Pytania o pochodzenie koronawirusa. USA oskarżają Chiny, WHO ucieka od odpowiedzi

- Precyzyjne określenie pochodzenia nowego koronawirusa nie jest na razie możliwe - powiedział Takeshi Kasai, rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w regionie zachodniego Pacyfiku. Donald Trump wielokrotnie podkreślał jednak, że jest wiele niejasności w podawanych przez Chiny informacjach i nie wierzy w teorie rozprzestrzeniane przez ich władze, dlatego USA prowadzą własne śledztwo.

2020-04-21, 09:17

Pytania o pochodzenie koronawirusa. USA oskarżają Chiny, WHO ucieka od odpowiedzi

Kasai odpowiedział w ten sposób podczas wtorkowej konferencji prasowej na pytanie dotyczące mnożących się spekulacji dotyczących źródła pandemii koronawirusa.

Prezydent USA Donald Trump i jego stronnicy sugerowali, że wirus mógł "uciec" z laboratorium instytutu wirusologii w chińskim Wuhanie, gdzie prowadzono m.in. badania nad koronawirusami u nietoperzy. MSZ Chin dementował te plotki, powołując się na stanowisko WHO mówiące, że nie ma dowodów, by wirus był syntetycznie stworzony.

Powiązany Artykuł

mid-epa08369997.jpg
Chiny na celowniku. USA wszczynają śledztwo ws. koronawirusa

>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Liczba ofiar COVID-19 w Wuhanie większa o połowę. Chiny odrzucają oskarżenia o tuszowanie skali epidemii

Kasai powiedział, że dotychczasowo zebrane informacje sugerują, że źródłem wirusa są zwierzęta.

REKLAMA

Ostrzegł też we wtorek, że dopóki wirus krąży po świecie, żadne państwo nie jest bezpieczne. Dlatego ewentualne łagodzenie restrykcji przez państwa musi być ostrożne i stopniowe, a obywatele muszą być przygotowani na "nowy styl życia".

- Przynajmniej do czasu opracowania szczepionki albo bardzo skutecznego sposobu leczenia, ten proces musi stać się naszą nową normalnością - powiedział przedstawiciel WHO.

"Problem można było rozwiązać na samym początku"

Amerykańskie służby wywiadowcze gromadzą jednak własne informacje o laboratorium wirusologicznym w Wuhanie. Śledztwo ma ustalić, czy to czasem nie stąd wydostał się wirus.

REKLAMA

- Jest wiele niejasności. Nietoperz miał być sprzedany na targu zwierzęcym, który jest położony 40 mil od miejsca, gdzie potwierdzono pierwsze przypadki zakażeń - zauważył amerykański prezydent. - Niezależnie od tego, skąd wziął się ten wirus, teraz z powodu pandemii cierpią 184 kraje. A problem można było rozwiązać w bardzo prosty sposób, na samym początku - stwierdził Donald Trump.

Prezydent USA oświadczył, że nie wierzy w informacje chińskiego rządu na temat ofiar wirusa. - Codziennie słyszę, że najwięcej osób umiera w Ameryce. To nie my mamy największą śmiertelność. To muszą być Chiny - podkreślił i przypomniał, że chińskie władze już przyznały się do niedoszacowania rozmiarów tragedii - liczbę osób, które zmarły w Wuhanie zwiększono o prawie 50 proc. Błąd miał być spowodowany trudnościami w klasyfikacji pacjentów.

Chińskie wpływy w WHO

W wywiadzie dla telewizji Fox News Peter Navarro, doradca Donalda Trumpa powiedział zaś, że działania chińskich władz pogłębiły kryzys spowodowany koronawirusem i zwiększyły liczbę ofiar śmiertelnych.

Powiązany Artykuł

donald trump pap 1200.jpg
Donald Trump chce konsekwencji w razie "świadomej odpowiedzialności" Chin za pandemię

>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Istnieje podejrzenie, że wirus uciekł z laboratorium". Doradca Trumpa oskarża Chiny i WHO

REKLAMA

Według niego Pekin wykorzystał swoje wpływy w Światowej Organizacji Zdrowia, by "ukryć wirusa przed światem".

Navarro wskazał też na fakt, że publicznie minimalizując zagrożenie w styczniu i lutym, Chiny importowały maski i wyposażenie ochronne dla lekarzy i pielęgniarek. - Kroki te sprawiły, że ludzie w Nowym Jorku, Mediolanie i innych miejscach stali się bezbronni - kontynuował doradca prezydenta USA, dodając, że obecnie Chiny odnoszą korzyści finansowe z epidemii.

jp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej