Klincz na szczycie w Brukseli. Kandydatura Fransa Timmermansa podzieliła Europę

2019-07-01, 04:45

Klincz na szczycie w Brukseli. Kandydatura Fransa Timmermansa podzieliła Europę

Na unijnym szczycie w Brukseli po godz. 5.00 rozpoczęła się druga runda konsultacji dot. obsady najważniejszych stanowisk w UE. Ich celem ma być ustalenie, czy Frans Timmermans mógłby być kandydatem na szefa Komisji Europejskiej. Zaproponowali go przywódcy Niemiec, Francji, Holandii i Hiszpanii, ale kandydaturze sprzeciwiła się m.in. Grupa Wyszehradzka.

Posłuchaj

Rozpoczął się szczytu UE ws. obsady stanowisk. Korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Konsultacje, które prowadził szef Rady Europejskiej Donald Tusk z liderami 28 krajów, trwały prawie pięć godzin. Na ich podstawie, po wznowieniu obrad, zapadnie decyzja, czy jeszcze dziś poznamy osoby, które staną na czele Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i unijnej dyplomacji. 

Jednym z kandydatów na szefa Komisji jest Frans Timmermans, który nie ma jednak jednomyślnego poparcia, bo przeciwne są kraje Grupy Wyszehradzkiej, niechętne są także Włochy, Litwa i Estonia. Wobec braku jednomyślności zaczęto wymieniać też inne kandydatury, w tym Francuza Michela Barniera, unijnego negocjatora w sprawie brexitu, Bułgarki Krystaliny Georgijewej z Banku Światowego i premiera Irlandii Leo Varadkara. 

Bułgarski zwrot?

Z kolei premier Bułgarii spotkał się z Fransem Timmermansem, wymienianym jako kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej. "Kompromis rysuje się na horyzoncie. Manfred Weber jest bardziej doświadczony w Parlamencie Europejskim, ty w Komisji Europejskiej" - powiedział Bojko Borysow na filmie, który zamieścił na Facebooku, sugerując, że Frans Timmermans miałby zostać nowym szefem Komisji Europejskiej. 

Wypowiedź tym ciekawsza, że to właśnie premier Bułgarii był jednym z przywódców, którzy podczas narady liderów z centroprawicy sprzeciwiali się kandydaturze Fransa Timmermansa. I już pojawiły się pytania, czy zmienił zdanie, a jeśli tak, to dlaczego. Niektórzy sugerują, że być może Bułgaria otrzymała obietnicę przyjęcia do strefy Schengen, inni, że Bułgarka miałaby zostać szefową unijnej dyplomacji. 

Nie jest tajemnicą też, że władze w Sofii liczą, że zdjęty zostanie z niej specjalny nadzór w sprawie korupcji. Bułgaria jest nim objęta od czasu wejścia do Unii, czyli od 2007 roku. 

Szczyt dotyczy obsady kilku stanowisk - przewodniczących: Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, a także szefa unijnej dyplomacji. Ale największe poruszenie wywołała propozycja Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii, by przewodniczącym Komisji Europejskiej został Frans Timmermans, obecny jej wiceszef, Holender, z grupy socjalistów.

Po przylocie do Brukseli wielu liderów wyrażało nadzieję na szybkie porozumienie, po przedłużających się negocjacjach pojawiły się jednak nieoficjalne informacje, że potrzebny może być kolejny szczyt 15 lipca. 

Brak zgody

Kandydatura Timmermansa była przed szczytem głównym tematem konsultacji między unijnymi liderami w różnych konfiguracjach. Premier Mateusz Morawiecki, wraz z przywódcami Grupy Wyszehradzkiej, spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz premierem Włoch Giuseppe Conte.


Powiązany Artykuł

mateusz morawiecki 1200.jpg
Premier: Frans Timmermans to kandydat, który bardzo mocno dzieli Europę

Grupa Wyszehradzka sprzeciwiła się bowiem kandydaturze Fransa Timmermansa. Premier Mateusz Morawiecki mówił przed szczytem, że szef Komisji Europejskiej powinien łączyć, a nie dzielić i że Frans Timmermans tego postulatu nie spełnia. W podobnym tonie wypowiadał się premier Czech Andrej Babisz.

Sprzeciw zwycięzców

Nieoczekiwanie podniósł się także bunt wśród chadeków. Politycy należący do centroprawicy, którzy zebrali się we własnym gronie w Brukseli, jeszcze przed unijnym szczytem powiedzieli, że nie mogą zgodzić się na to, by stanowisko szefa Komisji Europejskiej przypadło socjalistom, i że skoro chadecy wygrali wybory, to oni powinni je obsadzić.

Wobec takiego sprzeciwu wydawało się mało prawdopodobne, że Frans Timmermans uzyska akceptację. To oznacza, że będą sondowane nowe kandydatury oraz już wcześniej wymieniane nazwiska - Michela Barniera, Francuza, unijnego negocjatora do spraw brexitu i Bułgarki Krystaliny Georgijewej z Banku Światowego.

Według ustaleń korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej, po początkowym odrzuceniu kandydatury Timmermasna rosły zwłaszcza notowania Bułgarki, a jej kandydaturę miałaby zgłosić Angela Merkel, co pozwoli jej wyjść z twarzą po fiasku pierwszej propozycji.  

fc

Polecane

Wróć do strony głównej