Iran uznał armię USA za organizację terrorystyczną. Wzmagają się groźby wobec Waszyngtonu
Parlament w Iranie uznał wszystkie wojska Stanów Zjednoczonych za organizację terrorystyczną. To najnowsza odpowiedź Teheranu na piątkową likwidację najważniejszego wojskowego dowódcy Iranu, generała Ghasema Solejmaniego.
2020-01-07, 21:44
Posłuchaj
Przyjęta jednogłośnie rezolucja stwierdza, że zarówno amerykańscy żołnierze, Pentagon jak i wszystkie inne współpracujące organizacje otrzymują status organizacji terrorystycznej. Tak samo są określani wszyscy, którzy podejmowali decyzję o likwidacji Ghasema Solejmaniego, w tym prezydent Donald Trump.
Powiązany Artykuł
Ekspert o Solejmanim: generał był figurą reklamową irańskiego reżimu
Wojsko USA uznane za org. terrorystyczną
- Zarówno Pentagon, centralne dowództwo sił USA jak i siły regionalne są przez nas traktowane jako terroryści. Również sekretarz obrony i prezydent Trump są traktowani jako terroryści, którzy powinni ponieść karę za to, co zrobili - informował szef komisji bezpieczeństwa narodowego w irańskim parlamencie Modżtaba Zonur.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Marek Wałkuski: gdyby doszło do odwetu, to Amerykanie staną za Trumpem
W kwietniu ubiegłego roku Iran przyjął już rezolucję, określającą Stany Zjednoczone jako "głównego sponsora terroryzmu". Była to odpowiedź na uznanie przez Waszyngton Gwardii Rewolucyjnej, najważniejszej jednostki irańskiej armii, za organizację terrorystyczną.
REKLAMA
Tymczasem sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Ali Szamchani poinformował, że po śmierci generała Solejmaniego Iran rozważa 13 scenariuszy uderzenia odwetowego. Szczegółów nie podał. Zemstę zapowiedzieli wcześniej wszyscy najważniejsi irańscy politycy.
Tragedia podczas uroczystości pogrzebowych w Iranie
Wszystko dzieje się w czasie, gdy w Iranie organizowane są masowe uroczystości na cześć zabitego generała. W pogrzebie w rodzinnym mieście wojskowego, Kerman, brało udział co najmniej milion osób.
Uroczystości przerwano, gdy w tłumie wybuchła panika i ludzie zaczęli tratować się nawzajem. Zginęło co najmniej 56 osób, a ponad 200 zostało rannych.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Iran: panika na pogrzebie Solejmaniego. Bilans ofiar wciąż rośnie
REKLAMA
- Niestety, wiele osób uczestniczących w ceremonii straciło życie. Ludzie przewracali się na siebie, tracili przytomność - mówił minister zdrowia Iranu Said Namaki. Po kilku godzinach uroczystości były kontynuowane.
RB ONZ o Bliskim Wschodzie
Powiązany Artykuł
"Zemścimy się". Dowódca Gwardii Rewolucyjnej grozi "podpaleniem" ważnych miejsc USA
Eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie ma być w czwartek omawiana na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku. Na spotkaniu zabraknie jednak irańskiego szefa dyplomacji. Stany Zjednoczone nie wydały bowiem wizy wjazdowej Mohammedowi Dżawadowi Zarifowi.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Andrzej Talaga: likwidacja Sulejmaniego mogła być emocjonalną reakcją
W ubiegły piątek rano w rejonie lotniska w Bagdadzie w ataku rakietowym amerykańskiego drona zginął generał Ghasem Solejmani. Wojskowy przyleciał do Iraku na spotkanie z miejscowymi władzami. Administracja Donalda Trumpa twierdzi, że Solejmani został zabity, gdyż planował ataki na Amerykanów.
REKLAMA
Napięta sytuacja w regionie
Generał Ghasem Solejmani był uważany za człowieka numer 2 w Iranie. Odpowiadał za wszystkie zagraniczne operacje wojskowe, w tym za pomoc syryjskiemu reżimowi, akty sabotażu w Jemenie czy Arabii Saudyjskiej, a ostatnio miał doradzać władzom Iraku, jak pacyfikować antyrządowe demonstracje. Stany Zjednoczone twierdzą, że Solejmani jest odpowiedzialny za śmierć co najmniej 600 amerykańskich żołnierzy w Iraku.
W reakcji na likwidację wojskowego władze Iranu poinformowały, że zawieszają respektowanie ustaleń porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Z kolei iracki parlament wezwał wszystkie zagraniczne wojska do opuszczenia kraju.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Stany Zjednoczone czeka czarny dzień". Iran grozi i opłakuje Solejmaniego
Wcześniej zarówno NATO jak i międzynarodowa koalicja do walki z ISIS zawiesiły działania w Iraku, a teraz NATO poinformowało dodatkowo, że wycofuje część personelu z Iraku. W misji Sojuszu bierze udział 350 Polaków, którzy są zarówno w Iraku, Kuwejcie i Jordanii. Polscy dowódcy nie informują, czy żołnierze zostali wycofani z Iraku, ale zapewniają jedynie, że są oni bezpieczni.
REKLAMA
jmo
REKLAMA