"Żółte kamizelki" znów protestują. Policja zatrzymała ponad sto osób
106 osób zostało zatrzymanych, a 43 trafiły do aresztu podczas kolejnego już protestu ruchu "żółtych kamizelek" w Paryżu. Wyrażają one sprzeciw wobec polityki Emanuela Macrona.
2019-09-21, 17:04
Protestujący sprzeciwiali się także zakazowi zgromadzeń "żółtych kamizelek" w kilku miejscach stolicy, zwłaszcza w rejonie Pól Elizejskich, gdzie od rana sporadycznie dochodziło do napięć - pisze agencja AFP. Tam policja użyła gazu łzawiącego. Skonfiskowała zatrzymanym osobom przedmioty "mające służyć jako broń", takie jak kule do popularnej gry w petanque czy młotki.
Policyjne blokady w kilku miejscach Paryża
Dzień mobilizacji "żółtych kamizelek" rozpoczął się na placu Madeleine, gdzie siły policyjne rozproszyły grupę ok. 300 osób, które próbowały zgromadzić się, pomimo zakazu wydanego w piątek przez paryską prefekturę. Manifestanci zostali również zablokowani przez siły porządkowe w rejonie dworca Saint-Lazare. Tymczasem o godz. 13.30, na wezwanie FO, jednej z pięciu największych central związkowych we Francji, rozpoczęła się w Paryżu manifestacja przeciwko reformie systemu emerytalnego. Resort ds. wydatków publicznych ma zamiar zlikwidować 5,8 tys. miejsc pracy w latach 2020-2022. 12 września premier Francji Edouard Philippe zapowiedział, że w związku z protestami dotyczącymi reformy emerytalnej z uwagą wysłucha zdania związkowców i głosu opinii publicznej, zapowiedział jednak, że reformę przeprowadzi.
Oddolny ruch "żółtych kamizelek" rozpoczął w listopadzie 2018 r. serię protestów najpierw przeciwko podatkowi paliwowemu, a później przeciwko polityce gospodarczej rządu. Protesty, które przerodziły się w - jak pisze AFP - brutalną rewoltę przeciwko prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, bardzo zaszkodziły jego notowaniom. Początkowo masowe marsze są teraz dużo mniej liczne, a na początku lipca zaczęło rosnąć poparcie dla prezydenta.
Debata odpowiedzią na protesty
Powiązany Artykuł
Dwa lata prezydentury Emmanuela Macrona. Francuskie media o porażkach głowy państwa
"Żółte kamizelki" odrzucają politykę gospodarczą Macrona, nastawioną - jak uważają - na duże koncerny i bogatych kosztem zwykłych pracowników. Ruch domaga się podniesienia płac, emerytur i zasiłków dla bezrobotnych. W reakcji na protesty francuskie władze zorganizowały kilkumiesięczną "debatę narodową"; po jej przeprowadzeniu zapowiedziano obniżenie podatków, reformę systemu emerytalnego, ułatwienie rozpisywania referendów i reorganizację państwowej administracji.
REKLAMA
jj
REKLAMA