Wciąż niespokojnie na Sri Lance. Kolejne aresztowania

Na Sri Lance policja aresztowała trzy osoby, skonfiskowała też broń i granaty. Jak poinformował rzecznik policji, akcję przeprowadzono w największym mieście, Kolombo.

2019-04-25, 13:04

Wciąż niespokojnie na Sri Lance. Kolejne aresztowania
Policja przesłuchuje kierowcę w pobliżu Kolombo. Foto: PAP/EPA/M.A. PUSHPA KUMARA

Posłuchaj

Szef lankijskiego parlamentu oskarżył służby wywiadowcze o ukrywanie informacji o planowanych aktach terroru na Sri Lance. Relacja Tomasza Sajewicza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W kraju, w którym w niedzielę doszło do krwawych zamachów terrorystycznych, nadal jest niespokojnie. 

Według agencji AFP świątynie katolickie na Sri Lance pozostaną zamknięte do odwołania. W niedzielnych zamachach na kilka kościołów i hoteli zginęło 359 osób, a ponad 500 zostało rannych. Na Sri Lance trwają pogrzeby ofiar. W całym kraju obowiązuje stan wyjątkowy i godzina policyjna.   

Odpowiedzialni islamscy radykałowie

Wśród zatrzymanych w nocy znalazła się niesprecyzowana liczba Pakistańczyków, a także obywatel Egiptu bez ważnej wizy lub paszportu, który uczył arabskiego w szkole w miejscowości oddalonej od Kolombo o ok. 70 km i mieszkał na Sri Lance od ponad siedmiu lat.  

Lankijski urząd lotnictwa cywilnego przekazał w czwartek, że wprowadził zakaz lotów dla dronów i innych bezzałogowych statków powietrznych, uzasadniając to względami bezpieczeństwa. Agencja AP przypomina, że bojownicy dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) w Iraku wykorzystywali drony do przenoszenia prostych ładunków wybuchowych i atakowania swoich wrogów. 

W Niedzielę Wielkanocną zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły, w tym dwa katolickie i jeden protestancki, oraz na luksusowe hotele. Były to największe ataki na Sri Lance, odkąd w 2009 roku w kraju tym zakończyła się wojna domowa. Ostatni bilans ofiar mówi o 359 zabitych i ok. 500 rannych. 

O dokonanie zamachów władze Sri Lanki oskarżyły lokalną islamistyczną organizację National Thowheeth Jama'ath (NTJ), ale wskazały, że sprawcy korzystali z pomocy zagranicznej siatki terrorystycznej. We wtorek odpowiedzialność za ataki wzięło na siebie IS, nie przedstawiając jednak przekonujących dowodów na potwierdzenie tej deklaracji.

REKLAMA

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej