Gra o bezpieczeństwo. Ekspert: Polska musi patrzeć w perspektywie 360°, musi dobrze znać interesy głównego "playmakera"

2020-07-15, 20:26

Gra o bezpieczeństwo. Ekspert: Polska musi patrzeć w perspektywie 360°, musi dobrze znać interesy głównego "playmakera"
Ćwiczenia 2 Gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej (Tamańskiej), wchodzącej w skład 1 Gwardyjskiej Armii Pancernej, na poligonie Alabino pod Moskwą. Jednostka ta wchodzi w skład Zachodniego Okręgu Wojskowego. Foto: PAP/Sergey Bobylev/ITAR TASS

- Nasze spektrum obserwacji powinno obejmować słynne 360 stopni. Jest to wyrażone w najnowszej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP. Dotyczy przeobrażeń w sferze wyzwań dla bezpieczeństwa m.in. w perspektywie działań w Arktyce, ale generalnie nie możemy być współcześnie skupieni tylko na jednym wymiarze lub jednym kierunku. Dzisiaj musimy sobie uświadomić, że bezpieczeństwo Polski, działania NATO ma wiele składowych, wiele elementów, które trzeba rozumieć – mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Jacek Raubo (Defence 24).

 - Kwestia neomperialnej polityki rosyjskiej, ale i szerzej rozumianego bezpieczeństwa, m.in. chińskiej obecności w regionie, powoduje że musimy się zastanawiać nad trudnością, jaką jest zapewnienie efektywnej pracy w ramach NATO w obliczu wielu wyzwań wielkoformatowych – podkreśla w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Jacek Raubo (Defence 24).

Powiązany Artykuł

współpraca wojskowa Polska-USA 1200
Część wojsk z Niemiec może trafić do Polski. Ekspert PISM: Trump zapewne ujawnił część planu, który wkrótce poznamy

- Musimy rozumieć też perspektywę Stanów Zjednoczonych, które są głównym "playmakerem” w zakresie wsparcia państw europejskich. My musimy rozumieć ich działania w tej sferze, ale jednocześnie zrozumieć problemy i dylematy obecne w samych USA. Chodzi o efekt łączenia się wielu płaszczyzn – zaznaczył.

Dr Jacek Raubo podkreśla, że flanka wschodnia to potężny węzeł wyzwań.

Zaznacza, że wiele jest wciąż do zrobienia na flance wschodniej w zakresie odpowiedzi na zagrożenia ze strony Rosji. Ale przestrzega, że to tylko wycinek tego, co trzeba uczynić, by właściwie dbać o bezpieczeństwo.

360 stopni, rozumienie interesów, rozumienie interesów głównego playmakera

- Nazywam to tak zwaną formą zimnej wojny 2.0.  W czasie zimnej wojny rzeczywiście rozwiązaniem były bazy, konstrukcje wojskowe, typu projektowanego głownie w koncepcjach medialnych Fortu Trump. Teraz potrzeba szerzej zakrojonych działań. Obecnie kluczowa będzie dynamika działań, obojętnie, czy działamy na pustyniach Iraku, czy na przesmyku suwalskim, chodzi o szybkość działania, a także o szybkie i sprawne odczytanie pewnego rodzaju kamuflażu w działaniach sabotażowych, dywersyjnych, wywiadowczych drugiej strony. Do tego trzeba dostosować narzędzia, środki, świadomość obywateli – podkreśla dr Jacek Raubo.

Powiązany Artykuł

współpraca wojskowa Polska-USA 1200
Relacje Polska-USA. Ekspert: historia dała nam potężne narzędzia, by wzmocnić bezpieczeństwo. To makrogra z dużą stawką

- Można posiłkować się filmem wyprodukowanym w Finlandii, który miał pokazać możliwy rozwój scenariusza pierwszych dni konfliktu, gdzie najpierw uderza się w wybrane węzły komunikacyjne, prowadzone są działania informacyjne przeciw określonemu państwu. Wszystko to jest zaś skupione wokół dyskusji na temat flanki wschodniej. Największym wyzwaniem jest odejście od łatwej odpowiedzi, że sama obecność w NATO to samo w sobie pełne bezpieczeństwo- komfortu psychicznego, który zadomowił się u nas w ostatnich latach. Nawet gdy skupimy tysiące czołgów w jednym miejscu, to nie będziemy bezpieczni, gdyż jest chociażby domena "cyber", o którą musimy stale dbać To już nie jest ten czas, gdy tylko bronią atomową można blokować Związek Radziecki w Europie, dziś gra jest o wiele bardziej skomplikowana.

- Dziś kluczową kwestią strategiczną jest zrozumienie sytuacji Polski, Rumunii, Norwegii, ale i odejście od swoistej perspektywy wycinkowej. To pozwoli uniknąć nam błędów, gdzie nie rozumiemy potrzeb naszych partnerów, a oni nie rozumieją naszych starań względem chociażby flanki wschodniej. – dodał dr Jacek Raubo.

Na bezpieczeństwo trzeba patrzeć w znacznie szerszym spektrum, trzeba znać i uwzględniać interesy i potrzeby innych państw, rozumieć zachodzące na świecie procesy również te nie związane na pierwszy rzut oka z kwestiami militarnymi. Aczkolwiek w kontekście wschodniej flanki trzeba oczywiście odpowiednio odpowiadać na zagrożenie ze strony Rosji w płaszczyźnie militarnej, będące rzeczywistością tu i teraz. Więcej na ten temat w rozmowie.

Zapraszamy do lektury rozmowy!

PolskieRadio24.pl: Jak wygląda rosyjskie zagrożenie z punktu widzenia Polski? Na jakie kwestie warto zwrócić szczególną uwagę?

Dr Jacek Raubo (Defence 24): Rosyjskie zagrożenie wobec Polski to wieloaspektowy problem – od kwestii ekonomiczno-energetycznych, po dywersyjne, wywiadowcze, sabotażowe. Nie jest to wyzwanie, które zniknie w sposób łatwy i prosty. Nawet jeśli byśmy gościli na naszym terytorium tysiące żołnierzy z innych państw NATO. Albowiem mówimy o czymś co daleko wychodzi poza czysto wojskowe spojrzenie na problemy bezpieczeństwa.

Agresja Rosji na Ukrainę i bezprawna aneksja Krymu wybudziły państwa NATO, przede wszystkim kraje flanki wschodniej, ale nie tylko, z pewnego rodzaju marazmu i samozadowolenia względem osiągniętego poziomu bezpieczeństwa po upadku ZSRS.

Polska, kraje bałtyckie, Bułgaria, Rumunia, zaczęły intensywnie szukać zrozumienia i współpracy z innymi państwami NATO-wskimi, w celu poprawy poziomu bezpieczeństwa, nie tylko na poziomie deklaracji, ale też na poziomie praktycznym.

Zauważono, że Federacja Rosyjska ma narzędzia, które zagrażają bezpieczeństwu regionu. Po drugie zobaczyliśmy, że jest wola polityczna na Kremlu niebezpiecznego działania– powiedzmy wprost, radykalnego i groźnego dla państw NATO oraz naszych partnerów od Ukrainy po Szwecję oraz Finlandię.


Powiązany Artykuł

pap_20200708_1K7 (1).jpg
Dr Jacek Raubo: Litwa, Łotwa i Estonia muszą się liczyć z każdym scenariuszem. Nie mają głębi strategicznej

Jeśli bowiem Rosja już raz użyła specnazu, grup sabotażowych, służb specjalnych, ale i wojska konwencjonalnego do destabilizacji sytuacji w niepodległym państwie – mowa oczywiście o Ukrainie, to trudno mówić o powrocie do dawnego status quo. Tym bardziej, że mamy całą gamę potencjalnych miejsc zapalnych w relacjach na wschodniej flance NATO - Białoruś, obwód kaliningradzki, region Morza Bałtyckiego z jego infrastrukturą gazową, itd.

Perspektywa spojrzenia NATO, Zachodu, na zagrożenie ze strony Rosji się zmieniła. Dostrzegam tu trzy płaszczyzny. Po pierwsze to płaszczyzna dyplomatyczna, świadomościowa, po drugie przełożenie naszego sposobu myślenia na decyzje o wymiarze strategicznym NATO-UE, po trzecie to płaszczyzna praktyczna nawet bardzo militarna. W tym ostatnim przypadku, chodzi o rozlokowanie wojsk USA i innych państw NATO w regionie, o tzw. wysuniętą obecność NATO, kwestie zmiany w systemie szkolenia wojsk (eFP, enhanced Forward Presence). Wojska państw NATO są przygotowywane do nowych misji.

Tu chodzi o misje w wymiarze konwencjonalnego starcia z symetrycznym przeciwnikiem.

Do tego dochodzi kwestia zrozumienia hybrydyzacji i modułowości rosyjskiego działania.

Lepiej zrozumieliśmy intencje Rosji. Ale co konkretnie mogłoby się stać w wymiarze praktycznym? W ciągu ostatniego czasu powstają różnego raporty, o tym jak mogłoby wyglądać takie zagrożenie. Ocenia się w nich na przykład, że w ciągu kilkunastu dni Rosja mogłaby zająć Polskę, część Polski, i państwa bałtyckie.

Określenie flanka wschodnia nieco zawęża pole działania Rosji. Z polskiej perspektywy to w pewnym sensie jest rzeczywiście komfortowe. Jednak nasze spektrum obserwacji powinno obejmować także tzw. słynne 360 stopni. Jest to wyrażone w najnowszej strategii bezpieczeństwa narodowego. Dotyczy przeobrażeń w sferze wyzwań dla bezpieczeństwa m.in. w perspektywie działań Rosji w Arktyce, ale pamiętajmy, że Rosjanie realizują również swoje operacje w Afryce czy też na Bliskim Wschodzie.

Dzisiaj musimy sobie uświadomić, że bezpieczeństwo NATO ma wiele składowych, wiele elementów, które trzeba dobrze rozumieć i dysponować niezbędnym zapleczem wywiadowczym oraz analitycznym

Ważny jest oczywiście nasz lokalny przesmyk suwalski czy specyfika działań rosyjskich na kierunkach Kaliningrad, Białoruś. Te - w wymiarze militarnym - są analizowane czego owocem są świetne publikacje, raporty oraz debaty eksperckie. Diagnozuje się te obszary pod kątem militarnym, po kątem sposobów i systemów uzbrojenia. Zaczęto nawet dyskutować o systemach artyleryjskich, artylerii lufowej, rakietowej, systemach przeciwlotniczych, przeciwrakietowych. Pojawiły się dyskusje w sprawie bańki antydostępowej A2/AD – koncepcji odcięcia obszaru morsko-powietrzno-lądowego od możliwości sprowadzenia posiłków z innych państw NATO.

Wydaje się jednak, że skupienie się na naszym regionie nie rozwiązuje w pełni naszych problemów. Musimy patrzeć szerzej na uwarunkowania polityki rosyjskiej. Bezpieczeństwo NATO nie opiera się zatem tylko na przesmyku suwalskim.

Kwestia neomperialnej polityki rosyjskiej, ale i szerzej rozumianego bezpieczeństwa, m.in. chińskiej obecności w regionie, powoduje że musimy się zastanawiać nad trudnością, jaką jest zapewnienie efektywnej pracy w ramach NATO w obliczu wielu wyzwań wielkoformatowych.

Nazywam to tak roboczo formą zimnej wojny 2.0.  W czasie zimnej wojny rzeczywiście rozwiązaniem były bazy, konstrukcje wojskowe, typu projektowanego medialnie olbrzymiego Fortu Trump. Oczekiwano bowiem inne specyfiki działań -konwencjonalnych oraz z wykorzystaniem środków przenoszenia broni atomowej. Teraz potrzeba szerzej zakrojonych działań lepiej skrojonych do XXI w.

Obecnie kluczowa będzie dynamika działań, obojętnie, czy działamy na pustyniach Iraku, czy na przesmyku suwalskim, chodzi o szybkość działania, a także o szybkość odczytania pewnego rodzaju kamuflażu strony przeciwnej w działaniach sabotażowych, dywersyjnych, wywiadowczych. Do tego trzeba dostosować narzędzia, środki po stronie państw, ale również lub może przede wszystkim świadomość obywateli. Stąd istotność takich koncepcji jak obrona totalna lub powszechna.

Można posiłkować się filmem wyprodukowanym w Finlandii, który miał pokazać możliwy rozwój scenariusza pierwszych dni konfliktu, gdzie najpierw uderza się w wybrane węzły komunikacyjne, prowadzone są działania informacyjne przeciw określonemu państwu. Wszystko to jest zaś skupione wokół dyskusji na temat flanki wschodniej. Największym wyzwaniem jest odejście od łatwej odpowiedzi, że sama obecność w NATO to samo w sobie pełne bezpieczeństwo- komfortu psychicznego, który zadomowił się u nas w ostatnich latach. Nawet gdy skupimy tysiące czołgów w jednym miejscu, to nie będziemy bezpieczni, gdyż jest chociażby domena cyber. To już nie jest ten czas, gdy tylko bronią atomową można blokować Związek Radziecki w Europie, dziś gra jest o wiele bardziej skomplikowana.

Choć oczywiście - wciąż jest bardzo ważna. Niemniej jednak musimy jak najlepiej chronić wschodnią flankę, ale patrzeć też szerzej.

- Dziś kluczową kwestią strategiczną jest zrozumienie sytuacji Polski, Rumunii, Norwegii, ale i odejście od swoistej perspektywy wycinkowej. To pozwoli uniknąć nam błędów, gdzie nie rozumiemy potrzeb naszych partnerów, a oni nie rozumieją naszych starań względem chociażby flanki wschodniej. Musimy rozumieć też perspektywę Stanów Zjednoczonych, które są głównym „playmakerem” w zakresie wsparcia państw europejskich. My musimy to zrozumieć, ale jednocześnie zrozumieć problemy i dylematy obecne w samych USA. Chodzi o efekt łączenia się wielu płaszczyzn. Jednak oczywiście sytuacja na wschodniej flance, na Białorusi, etc. jest także dziś ważnym wymiarem polityki bezpieczeństwa globalnego.

Sytuację na wschodniej flance jako punktu ciężkości globalnej polityki wzmacniają obecnie działania Rosji, która poprzez agresywne działania zmusza świat to rysowania scenariuszy jej działań w miejscach wrażliwych i szukania sposobów obrony.

To prawda. Mamy do czynienia z wymogiem łączenia konwencjonalnego przygotowania się do konfliktu zbrojnego, gdzie następuje komasacja sił i środków w dłuższej perspektywie czasu, gromadzenie dużych ilości broni pancernej, jednostek zmechanizowanych, etc. z potrzebą reakcji na hybrydowe wyzwania lub raczej działania skrojone przez drugą stronę w taki sposób, abyśmy jak najsłabiej mogli na nie zareagować.

Bo bezpieczeństwo to też sfera energetyki zabezpieczenia domeny cyberbezpieczeństwa, systemów bankowych czy informowania społeczeństwa. Przypomnijmy, jak Estonia została zaatakowana po kryzysie związanym z pomnikami.

Flanka wschodnia to nie tylko sfera militarna, a my w Polsce to rozumiemy współcześnie chyba w sposób najlepszy z możliwych – pamiętając na przykład o sprawie Nord Stream.

Musimy jednak te militarne możliwości wciąż poszerzać.

Oczywiście. Trzeba jednak wskazywać i na to, że w perspektywie 360 stopni, gdy wzmacniany nasze bezpieczeństwo na flance wschodniej, nasze zdolności obronne, lepiej przygotowujemy się na przyjęcie wsparcia sojuszniczego, to jednocześnie ułatwiamy obronę innych kierunków, pozwalamy na większą elastyczność działań naszych partnerów z NATO np. w regionie Arktyki etc.

Pamiętajmy przy tym, że podstawą działań zwłaszcza wschodniej sztuki walki jest zaskoczenie przeciwnika: w tym celu stosuje się działania rozpraszające uwagę na wielu frontach. Ostatecznie uderza się w takim miejscu, gdzie przeciwnik się nie spodziewa.

Dziś chodzi o to, by NATO działało jak jeden organizm, by działało jak naczynia połączone na różnych frontach.

***

Z dr. Jackiem Raubo (Defence 24) rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej