramach tych 16 krajów chcemy zaproponować co innego, ale KE obniża naszą pozycję - odpowiedział Babisz. Zaznaczył, że on sam nie rozumie, jak proponowany budżet UE został skonstruowany.

- Chcemy więcej środków na inwestycje i spójność. Ja nie chcę więcej pieniędzy na workshopy, szkolenia, na seminaria, na tzw. miękkie programy. My chcemy "betonu", chcemy inwestować - podkreślił premier Czech. 

REKLAMA

Pomoc dla Maroka

Premier Słowacji Peter Pellegrini przekazał, że podczas szczytu uzgodniono, że kraje V4 razem z Niemcami przygotują projekt pomocy dla Maroka. - Abyśmy z pomocą naszych pięciu krajów mogli pomóc realizować projekt rozwiązywania zewnętrznych przyczyn migracji.

Pellegrini poinformował także, że uczestnicy szczytu przyjęli wspólną deklarację, która ma przypomnieć znaczenie zmian z 1989 r. dla regionu Europy Środkowej i całego kontynentu. - Zmiany społeczne, które odbyły się w roku 1989 doprowadziły nasze kraje do wolności, do rozwoju i umożliwiły nam branie udziału w procesie integracyjnym Europy. Grupa Wyszehradzka i Niemcy odgrywały tutaj kluczową rolę - podkreślił szef słowackiego rządu. - W ciągu 30 lat nasze kraje przeszły nie tak bardzo prostą, ale zakończoną sukcesem drogę - dodał.

Budżet UE

Angela Merkel zwróciła natomiast uwagę, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego czeka nas trudne zadanie przygotowania budżetu UE. - Po wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie przed nami stało zadanie przygotowania wieloletniej ramy finansowania. Będzie to bardzo duże i trudne zadanie; chodzi o to, żeby było jak najmniej biurokracji, abyśmy mieli środki do budowania bezpośredniej demokracji, abyśmy walczyli o wolny handel - mówiła Merkel.

Merkel przypomniała też, że w 2019 roku przypada 30-lecie zburzenia muru berlińskiego, co jest ważne dla pamięci historycznej państw Grupy Wyszehradzkiej.

REKLAMA

Tranzyt gazu

Musimy Ukrainie zapewnić, by była krajem tranzytowym - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel, która w czwartek w Bratysławie bierze udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej. Odniosła się w ten sposób do projektu Nord Stream.

- Jeśli chodzi o Nord Stream, to nie jest żadną tajemnicą, że w tej sprawie są różne poglądy. Tu są dwa pytania, dwa problemy... Czy możemy zapewnić, aby Ukraina była jeszcze krajem tranzytowym? Ma to znaczenie strategiczne, to jest bardzo ważne dla Ukrainy (...), to musimy jej zapewnić - mówiła Merkel.

- Zawsze mówię podczas rozmów z prezydentem (Władimirem) Putinem, że tym się zajmujemy - dodała.

Drugim problemem - jak mówiła - jest kwestia, czy "będziemy zależni od Rosji, jeśli będziemy dywersyfikować" dostawy. - Ale my chcemy dywersyfikować w taki sposób, że będą terminale na gaz i na gaz skroplony. Nie chcemy być zależni tylko i wyłącznie od Rosji - zapewniła.

REKLAMA

Dodała też, że Rosja już w czasie zimnej wojny była źródłem gazu. - I nadal będzie - dodała.

Kanclerz Niemiec podkreśliła również, że podobała jej się propozycja premiera Słowacji dotycząca przyczyn migracji do Europy. Dodała, że w tej sprawie będzie realizowany projekt wspólnie z Marokiem, państwa, które - jak mówiła - "było miejscem ucieczki wielu ludzi".

- Chcemy dalej współpracować, chcemy usunąć przyczyny migracji - dodała.

fc

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej