Ewakuacja Polaków z Wuhan. Minister zdrowia Francji podała nowe informacje
Minister zdrowia Francji Agnes Buzyn poinformowała, że na pokładzie drugiego samolotu, który ma przetransportować obywateli francuskich z Wuhanu w Chinach w związku z koronawirusem, będą też cudzoziemcy. Według telewizji BFM TV "mogą to być Polacy i Anglicy".
2020-01-31, 19:05
Powiązany Artykuł
Koronawirus ponownie uderza. Pierwsze przypadki zarażeń we Włoszech
- Drugi samolot prawdopodobnie wyląduje we Francji w niedzielę, ale może się to jeszcze zmienić - powiedziała Buzyn dziennikarzom. Minister poinformowała również, że jedna z osób repatriowanych w piątek po południu pierwszym samolotem z Wuhanu, który wylądował w Isere pod Marsylią, ma symptomy zakażenia koronawirusem. Osoba ta została przetransportowana do szpitala w Marsylii.
Buzyn sprostowała też pojawiające się wcześniej informacje na temat zasad panujących w ośrodku hotelowym w Carry-Le-Rouet, ok. 20 km od Marsylii, gdzie przebywają repatriowani Francuzi.
Osoby bez symptomów zakażenia będą mogły wychodzić w maskach poza budynek
- Osoby te nie mają prawa wychodzić poza ośrodek przez 14 dni - oświadczyła minister. Wcześniej prefekt regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Pierre Dartout informował, że osoby bez symptomów zakażenia wirusem będą mogły wychodzić w maskach poza budynek hotelu.
Powiązany Artykuł
Chiny. Ponad 200 ofiar śmiertelnych koronawirusa w prowincji Hubei
Buzyn dodała, że osoby przechodzące 14-dniową kwarantannę będą dwa razy dziennie poddawane badaniom. Pierwsze testy przewidziano na sobotę.
REKLAMA
Niepokój mieszkańców Carry-le-Rouet
Repatriacja Francuzów z Wuhan do Carry-le-Rouet budzi niepokój mieszkańców tej miejscowości. Mer Jean Montagnac powiedział francuskim mediom, że o przybyciu Francuzów z Wuhan dowiedział się dzień wcześniej od dziennikarzy, a nie od władz.
Montagnac przekonywał, że nie sprzeciwia się przyjęciu Francuzów w swojej gminie, ponieważ "jego obowiązkiem jako mera jest się zgodzić", podkreślił jednak, że nie spodobał mu się "sposób, w jaki dowiedział się o przybyciu rodaków z Wuhan do Carry-le-Rouet". - Nawet jeśli jest to prywatne centrum hotelowe, i ja nie mam w tym nic do powiedzenia, należało mnie wcześniej poinformować - dodał.
pb
REKLAMA
REKLAMA