Ogromny wzrost liczby strzelanin w USA. Kolejne zabójstwa w Nowym Jorku

Trzy kolejne osoby zginęły, a cztery zostały ranne w Nowym Jorku w nocy ze środy na czwartek. Według policyjnych statystyk w sierpniu nastąpił 166-procentowy wzrost liczby strzelanin i 47-procentowy zabójstw w porównaniu z tym samym miesiącem ub. roku.

2020-09-04, 06:39

Ogromny wzrost liczby strzelanin w USA. Kolejne zabójstwa w Nowym Jorku
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Aldeca Productions/Shutterstock

Powiązany Artykuł

USA tt 1200.jpg
"Nazistowski śmieciu!". Dziennikarz zaatakowany w USA przez Antifę

Latem zawsze jest więcej brutalnych przestępstw, ale 2020 rok był w Nowym Jorku pod tym względem ekstremalny. Tylko w sierpniu odnotowano 242 strzelaniny w porównaniu z 91 w zeszłym roku. Liczba zabójstw wzrosła z 36 do 53.

Od maja w mieście doszło do 791 strzelanin, co stanowi ponad 140-procentowy wzrost w porównaniu z tym samym okresem 2019 roku. 180 morderstw między majem a sierpniem stanowi ponad 51-procentowy wzrost w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.

Czytaj także: 


Jak twierdzi nowojorska policja (NYPD), w sierpniu wśród osób, które zginęły w wyniku przemocy z użyciem broni, byli m.in. dozorca w kościele na Brooklynie, matka postrzelona w głowę przed szkołą w Bronksie oraz mężczyzna trafiony zbłąkaną kulą na Brooklynie podczas gry w piłkę ręczną.

Obawy przed weekendem

W rezultacie przed przypadającym w pierwszy poniedziałek września Świętem Pracy liczba strzelanin przekroczyła 1000. Sprawia to, że choć do zakończenia roku pozostały jeszcze cztery miesiące, jest on już najgorszym pod względem przemocy z użyciem broni od 2015.

Władze obawiają się, że sytuacja może się pogorszyć w najbliższy weekend, podobnie jak to było 4 lipca, w Dniu Niepodległości, kiedy zarejestrowano w mieście dziesiątki strzelanin.

Czytaj także:


Pomimo wzrostu przemocy z użyciem broni, dane policyjne wskazują na znaczny spadek liczby aresztowań w ciągu lata. Jednocześnie gwałtownie wzrósł czas oczekiwania na to, że operator - oczekujący pod numerem alarmowym 911 - odbierze zgłoszenie.

"Zajęci protestami"

Niektórzy ustawodawcy miejscy wezwali do zbadania, czy policjanci nie spowalniają pracy w reakcji na ich krytykę i wezwania do okrojenia budżetu NYPD. Funkcjonariusze odpierają zarzuty. Twierdzą, że osłabiły ich cięcia budżetowe, fala przejść na emeryturę itp.

- Oczywiście w czerwcu nasi gliniarze byli bardzo zajęci protestami w całym mieście – podkreślił w rozmowie z dziennikiem "amNY" najwyższej rangi mundurowy funkcjonariusz NYPD Terence Monahan. Tym właśnie tłumaczył nasilenie strzelanin na obszarach, które pozostały niestrzeżone.

Jego zdaniem przemoc z użyciem broni palnej podsycały gangi. Wpływ miała na to też pandemia.

- Widzimy coraz większe tłumy stojące przed budynkami, setki ludzi, jeśli nie więcej, i wybuchają spory. (…) Wtedy ktoś wyciąga broń i zaczyna strzelać, a jedna strzelanina może pociągać za sobą następną lub następne, pięć lub sześć, z powodu zemsty – przekonywał Monahan.

W opinii burmistrza Nowego Jorku - Billa de Blasio - nie bez znaczenia były także rosnące bezrobocie, niezadowolenie z powodu kwarantanny, zamykanie lokali.

W sierpniu nastąpił w Nowym Jorku też wzrost liczby innych poważnych przestępstw: napadów - o 4 proc., włamań - zwłaszcza do zamkniętych w związku z COVID-19 przedsiębiorstw – o 22 proc. Liczba kradzieży samochodów zwiększyła się o 68 proc.

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej