Protest "żółtych kamizelek" w Paryżu. Jeden z demonstrantów stracił dłoń
Dwie osoby ranne, w tym jedna poważnie oraz kilkadziesiąt zatrzymanych, głównie w Paryżu - to bilans trzynastego protestu "żółtych kamizelek". W kilku miastach dochodziło do starć i zamieszek. Manifestowano między innymi także w Bordeaux, Marsylii, Tuluzie, w Lille i w Nantes.
2019-02-09, 17:20
Posłuchaj
Ciężko ranny został trzydziestoletni mężczyzna, któremu granat z gazem łzawiącym uszkodził cztery palce ręki. Lżejsze obrażenia odniosła osoba trafiona także takim granatem w stopę. Policja użyła tej broni, gdy grupa osób usiłowała w trakcie manifestacji "żółtych kamizelek" w Paryżu sforsować ogrodzenie i dostać się na teren Zgromadzenia Narodowego.
Także w innych rejonach stolicy dochodziło do burd i aktów wandalizmu wywołanych przez bojówki skrajnej lewicy. Zamaskowani napastnicy atakowali banki, biura agencji ubezpieczeniowej, podpalali motocykle i kosze ze śmieciami. W pobliżu Wieży Eiffla, gdzie kończył się zatwierdzony przez prefekturę pochód "żółtych kamizelek” podpalono samochód wojskowego patrolu antyterrorystycznego.
Do gwałtownych starć z policją dochodziło także w Bordeaux, gdzie podpalano samochody.
Według francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dzisiejszy protest był mniejszy liczebnie niż poprzednie. Wzięło w nim udział nieco ponad pięćdziesiąt jeden tysięcy osób, a w stolicy- cztery tysiące, znacznie mniej niż przed tygodniem.
REKLAMA
fc
REKLAMA