Siły turecko-rosyjskie patrolują granicę Syrii. Możliwe kolejne działania przeciw Kurdom

2019-11-01, 12:23

Siły turecko-rosyjskie patrolują granicę Syrii. Możliwe kolejne działania przeciw Kurdom
Wozy tureckich sił zbrojnych na granicy z Syrią. Foto: PAP/EPA/TURKISH DEFENSE MINISTRY PRESS OFFICE HANDOUT

Pierwsze turecko-rosyjskie patrole złożone z funkcjonariuszy tureckiej służby ochrony granic i rosyjskiej policji wojskowej rozpoczęły patrolowanie granicy Syrii - podał resort obrony Turcji. Do dyspozycji patrolu oddano 9 pojazdów opancerzonych - pisze TASS.

"Na wyposażeniu patrolu są przetransportowane niedawno z Rosji do bazy lotniczej Humajmim transportery opancerzone typu Tigr i wozy przeciwminowe typu Tajfun-U oraz 4 pojazdy tureckie; łącznie z rosyjskimi to 9 wozów" - pisze TASS, dodając, że nad bezpieczeństwem konwoju czuwa kołowy transporter opancerzony BTR-82A.

Powiązany Artykuł

erdogan turcja free shut 1200.jpg
Wojna w Syrii. Groźby Turcji pod adresem kurdyjskiej milicji

Patrol ma do przebycia w piątek odcinek długości 110 km wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej. Porusza się on z prędkością 40-60 km na godzinę.

Reuters zaznacza, że rosyjsko-tureckie patrole będą pokrywać swymi działaniami operacyjnymi strefę o szerokości 7 km od granicy państwowej. Taką zapowiedź złożył w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Rosyjsko-turecki patrol wyruszył o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 10 w Polsce) z przejścia Derbisia na wschód od Eufratu - podano w komunikacie tureckiego ministerstwa obrony opublikowanym w piątek do południa.

>>> CZYTAJ WIĘCEJ: Wojna w Syrii. Ponad 100 bojowników tzw. Państwa Islamskiego uciekło z więzień

Dziennik "Habertürk" i stacja telewizyjna NTV opublikowały już na swych portalach pierwsze fotografie i wideo z misji wypełnianej wspólnie przez Rosjan i Turków na obszarze zamieszkiwanym w większości przez ludność kurdyjską. Wspólne patrole są realizacją zapowiedzi prezydenta Erdogana, który w środę ocenił, że kurdyjska milicja YPG nie zakończyła wycofywania się na odległość 30 km od granicy z Turcją w Syrii, w związku z czym konieczne będzie wspólne turecko-rosyjskie patrolowanie granicy w północno-wschodniej części tego kraju.

Erdogan podkreślał, że Turcja zastrzega sobie prawo do rozpoczęcia kolejnej operacji wymierzonej w YPG na tym obszarze. Zaznaczył też, że w razie konieczności Turcja powiększy tzw. strefę bezpieczeństwa uzgodnioną z USA, "jeśli ataki będą kontynuowane".

Rosyjska delegacja

Powiązany Artykuł

tu12.jpg
Rosja i Turcja stworzą w północnej Syrii strefę buforową

Do Turcji przybędzie w piątek druga już rosyjska delegacja, która omówi z resortem obrony Turcji aktualną sytuację w Turcji - poinformowano w Ankarze.

W środę odbyła się pierwsza runda konsultacji. Minister obrony Turcji Hulusi Akar poinformował wtedy, że rozmowy pomiędzy przedstawicielami tureckich i rosyjskich władz w sprawie rozwoju sytuacji w północno-wschodniej Syrii zostały zakończone i delegacje "w znacznej mierze" doszły do porozumienia.

>>> CZYTAJ TAKŻE: Rosja coraz mocniejsza na Bliskim Wschodzie. Prof. A. Legucka: Rosjanie wykorzystują każdą okoliczność

Na początku października Turcja rozpoczęła w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę, której celem było wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Ankara chce tam utworzyć "strefę bezpieczeństwa", do której zamierza przesiedlić syryjskich uchodźców znajdujących się obecnie w Turcji.

Następnie uzgodniono zawieszenie broni, a Turcja i Rosja zawarły w Soczi porozumienie, w ramach którego Kurdowie mieli wycofać się z szerokiej na 30 km strefy przygranicznej w północno-wschodniej Syrii w ciągu 150 godzin, począwszy od godz. 9 rano w środę 23 października. termin upłynął we wtorek.

Przeprowadzenie ofensywy tureckiej umożliwiła decyzja Amerykanów o wycofaniu swych oddziałów z północno-wschodniej Syrii, co stworzyło tzw. pustkę bezpieczeństwa w tym regionie.

pg

Polecane

Wróć do strony głównej