Armia znalazła kilka ton materiałów wybuchowych. Nowe informacje ws. tragedii w Bejrucie
Libańska armia znalazła 4,35 tony azotanu amonu w pobliżu wjazdu do portu w Bejrucie - poinformowała w czwartek państwowa agencja NNA. 4 sierpnia w bejruckim porcie doszło do potężnej eksplozji spowodowanej przez tę silnie wybuchową substancję.
2020-09-03, 20:56
W oświadczeniu armia podała, że opanowała sytuację, a czwartkowym znaleziskiem zajęli się inżynierowie wojskowi.
Powiązany Artykuł
Liban: po wybuchu uderzył koronawirus. Pomoc niosą także Polacy
4 sierpnia w porcie wybuchło 2750 ton azotanu amonu (saletry amonowej). W wyniku eksplozji zginęło na miejscu lub zmarło w wyniku obrażeń 190 osób, a 300 tys. zostało bez dachu nad głową.
Poszukiwania żywych
Tymczasem służby ratunkowe w Bejrucie powiadomiły o oznakach życia pod gruzami budynku, który został zniszczony 4 sierpnia. "(Oznaki oddechu i tętna) wraz ze wskazaniami czujnika temperatury oznaczają, że jest możliwe, iż (pod gruzami) jest ktoś żywy" - cytuje agencja Reutera słowa jednego z ratowników, Eddy'ego Bitara.
Wcześniej państwowe media informowały, że zespół ratowników z psem ratowniczym wykrył ruch pod zawalonym budynkiem w dzielnicy Gemmayze, jednej z najbardziej zniszczonych w wyniku eksplozji.
REKLAMA
Czytaj także:
- "Pomoc cały czas potrzebna". Maciej Dubicki z Caritas o zniszczonym wybuchem Bejrucie
- Ks. prof. Waldemar Cisło: Liban był wzorem pokojowego życia różnych religii. Wszystko się zmieniło
jp
REKLAMA