Prawie 4 tys. ofiar COVID-19 w Szwecji. Protesty przeciw liberalnej strategii rządu
Bilans zgonów ofiar śmiertelnych Covid-19 wzrósł w niedzielę w Szwecji o sześć, do 3 998. W związku z wysoką liczbą ofiar grupa osób domagających się zmiany liberalnej polityki rządu wobec pandemii koronawirusa zorganizowała w niedzielę w centrum Sztokholmu protest.
2020-05-24, 21:49
Na placu Sergela ze zniczy ułożono ogromny napis SOS, obok postawiono trumnę symbolizującą śmierć tysięcy Szwedów, na której szybko pojawiły się setki kwiatów. "Pamięci tych, których Szwecja nie mogła ocalić z powodu swojej strategii", "Przestańcie karać tych, którzy zbudowali Szwecję", "Śmierć mojej mamy nie jest krokiem ku nabyciu odporności stadnej" - głoszą napisy pozostawione przez protestujących.
Powiązany Artykuł
"Zamknijcie Szwecję, aby ratować kraj". Apel dziennika "Dagens Nyheter"
W sobotę w tym samym miejscu jedna z kobiet położyła kapcie zmarłego na Covid-19 ojca oraz jego portret ze zdaniem: "sądziłem, że w domu opieki jestem bezpieczny".
Wcześniej kwiaty w hołdzie ofiarom epidemii złożono przed szwedzkim parlamentem, a znicze zapalono przed Urzędem Zdrowia Publicznego, gdzie w dni powszednie odbywają się konferencje prasowe. W związku z tym przedstawiciele urzędu przestali udzielać wywiadów na zewnątrz budynku.
"Całkowite zamknięcie Szwecji nie rozwiązałoby problemów"
W niedzielnym wywiadzie dla publicznej rozgłośni Szwedzkie Radio (SR) główny epidemiolog kraju Anders Tegnell stwierdził, że śmierć wielu starszych ludzi w domach opieki nie ma związku z liberalną strategią, polegającą na stosowaniu zaleceń, a nie zakazów. - Całkowite zamknięcie Szwecji nie rozwiązałoby problemów opieki nad osobami starszymi - stwierdził Tegnell, podkreślając, że koronawirus dotarł do placówek opiekuńczych także w tych krajach, które zdecydowały się na kwarantannę.
Główny epidemiolog kraju wskazał, że przyczyną dużej śmiertelności osób starszych w szwedzkich domach opieki są złożone problemy, z jakimi opieka społeczna zmaga się od lat.
Niepewne formy zatrudnienia pracowników
Według ekspertów na kryzys już wcześniej wpływ miały niepewne formy zatrudnienia pracowników, ich rotacja, niskie pensje oraz brak wykształcenia i znajomości języka szwedzkiego. Na pogorszenie jakości opieki mogła wpłynąć reforma, w wyniku której państwowe placówki opiekuńcze zaczęły podlegać samorządom. Z czasem pozwolono, aby zarządzały nimi prywatne firmy nastawione na zysk.
Szwedzka minister ds. socjalnych Lena Hallengren w programie telewizji TV4 powiedziała: "nikt z nas nie wie, czy szwedzka strategia jest właściwa".
Do niedzieli liczba potwierdzonych przypadków Covid-19 w Szwecji wyniosła 33 459.
dn
REKLAMA