"Źródłem ponad 10 proc. zakażeń są osoby bez objawów". Nowe badanie ws. koronawirusa
Wirus SARS-CoV-2 szerzy się szybko, a w dodatku źródłem ponad 10 proc. zakażeń wirusem SARS-CoV-2 są osoby, które mają wirusa, ale nie mają objawów infekcji - potwierdza najnowsze badanie, które publikuje pismo "Emerging Infectious Diseases".
2020-03-17, 15:28
Zdaniem autorów pracy oznacza to, że do powstrzymania epidemii potrzebne są szybkie i dynamiczne działania.
Powiązany Artykuł
Ekspert: pandemia koronawirusa pokazała, że Europa nie jest samowystarczalna
Wspólne badania naukowców z Ameryki, Europy i Azji
Jak tłumaczą, szerzenie się epidemii zależy od dwóch czynników: od tego, jak wiele ludzi zarazi każda osoba z infekcją (reproduction number), a po drugie - ile czasu zajmuje przeniesienie się wirusa na kolejną osobę (serial interval).
Prof. Lauren Ancel Meyers z University of Texas w Austin (USA) i jej współpracownicy z Francji, Chin i Hongkongu analizowali to na ponad 450 przypadkach zakażenia SARS-CoV-2 w 93 chińskich miastach.
REKLAMA
Okazało się, że czas pomiędzy wystąpieniem objawów u osoby zakażonej SARS-CoV-2 a osoby, która zaraziła się od niej (serial interval) wynosił średnio cztery dni. Tak krótki okres oznacza, zdaniem naukowców, że epidemia COVID-19 będzie szerzyć się szybko i może być trudna do powstrzymania.
Jak powstrzymać pandemię?
Prof. Meyers wyjaśnia, że SARS-CoV-2 może się szerzyć w sposób podobny do grypy, dlatego potrzebne są szybkie i dynamiczne działania, by stłumić pandemię.
"Epidemię eboli, w przypadku której czas między wystąpieniem objawów u dwóch osób wynosi kilka tygodni, znacznie łatwiej jest zahamować, niż epidemię grypy, w przypadku której jest to zaledwie kilka dni. Pracownicy medyczni mają wtedy znacznie więcej czasu na identyfikację i odizolowanie zakażonych osób, zanim przekażą one wirusa innym" - tłumaczy prof. Meyers.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] Pandemia koronawirusa w Belgii. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych
REKLAMA
Jej zespół uzyskał ponadto najmocniejsze jak dotąd dowody na to, że osoby przechodzące zakażenie SARS-CoV-2 bezobjawowo również zakażają innych (transmisja bezobjawowa). Badacze wyliczyli, że osoby bez symptomów COVID-19 były źródłem ponad 10 proc. wszystkich przypadków zakażenia.
Powiązany Artykuł
UEFA podjęła decyzję ws. Euro i LM. Koronawirus wygrał z piłką
"To dowodzi, że niezbędne mogą być kompleksowe metody kontroli, włączając w to izolację, kwarantannę, zamykanie szkół, ograniczenia dla podróżujących i odwoływanie masowych zgromadzeń" - ocenia Meyers. Jak podkreśla, transmisja wirusa od osób bezobjawowych zdecydowanie utrudnia powstrzymanie pandemii.
Wyniki badań pokrywają się z rzeczywistością
Zdaniem Meyers wyniki jej zespołu znajdują potwierdzenie w rzeczywistości - w rosnących przypadkach zakażeń w setkach miast na całym świecie oraz przykładach "cichej" transmisji wirusa. Jak ocenia badaczka, pojawianie się ognisk epidemii COVID-19 może być trudne do powstrzymania, a ich wygaszenie będzie wymagało podjęcia ekstremalnych środków zapobiegawczych.
REKLAMA
Meyers zaznacza jednak, że z czasem obraz epidemii może ulec zmianie, zwłaszcza jeśli służby medyczne będą podejmować zdecydowane kroki w celu szybkiej izolacji osób zakażonych.
jmo
REKLAMA