Ekspert o kryzysie migracyjnym: otwarta została puszka Pandory
- Unia Europejska stała się zakładnikiem Turcji w kontekście kryzysu migracyjnego, który nie odpuścił pomimo tego, że wydawało się, iż sytuacja jest w pewnej mierze opanowana – mówił Łukasz Polinceusz z Centrum Stosunków Międzynarodowych w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.
2020-03-04, 21:32
W środę Turcja zdecydowała, że nie będzie dłużej zatrzymywała u siebie migrantów i uchodźców. Na granicę Turcji i Grecji przybywają kolejne tysiące osób, które chcą przedostać się do Europy. Osoby te są zatrzymywane przez greckie służby.
Powiązany Artykuł
Turcja potrzebuje dyplomatycznego wsparcia UE w starciu z Rosją w Idlibie
Groźna sytuacja
Jak ocenił ekspert Łukasz Polinceusz z Centrum Stosunków Międzynarodowych, dziś mamy do czynienia z otwartą puszką Pandory. – Turcja niespodziewanie dokonała otwarcia granic, stwierdzając – proszę bardzo, tutaj piłka jest po waszej stronie – dodał.
Analityk dodał, że Unia Europejska w pewnym stopniu przespała swój czas, gdyż w kwestii migracji od 2015 roku niewiele udało się ustalić, nie zbudowano systemu, który chroniłby przed niekontrolowanym napływem migrantów, nie zbudowano systemów, które kontrolowałyby tryb osiedlania się w UE.
REKLAMA
Kryzys może eskalować
- Polityka migracyjna to jedno z wyzwań obecnej administracji UE, przed szefową Komisji Europejskiej przed szefem Rady Europejskiej. Problem jest palący – zaznaczył Łukasz Polinceusz.
- Trzeba reagować. Potrzebne są spotkania na szczytach UE i z władzami Ankary – dodał ekspert. – Napływ migrantów do Grecji, często niekontrolowany, może spowodować, że kryzys migracyjny na nowo eksploduje i może w skali o wiele większej, niż już wcześniej obserwowaliśmy – zauważył.
Łukasz Polinceusz zaznaczył, że kończy się okres zimowy, stąd naturalnym torem rzeczy więcej osób będzie się przemieszczać – będą to nie tylko uchodźcy, ale osoby podążające za lepszym losem ekonomicznym.
REKLAMA
- Kryzys może być jednym z dominujących tematów najbliższych miesięcy – jeśli nie uda się wypracować szybkiego rozwiązania – dodał nasz rozmówca.
Analityk dodał, że nie wiemy wciąż, jakie decyzje będzie podejmować Turcja. Zaznaczył, że wcześniej wiele razy mówiła o niewystarczających środkach finansowych. To było do przewidzenia – mówił. Zaznaczył, że Ankara chce też podkreślić, jak ważna jest jej rola w tej sprawie.
2015 rok: plan kwot i plan B
Jak przypomniał Łukasz Polinceusz z Centrum Stosunków Międzynarodowych, exodus migracyjny z 2015 roku prowadził do prób wprowadzenia kwot migracyjnych w Unii Europejskiej, co spełzło na niczym. Następnie, jak mówił, na stole położono plan B – zakładał on zapłacenie Turcji określonych kwot, w związku z potrzebami dotyczącymi migrantów i uchodźców, którzy byli zatrzymani na terytorium Turcji.
REKLAMA
Plan B, jak podkreślił analityk CSM, został zrealizowany tylko częściowo, bo w niezrealizowanej części zakładał on również system, który miał przemieścić część uchodźców do Afryki Północnej, by przebywali tam w tak zwanych obozach przejściowych i potem ustalać warunki ich dalszego osiedlania. Państwa afrykańskie nie przystały na takie rozwiązania w formie, którą proponowała Unia Europejska – zaznaczył nasz rozmówca.
Teraz, jak mówił analityk, Unia Europejska będzie musiała szukać kolejnych rozwiązań. Kluczowe będą też porozumienia z Turcją w sprawie migracji – dodał Łukasz Polinceusz.
***
Z Łukaszem Polinceuszem z Centrum Stosunków Międzynarodowych rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA