5G to za skromna nazwa dla tego skoku. Trwa wyścig, jakiego dotąd nie było. Wkrótce strategia USA, która wesprze sojuszników
– Stany Zjednoczone pracują nad strategią bezpiecznego wdrażania nowych technologii "Secure 5G and Beyond", która przewiduje asystę także dla sojuszników – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Mirosław Maj, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. Strategia ma zapewnić bezpieczeństwo sojuszu NATO. Kto jednak ostatecznie wygra wyścig o 5G – tego wciąż nie wiadomo – piłka jest w grze.
2020-05-16, 06:00
Powiązany Artykuł
Ekspert: statystyki dotyczące zachorowań zmieniano w Chinach na różne sposoby i wielokrotnie
- 5G to nazwa nieco myląca – sugeruje nowszą wersję poprzedniej technologii, dlatego nie odpowiada skali, jaką daje nowa infrastruktura w porównaniu do poprzednich - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Mirosław Maj, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.
Ta technologia to prawdziwy wyścig – wygra ten, kto będzie lepszy pod względem komercyjnym i kto spełni wymagania zapisane w regulacjach prawnych. Te ostatnie jednak, jak zaznacza ekspert, są wciąż w trakcie opracowywania. Założenia w Unii Europejskiej są ambitne - do końca tego roku mają być uruchomione programy pilotażowe 5G we wszystkich państwach członkowskich. Do 2025 roku 5G ma być dostępna wzdłuż wszystkich szlaków komunikacyjnych.
CZYTAJ TAKŻE: "5G TO WYBÓR GEOPOLITYCZNY, CHODZI O BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA" >>>
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Aspekt bezpieczeństwa tutaj jest niezwykle ważny – chodzi i o wojskowość, i o infrastrukturę krytyczną, którą w dużej mierze możemy powierzyć 5G. - Jeśli się decydujemy, że przerzucamy do sieci teleinformatycznej bardziej wrażliwe elementy naszego funkcjonowania jako organizmu państwowego, a 5G daje nam taką możliwość, to robienie tego bez przemyślenia aspektów bezpieczeństwa technologicznego związanego z łańcuchem dostaw, byłoby bardzo nierozsądne, mówiąc prosto – niemądre – mówi ekspert Mirosław Maj.
REKLAMA
Rozwój 5G, która dostarcza infrastrukturę nieporównywalną z wcześniejszą, i bazę dla rozwoju przyszłych technologii, może być ew. przyhamowany w przypadku zmiany obliczeń biznesowych – jeśli wymusi je pandemia – zaznacza przy tym analityk. Czy tak będzie? Czy może wręcz przeciwnie, pojawi się popyt na nowe rozwiązania technologiczne, związane z mobilnością?
O tym w rozmowie.
Powiązany Artykuł
Chińska propaganda i dezinformacja to dopiero początek. Ekspert o tym, jak należy z nią walczyć: trzeba inwestować w analityków, think tanki zajmujące się Chinami, nie tylko Rosją
PolskieRadio24.pl: Wokół coraz głośniej, już nawet bardzo głośno, o 5G. W wywiadzie sprzed roku zapowiadaliśmy rewolucyjne zmiany, które wynikną z powszechnego wprowadzenia tego standardu. Autonomiczne pojazdy, internet rzeczy, smart cities. Czy dziś można rzec, że są za progiem?
Mirosław Maj, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, Fundacja Bezpieczna Cyberprzestrzeń: Oczywiście, ten moment się przybliża. Trzeba co prawda zadać sobie pytanie, czy i na ile zostanie opóźniony w związku z pandemią. Może być też spowolniony przez decyzje o charakterze regulacyjnym. Nie zmienia to faktu, że zmiana nadejdzie w perspektywie kilkunastu miesięcy.
A plany UE nakładają zobowiązania na członków Unii, by zrealizowały instalacje w postaci działających systemów pilotowych 5G w wybranych miastach do końca tego roku.
REKLAMA
Polski minister cyfryzacji mówił w poniedziałek, że zgodnie z planem KE do 2025 roku sieć 5G ma być dostępna we wszystkich dużych miastach UE i wzdłuż najważniejszych szlaków transportowych.
Z moich obserwacji wynika, że to jeden z najszybszych procesów implementacji technologii w historii rozwoju technologicznego. Miały tu miejsce zdarzenia niespotykane w przypadku innych technologii, takie jak wdrożenia produkcyjne przed tym, jak były zatwierdzane standardy technologiczne, w których reżimie urządzenia miały funkcjonować.
To spektakularny wyścig. Bardzo często zatem używa się sformułowania "wyścig o 5G". To wyścig z użyciem wszelkiego typu narzędzi: technologicznych, komercyjnych, prawno-politycznych.
Pokażmy zatem, kto się z kim ściga i jakie są zagrożenia i szanse wynikające z tego wyścigu? Stany Zjednoczone ostrzegają przed chińską infrastrukturą, stwierdzając wprost, że zagrożone jest bezpieczeństwo przepływu danych, także bezpieczeństwo informacji wywiadowczych. Z drugiej strony Wielka Brytania wstępnie dopuściła firmę Huawei do swoich sieci, twierdząc jednakże, że zabezpieczyła najważniejsze obszary.
Powiązany Artykuł
5G to pierwsza z serii bitwa USA-Chiny, potem będą Big Data, AI. Ekspert: nasze dane to dziś strategiczny zasób
Wyścig staje się niezwykle ciekawy. Możemy zastanawiać się, w jakim stopniu pandemia będzie mogła wpłynąć na obecną rywalizację między USA i Chinami. Wielu komentatorów uważa, że Chiny w związku z kontrolowaniem gospodarki, ustroju, mogą uzyskać niedługo przewagę w stosunku do reszty świata – jako argument wskazuje się m.in. na to, że przez Chiny przeszła już fala pandemii.
Trzeba też zadać pytanie, czy wcześniejsze założenia i analizy związane z zastosowaniami komercyjnymi wciąż obowiązują. Mówią one bowiem o tym, że musimy wprowadzić zdecydowanie lepszą jakość połączeń sieciowych w związku z coraz większą mobilnością społeczeństwa. 5G są to bowiem fale krótkiego zasięgu. Eksperci mają jednak teraz przed oczyma statystyki i wykresy, przedstawiane przez wielkich operatorów internetowych takich jak Google czy Apple, po tym, jak mobilność spadła w związku z pandemią.
REKLAMA
Pandemia zapewne niedługo się skończy, ale część osób twierdzi, że tego typu stany mogą powracać do naszego życia – może nawet co roku. Pytanie, czy wówczas wdrożenie tej technologii oparte byłoby na takich samych współczynnikach ekonomicznych, jak było przy wcześniejszych założeniach. Korekta biznesplanów z uwzględnieniem kosztów i zysków może potencjalnie opóźnić wdrożenie.
Od biznesplanu wiele zależy.
Poza tym w warunkach powszechnego przeniesienia dużej części naszej aktywności do internetu operatorzy są skoncentrowani na utrzymaniu jakości tego systemu, który już istnieje. Przy obecnych wydatkach mogą mieć mniejszy apetyt na szybką rozbudowę sieci 5G.
Ważny jest też nie tylko aspekt ekonomiczny, ale i strona bezpieczeństwa.
Powiązany Artykuł
Ekspert: pełna kontrola Chin nad 5G to byłby poważny problem. Chodzi o stabilność Zachodu
Jednym z ważniejszych elementów tego wyścigu jest nowy akt prawny, który pod koniec marca pojawił się w Stanach Zjednoczonych – określany jest jako "Secure 5G and Beyond Act of 2020".
REKLAMA
W wolnym tłumaczeniu to akt, który ma wprowadzać zasady bezpiecznego wdrożenia technologii komputerowych – 5G i każdej następnej – poprzez odpowiednie strategie. Prezydent USA został zobowiązany do wypracowania takiej strategii. Jak to zwykle bywa w warunkach amerykańskich, wyznaczono dokładny zakres i czas jej przygotowania. To 180 dni. Można zatem spodziewać się jej we wrześniu.
Strategia dotyczy trzech głównych punktów. Chodzi w nich przede wszystkim o to, by kolejne systemy telekomunikacyjne oparte na 5G oraz następne technologie były wdrażane w Stanach Zjednoczonych w sposób bezpieczny. Z naszego punktu widzenia bardzo ciekawy jest drugi punkt tego aktu, w którym mówi się, że Stany Zjednoczone mają w ramach strategii przewidzieć asystę, pomoc przy włączaniu w proces zabezpieczenia również swoich sojuszników.
Ten aspekt pojawiał się w temacie 5G od początku. To dla jasności bardzo praktyczny aspekt – nie jest to próba dominacji ekonomicznej. Bo przez sojuszników należy rozumieć inne państwa członkowskie NATO. Ośrodki dowodzenia, siły zbrojne poszczególnych państw, w działaniach sojuszniczych zakładają możliwość wspólnej komunikacji i wspólnego włączania się w sieci, które mają ze sobą współdziałać.
Powiązany Artykuł
Łańcuchy dostaw się rozrywają. To szansa dla Polski i Trójmorza, jednak Zachód musi wspólnie stawić czoło Chinom
Trudno tutaj podważać argument, że sieci te muszą być równie bezpieczne dla każdego z członków. Stany Zjednoczone są dominującym krajem NATO – i zapewne tak zostanie długo, jeśli nie zawsze. Nie pozwolą na dołączenie sieci, do których nie mają zaufania.
REKLAMA
To nie oznacza, że każda sieć 5G musi być taką zaufaną siecią. Jednak na pewno ta, która miałaby w takiej kooperacji państw członkowskich działać, raczej musi.
Poza tym każdy operator i tak będzie musiał spełnić pewne warunki związane z obronnością państwa. Mówię tutaj np. o polskim rozwiązaniu, ale tak jest właściwie wszędzie na świecie. To znowu zmieniałoby odpowiedź na pytanie, czy każda sieć musi być zaufana, czy nie każda.
Wiele jest tu różnych czynników, składujących się na końcową ocenę sytuacji. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że mamy kluczowy i ciekawy okres, jeśli chodzi o dalsze losy technologii 5G.
Widać w świetle powyższego, jak ważne jest bezpieczeństwo.
To nie jest rzecz wydumana. 5G trzeba rozpatrywać w dwóch obszarach – gospodarczym, komercyjnym, budowania gospodarki, nowych rozwiązań, nowych usług, ale także w sferze związanej z bezpieczeństwem państwa.
REKLAMA
Te kwestie w tym przypadku w niezwykle dużym zakresie zbiegają się – jak w żadnym innym przypadku w obszarze technologicznym do tej pory.
NATO buduje wspólne bezpieczeństwo, więc jeśli robi się w nim wyłom, zagrożona jest cała forteca. 5G jest ważne właśnie z tego punktu widzenia, tymczasem część osób myśli o tej technologii jako o zwykłym produkcie.
Myślenie ludzi czasem może być takie: "5G oznacza, że będzie można w czasie rzeczywistym oglądać dowolny materiał multimedialny, z dowolnego miejsca, w najwyższej jakości obrazu…".
Ktoś może sobie wyobrazić, że jeśli zaatakują 5G – to najwyżej nie będzie oglądał. W tym przypadku nie jest to wielki kłopot. Bez platformy wideo można wytrzymać tygodnie, miesiące, a niektórzy w ogóle z niej nie korzystają.
Podsyłane są nam jednak do analizy rozmaite przykłady, które czasami mają znaczenie z punktu widzenia planu biznesowego, bo próbuje się działać na wyobraźnię potencjalnych klientów. Jednych przekonuje się o dostępności filmów, innym wskazuje na samochody autonomiczne.
REKLAMA
Ale pamiętajmy o tym przykładzie, który będzie dotyczył nas jako jednostki, ale w sumie, w masie, będzie niezwykle wrażliwym elementem dla całego państwa i wszystkich nas z osobna. Warto tu przypomnieć pojęcie infrastruktury krytycznej. Spójrzmy na projektowane smart cities. Mogą być inteligentnie sterowane, w mieście możemy mieć inteligentny system świateł etc. Każdy będzie to postrzegał jako pewną wygodę. Z drugiej strony ten system, zaatakowany, może sparaliżować wielkie ośrodki albo doprowadzić do katastrof w transporcie.
Groźny będzie nawet paraliż, który spowoduje, że pewne rzeczy będą niewykonalne.
Smart cities to również sterowanie energią, masą najróżniejszych procesów, które towarzyszą współczesnemu miastu. To zatem przykład tego, jak mając kontrolę nad technologią, można potencjalnie zaatakować infrastrukturę krytyczną.
Dlatego aspekt bezpieczeństwa tutaj jest niezwykle ważny. Jeśli się decydujemy, że przerzucamy do sieci teleinformatycznej bardziej wrażliwe elementy naszego funkcjonowania jako organizmu państwowego, a 5G daje nam taką możliwość, to robienie tego bez przemyślenia aspektów bezpieczeństwa technologicznego związanego z łańcuchem dostaw, byłoby bardzo nierozsądne, mówiąc prosto – niemądre, głupie.
REKLAMA
Dlatego dyskusja cały czas toczy się na równoległych torach. Chodzi o to, co możemy osiągnąć, jeśli chodzi o funkcjonalności w sieci 5G i jakie musimy przy tym zapewnić zasady bezpieczeństwa, by można było czuć się bezpiecznie.
W kontekście obronnym podkreśla się, że chodzi o przepływ informacji, dzielenie się nimi. Były apele np. sił zbrojnych Kanady, by sieć 5G budować razem z sojusznikami. To samo robią też Stany Zjednoczone – podkreślają ten aspekt bezpieczeństwa.
Absolutnie należy brać ten aspekt pod uwagę. Ci, którzy działają w resortach obronnych, wdrażają rozwiązania, które nie są w oderwaniu od reszty krajowej infrastruktury i od rozwiązań cywilnych.
Obecnie, jakakolwiek infrastruktura jest budowana dla celów cywilnych, w praktyce ma również swoją rolę w ewentualnym konflikcie.
Te rozwiązania są konsultowane z resortami obrony poszczególnych państw. Wdrożenie bowiem poważnych technologii, w tak ważnym obszarze jak sektor transportu, energii, bez takich konsultacji wydaje się niemożliwe. Energia jest potrzebna wojsku, transport jest potrzebny wojsku, każdy z operatorów tego rodzaju usług musi świadczyć usługi na potrzeby obronności państwa. Tego być może nie widzimy na co dzień, ale taka jest organizacja. I w warunkach zagrożenia w państwie np. przestają jeździć pociągi osobowe, zaczynają kursować te wożące uzbrojenie. Przygotowane na tę okoliczność są specjalne plany.
REKLAMA
Jeśli ktoś buduje sieć transportu kolejowego w oparciu o najnowsze technologie, związane z informatycznym sposobem sterowania tymi sieciami, muszą one być bezpieczne. Bo w tym przypadku potencjalny sabotaż dziś przybrałby zupełnie inną postać: ataku teleinformacyjnego. A jego skutki mogą być zaś dokładnie takie same jak ataku kinetycznego.
To, że słyszymy tylko o technologiach i usługach cywilnych, nie oznacza, że one nie mają swoich aspektów obronnych dla całego kraju.
Nie da się ich zatem tak w pełni oddzielić.
Tak, im większa bliskość do infrastruktury krytycznej, tym bliżej do obronności. W przypadku stanu wyjątkowego operator telekomunikacyjny, usług transportowych czy firma energetyczna, staje się de facto przedsiębiorcą zmilitaryzowanym, który świadczy swoje usługi na rzecz najważniejszego wówczas podmiotu z punktu widzenia funkcjonowania państwa, jakim jest resort obrony narodowej.
Te wszystkie kwestie mają swój aspekt komercyjny. Jednak nie można oderwać ich także od aspektu obronnego, związanego z bezpieczeństwem państwa.
REKLAMA
Z drugiej strony historia wdrożenia 4G pokazuje, że te państwa, które zrobiły to szybko i sprawnie, mogły liczyć na towarzyszący temu wzrost gospodarczy. Mówimy o technologii, która ma być także środkiem potencjalnego zdobycia przewagi konkurencyjnej w rozwoju gospodarczym.
Stąd dylematy: działać czy czekać na bezpieczne rozwiązanie. Niektórzy mówią: czekać to oznacza, że świat ucieknie nam od strony ekonomicznej.
Jednak jeśli system się załamie, bo nie będzie bezpieczny, to i gospodarka się załamie. Jeśli nie będzie rokowań, że system jest stabilny, jeśli będzie czymś zagrożony, to nikt nie będzie chciał w niego na dłuższą metę inwestować, bo tworzy się też analizy ryzyka… Dobrze byłoby połączyć korzyści gospodarcze i bezpieczeństwo, tym bardziej że to ostatnie je warunkuje.
Wiele wskazuje na to, że technologia chińska jest o krok do przodu w stosunku do innych aktorów. Po stronie Zachodu widzimy zaś sojusze, np. podmiotów amerykańskich i skandynawskich. Dziś Chińczycy przychodzą z propozycją gotowych rozwiązań, często lepiej przetestowanych niż to, co może zaproponować konkurencja.
Ryzyko jest duże, jeśli chodzi o wybór producenta technologii. Może przesądzić o losie państwa.
Zwróćmy uwagę na nazwę amerykańskiego aktu prawnego, który mówi o technologii 5G i następnych. U wrót stoją kolejne technologie. To, co się dzieje, to nie jest kolejne przejście między 3G i 4G. By odzwierciedlić skok jakościowy między 4G a 5G, trzeba by nadać mu o wiele wyższą numerację, może nawet 10G. Ten skok jakościowy determinuje dużą część naszej przyszłości.
REKLAMA
W kolejce są następne technologie? Czego można się spodziewać? Pojawi się sztuczna inteligencja?
Sztuczna inteligencja to nieco inna kategoria. W świecie informatycznym mówimy o pewnych warstwach, z których zbudowana jest całość teleinformatyki.
5G jest warstwą niższą, daje narzędzia, kanały komunikacji i technologię do tego, by dzięki wydajności tej infrastruktury zacząć realizować projekty zupełnie innego kalibru w warstwie software.
W sieci 5G będziemy mogli w czasie rzeczywistym poruszać się w środowiskach wirtualnych, sterować awatarem, który jest po drugiej stronie świata. Będziemy mogli robić to w pełni sprawnie. Można sobie wyobrażać, że użytkownik będzie graczem wideo albo sportowcem. Jednak są i kwestie znacznie poważniejsze, jak na przykład telemedycyna, o której teraz wiele się mówi. Dzięki 5G lekarz może przeprowadzić operację, nie będąc fizycznie na miejscu operacji.
Warstwa wykorzystania technologii 5G - aktualnie daje nam możliwości wykorzystania algorytmów, które wymagają nieorganicznych nawet przepustowości. Jesteśmy mniej podatni na błędy, opóźnienia, awaryjność tej technologii – bo na przykład w autonomicznym ruchu samochodowym nie może być opóźnień.
REKLAMA
Kto jednak wybuduje sieci 5G w Europie?
Wybudują ci, którzy wygrają wyścig, biorąc pod uwagę dwa aspekty, o których wciąż mówimy – będą mieli najlepszą ofertę komercyjną, najlepszą dla operatorów, i ci, którzy przejdą przez filtr różnych obostrzeń nakładanych przez poszczególne państwa, jeśli chodzi o bezpieczeństwo tych rozwiązań.
Pozostaje pytanie, w jakim stopniu te obostrzenia będą uzgadniane wspólne. 30 kwietnia minął termin nadsyłania do Komisji Europejskiej sprawozdawczości dotyczącej tego, jak rekomendacje, które znalazły się w tzw. 5G Security Toolbox, zostały implementowane przez poszczególne państwa. Zapewne dowiemy się o tym w sposób zbiorczy na koniec czerwca. Grupa robocza ma wówczas przygotować syntezę tych poczynań. Już teraz jednak widać, że różne państwa różnie do tego podchodzą. Filtry bezpieczeństwa zapewne będą różne.
W Polsce, jak przypuszczamy, wdrożenia nie będzie można uzależnić od jednego dostawcy. Będzie musiał to być dostawca zaufany – można jednak dyskutować długo, co to oznacza. Jesteśmy u progu wprowadzenia zbioru zasad w postaci zapisów do ustaw czy specjalnych rozporządzeń dotyczących działalności operatorów telekomunikacyjnych. Takie prace w tej chwili się toczą.
Dopiero później będzie można powiedzieć, które z wprowadzonych zapisów są precyzyjne, które są miękkie. Ważne będzie i to, jak te rekomendacje będą w praktyce realizowane.
REKLAMA
Z Mirosławem Majem, ekspertem ds. cyberbezpieczeństwa z Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA