Ekspert: Mike Pompeo jest chyba szefem MSZ w imieniu Izraela

- Najbardziej kuriozalna była wypowiedź Mike’a Pompeo, który wstawił się nie wiadomo w czyim imieniu, mówiąc o restytucji mienia prywatnego żydowskiego. To jest kuriozalne, bo on chyba jest ministrem spraw zagranicznych w imieniu Izraela – powiedział w Polskim Radiu 24 Artur Wróblewski, amerykanista z Uczelni Łazarskiego. Gościem audycji był także Wojciech Przybylski, redaktor naczelny "Visegrad Insight".

2019-02-19, 21:33

Ekspert: Mike Pompeo jest chyba szefem MSZ w imieniu Izraela
Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo. Foto: PAP/Paweł Supernak

Posłuchaj

19.02.19 Kontrapunkt: Artur Wróblewski i Wojciech Przybylski
+
Dodaj do playlisty

Po konferencji bliskowschodniej stosunki między Polską a Izraelem zrobiły się napięte. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo na konferencji prasowej w Warszawie powiedział m.in.: "Namawiam moich polskich kolegów, aby poczynili postępy w zakresie kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia prywatnego osób, które utraciły nieruchomości w dobie Holokaustu".

Z kolei Israel Katz, p.o ministra spraw zagranicznych Izraela stwierdził, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Wcześniej dziennik "Jerusalem Post" poinformował, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, iż Polacy kolaborowali z Niemcami w Holokauście. Po reakcji premiera Mateusza Morawieckiego szczyt Grupy Wyszehradzkiej, który miał się odbyć w Izraelu, został odwołany. Pomimo to, przedstawiciele pozostałych państw Grupy – Czech, Słowacji i Węgier nie zrezygnowali z wyjazdu do Izraela. Zamiast szczytu miały się odbyć spotkania dwustronne.

- To co się stało jest konsekwencją przyjętej linii w polityce zagranicznej, którą polski rząd rozpoczął w 2015 roku. Po pierwsze, oddając przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej Węgrom, formalnie ustawiając się w pozycji pod Viktora Orbana. Druga kwestia to błędy dotyczące uchwalenia nowelizacji ustawy o IPN i późniejsze zamieszanie, które się z tym wiązało na liniach dyplomatycznych amerykańskich i izraelskich. Osłabiło ono nasze pozycje przy negocjowaniu czy wysyłaniu sygnałów, które mogłyby dać nam jakieś korzyści z organizacji konferencji bliskowschodniej – powiedział w Polskim Radiu 24 Wojciech Przybylski.

Zdaniem Artura Wróblewskiego "trudno było przewidzieć, że tak potoczą się wypadki". - Natomiast wszystko się zaczęło od tego, że Polska organizowała konferencję w sprawie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. W moim przekonaniu to był sukces. Ale została zrobiona wielka afera wokół słów Benjamina Netanjahu. Daliśmy się też trochę sprowokować przez niechętnych nam dziennikarzy. Najbardziej kuriozalna była wypowiedź Mike’a Pompeo, który wstawił się nie wiadomo w czyim imieniu – obywateli nieamerykańskich - mówiąc o restytucji mienia prywatnego żydowskiego. To jest kuriozalne, bo on chyba w imieniu Izraela jest ministrem spraw zagranicznych. My już wszystko zapłaciliśmy obywatelom amerykańskim za mienie znacjonalizowane, w tym również obywatelom amerykańskim żydowskiego pochodzenia – podkreślił amerykanista.

REKLAMA

Więcej w całej audycji.

Gospodarzem programu był Paweł Lekki.

Polskie Radio 24/bartos

--------------------------

REKLAMA

Data emisji: 19.02.2019

Godzina emisji: 20.35

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej