Nadija Kowal: partia Zełenskiego zmierza ku samodzielnym rządom; niestety okres przejściowy wykorzystują partie prorosyjskie
Partia Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu prawdopodobnie zdoła stworzyć jednopartyjny rząd. Pozyska zapewne wielu posłów także w okręgach jednomandatowych – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Nadija Kowal z Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat". Ekspertka mówi też o nowej erze w polityce Ukrainy – w której kluczowe decyzje podejmuje się tu i teraz oraz o zagrożeniu ze strony Rosji i prorosyjskich polityków, którzy wykorzystują okres między wyborami.
2019-07-20, 21:45
Nadija Kowal z Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat" zauważa, że partia Wołodymyra Zełenskiego, Sługa Narodu, niedługo przed wyborami ma wciąż poparcie ponad 40 procent wyborców i prawdopodobnie może stworzyć rząd samodzielnie. Nic nie wiadomo o rozmowach koalicyjnych, choć wielu deklaruje chęć współpracy.
Powiązany Artykuł
NOWY ETAP WOJNY HYBRYDOWEJ NA UKRAINIE I NA ZACHODZIE
Z drugiej strony okres przejściowy w polityce ukraińskiej wykorzystują silnie partie prorosyjskie, starają się one realizować różne cele, wykraczające poza wybory – zauważa. Wiktor Medwedczuk zaczął skupować telewizje, a były prawnik Wiktora Janukowycza, który przyjechał ze Szwajcarii i wszczyna procesy sądowe.
Prorosyjscy politycy korzystają z tego, że Wołodymyr Zełenski chce zachować głosy wyborców ze wschodu i południa.
Więcej w tekście wywiadu.
PolskieRadio24.pl: 21 lipca mieszkańcy Ukrainy będą wybierać przedstawicieli parlamentu - Werchownej Rady. Jakie są najbardziej uderzające polityczne aspekty tej kampanii wyborczej na Ukrainie?
Nadija Kowal, Rada Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat": Ta kampania wydaje się mi osobiście dość surrealistyczna. Pierwszy raz w historii niezależnej Ukrainy mamy tak bardzo populistyczną kampanię. Okazuje się, że wyborcy chętnie będą głosować na postaci z show biznesu, na ludzi, których znają dobrze, ale z telewizji, i którzy w ogóle nie dbają o prezentację jakiegokolwiek programu politycznego. Wyborcy wierzą ogólnym obietnicom szybkiej zmiany, szybkiej poprawy warunków życia, głoszonym przez popularne postaci, którym ufają
REKLAMA
I taka prosta technologia polityczna doskonale się sprawdza. Tak było w przypadku wyborów prezydenckich i tak jest wciąż przed tymi wyborami parlamentarnymi.
I tutaj mówi pani o technologii partii Sługa Narodu, czy też innych partii?
Partia Sługa Narodu była największym innowatorem w tym zakresie, ale stawianie na populizm nie ogranicza się tylko do partii Sługa Narodu. Mamy już na Ukrainie pewną tradycję populizmu w różnych formach. Na przykład Julia Tymoszenko, była premier, mówiła głównie o tym, jak biedni są mieszkańcy Ukrainy i jak ona natychmiast znajdzie więcej pieniędzy na ich potrzeby, gdy dojdzie do władzy, na przykład podnosząc kilka razy wynagrodzenia za prace i jednocześnie zmniejszając opłaty za usługi komunalne, m.in. za ogrzewanie.
Potem mamy partię Olega Liaszki, który prezentuje się jako reprezentant prostych ludzi - mieszkańców wsi. Stara się bardzo ich naśladować, pokazuje im ”jestem jednym z was” przez to jak się zachowuje, jak mówi, jak formułuje agendę polityczn. Zełenski jako prezydent i Sługa Narodu jako partia polityczna to już nowy poziom populizmu. Prezentuje w filmie telewizyjnym image idealnego prezydenta – który jest bardzo prostym, bardzo uczciwym, bardzo sympatycznym człowiekiem. Nie obiecuje prawie nic konkretnego, nie ma szczegółowego programu, ani struktury partyjnej, ale apeluje do wyobraźni. I ludzie są gotowi, by zagłosować na ten wizerunek, za którym z jednej strony nie ma nic konkretnego, a z drugiej strony – gromadzi się wiele różnorodnych interesów i graczy.
REKLAMA
CZYTAJ TEŻ: SONDAŻ WSKAZUJE, ŻE DO PARLAMENTU UKRAINY WEJDZIE PIĘĆ PARTII >>>
Widzimy w tej kampanii, że sukces Zełenskiego i poziom poparcia dla Sługi Narodu wpłynęły na strategię wyborczą nowej partii innej osoby publicznej, pop-rockowego wokalisty Światosława Wakarczuka, która nazywa się Gołos. Stosuje on pewne tricki, które wcześniej widzieliśmy u Sługi Narodu. Głoszą oni: ”jesteśmy nowym sympatycznym proeuropejskm zespołem, zmienimy ”starą” politykę i zastąpimy starych polityków, którzy źle czynili”, etc.
Jest to zatem ważny trend w polityce ukraińskiej: nigdy jeszcze w historii Ukrainy nie było widać takiego poziomu populizmy w przestrzeni polityki publicznej.
Zatem ludzie bardzo ufają populistycznym politykom w tych wyborach i Wołodymyr Zełenski służy innym partiom za wzór. Czy możemy już wnioskować, jaka zatem będzie polityczna scena po wyborach? Kogo zobaczymy na szczytach władz? Kto wygra, kto przegra? Czy będą koalicje?
Na Ukrainie mamy mieszany system wyborczy. Połowę miejsc w parlamencie rozdziela się według systemu proporcjonalnego po głosowaniu na partie, a połowę w okręgach jednomandatowych. W tych okręgach mogą startować kandydaci niezależni, którzy później często popierają zwycięzcę
REKLAMA
Notowania partii Wołodymyra Zełenskiego są obecnie na poziomie mniej-w ięcej 40 procent, a pozostałe partie są daleko, daleko za nią. To bardzo wysokie notowania, jak na Ukrainę. Zatem Zełenski jest na dobrej drodze, by uzyskać większość i zbudować jednopartyjny rząd. Koalicja jest obecnie mniej prawdopodobna niż rząd jednopartyjny.
Jednak notowania partii Wołodymyra Zełenskiego spadają. Tak jak mówiła pani ostatnio, sługa Narodu musi tracić stopniowo poparcie wyborców, bo nie da rady zbyt długo sprawiać wrażenia, że jest w stanie pogodzić interesy wszystkich. Jednak wciąż ma szansę na jednopartyjną większość?
Notowania spadają, ale nie szybko. I tu sprawdza się strategia Zelenskiego i jego ekipy, by przeprowadzić wybory parlamentarne jak najwcześniej, a nie jesienią, nawet jeżeli z punktu widzenia części osób wedle Konstytucji to rozwiązanie, nad którym można debatować.
A inni aktorzy polityczni, inne partie? Czy któraś z nich może wywierać w przyszłości wpływ na politykę ukraińską w jakiejś formie? Czy wprowadzą do tej polityki jakieś nowe impulsy?
Wcześniej liderzy różnych partii wskazywali, że mogą współpracować ze Sługą Narodu. Chyba tylko partia Petra Poroszenki była w opozycji. Tak było w przypadku Julii Tymoszenko z Batkiwszczyny, która spodziewała się, że zostanie silnym premierem przy słabym prezydencie. Nawet Gołos deklarował, że jeżeli nie będzie rozbieżności na poziomie wartości, to obie partie mogą ze sobą współpracować. Ówczesny premier Wołodymyr Hrojsman, ktorego partia ”Ukraińska Strategia”, ma teraz bardzo małe poparcie, około 2 procent, i raczej nie wejdzie do parlamentu, też deklarował chęć współpracy.
Ale ponieważ wciąż mamy na horyzoncie perspektywę jednopartyjnej większości, żadnej motywacji do rozmów o koalicji nie ma. Większość innych partii po wyborach będzie zmuszona zająć w rożnym stopniu opozycyjne stanowisko.
REKLAMA
Na drugim miejscu w sondażach mamy prorosyjską partię Opozycyjna Platforma – Za Życie. Czy z jej strony możemy oczekiwać poważnego wpływu na ukraińską politykę? W ostatnim czasie jej reprezentanci są dość aktywni.
Trzeba tutaj powiedzieć, że partia Wołodymyra Zełenskiego walczy bardzo zacięcie z tą partią, jak i z Blokiem Opozycyjnym (obaj powstały w miejsce Partii Regionów) o wyborców ze wschodu i z południa.
Walka jest niezwykle ostra, bo Zełenski w wyborach prezydenckich zdołał przejąć bardzo dużą część wyborców ze wschodu i z południa.
To była prawdziwa rewolucja w ukraińskiej polityce. Bowiem wcześniej nikt nie był w stanie rzucić wyzwania tym dwóm następcom byłej Partii Regionów na ”ich” terenie. To znajduje odzwierciedlenie w obecnej retoryce Wołodymyra Zełenskiego i inicjatywach jego sztabu, na przykład w kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Po drugie po wyborach prezydenckich na Ukrainę zaczęli wracać politycy epoki Janukowycza, którzy wcześniej przebywali poza granicami, na przykład w Rosji czy w Austrii Wróciwszy na Ukrainę, podejmują wysiłki, by oddziaływać na politykę ukraińską, na przykład kupując kanały telewizyjne czyli wszczynając w sądach różne postępowania przeciwko decyzjom poprzedniego rządu.
REKLAMA
Tacy politycy stali się bardzo widoczni i skuteczni w tym długim okresie przejściowym – między zwycięstwem Zelenskiego w wyborach prezydenckich i tworzeniem nowego rządu po wyborach, kiedy władza jest słaba, a Zełenski stara się zachować poparcie wyborców ze wschodu i południa i niezbyt aktywnie przeciwdziała podobnym inicjatywom.
Ich dyskurs stał się obecnie o wiele ważniejszy niż był przez ostatnie pięć lat, a cele tych partii sięgają dalej niż miejsce w sondażach.
Ich wpływ zatem nie ogranicza się do wyborów.
Mogę podać więcej szczegółów. Na przykład szara eminencja ukraińskiej polityki Wiktor Medwedczuk, który w poprzednich latach obecny był w polityce Ukrainy, ale raczej w tylnych rzędach, teraz poczuł się silniejszy, kupił cały zestaw kanałów telewizyjnych i formuje duże prorosyjskie konsorcjum telewizyjne.
To przykład tego, jak prorosyjscy politycy odbudowują swoje wpływy w tym okresie przejściowym między wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. Bowiem na Ukrainie, telewizja jest wciąż najważniejszym źródłem informacji dla społeczeństwa.
REKLAMA
Z kolei „prawnik Wiktora Janukowycza”, Andrij Portnow, który przez pięć lat krył się w Austrii, teraz wraca, wszczyna bardzo wiele spraw sądowych w sądach regionalnych przeciwko różnym działaniom odchodzącej władzy w wewnętrznej polityce.
Zatem ci prorosyjscy politycy starają się zmienić coś na Ukrainie, nie tylko zwiększyć poparcie ugrupowania i ich cele też wykraczają poza wybory. Starają się zmieniać scenę medialną, wprowadzają pewien model działań, jak Portnow. Zatem starają się przejąć spore pole polityczne, przejąć tyle pól oddziaływań, jak najwięcej się da?
To jest dla nich świetny moment. Wołodymyr Zełenski musi pozostawać w dużym stopniu ambiwalentny, jeśli chce zachować dynamikę polityczną z wyborów prezydenckich. Wówczas otrzymał głosy z całej Ukrainy dlatego, że jego program był tak mglisty i niejednoznaczny
Teraz również Zełenski stara się zachować ten dwuznaczny dyskurs i nie przeciwstawiać się wprost wszystkim inicjatywom Opozycyjnego Bloku. Rodzi się pytanie, jaka będzie polityka Zełenskiego po wyborach, gdy zdobędzie większość i nie będzie musiał balansować między tendencjami, które wzajemnie sie wykluczaja. Czy to była strategia wyborcza, czy to będzie też polityka państwowa?
Liderzy prorosyjskich partii spotykali się przed wyborami z premierem Rosji, z szefem Gazpromu. Czy widać taką tendencję, że Rosja stara się bardziej ingerować w politykę Ukrainy? Wywrzeć wpływ na politykę ukraińską, wykorzystując tych polityków?
Rosja stara się wywrzeć wpływ na ukraińską politykę od kiedy Ukraina odzyskała niezależność. Posunęła się do agresji zbrojnej w 2014 roku. Używa również dość skutecznie narzędzi wojny informacyjnej na Ukrainie i na całym świecie. Obecnie mamy wciąż słabego prezydenta (w okresie przejściowym), zatem to zostawia miejsce na różne inicjatywy zewnętrznych aktorów, w tym Federacji Rosyjskiej, co stwarza liczne zagrożenia na poziomie regionalnym i wewnątrzpolitycznym.
REKLAMA
Czy po wyborach można spodziewać się zmian w polityce ukraińskiej?
Można spodziewać się dużych zmian w polityce rządu, ale nie bardzo wiemy jakich Nie wiemy wciąż, kto będzie premierem. Wkraczamy w erę polityki, która powstaje tu i teraz. Nie ma programów, nie ma strategii, niema pewności.
Decyzje podejmowane są zatem właśnie teraz, gdy o nich mówimy. Zobaczymy zatem, jak rozwinie się sytuacja.
REKLAMA