Masowe protesty przeciwko Benjaminowi Netanjahu w Izraelu
- Tysiące ludzi protestowały w sobotę w Jerozolimie, domagając się ustąpienia premiera Benjamina Netanjahu w związku z oskarżeniami o korupcję i działaniami rządu w sprawie pandemii koronawirusa - poinformowała agencja Reutera.
2020-09-13, 00:15
Według mediów w Jerozolimie manifestowało 10 tys. ludzi. Demonstranci zebrali się przed rezydencją szefa rządu. Mniejsze protesty odbywały się w innych miastach Izraela.
Cotygodniowe protesty rozrosły się latem, wraz ze wzrostem liczby przypadków COVID-19. W Izraelu, który ma 9 mln mieszkańców, odnotowano prawie 150 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i ponad tysiąc zgonów w wyniku COVID-19. Kraj znajduje się w recesji w wyniku pandemii, a stopa bezrobocia oscyluje powyżej 20 proc.
Powiązany Artykuł
Netanjahu: normalizacja stosunków Izraela z Bahrajnem to "nowa era pokoju"
Jak pisze agencja Reutera, niektórzy krytycy premiera Netanjahu twierdzą, że jest on zajęty swoim procesem korupcyjnym, który rozpoczął się w maju i został odłożony do stycznia. Według izraelskiego prawa oskarżony szef rządu musi zrezygnować z urzędu jedynie wtedy, gdy zostanie skazany, a wyrok będzie podtrzymany w procesie odwoławczym, który może ciągnąć się latami.
Trzy oskarżenia
Netanjahu oskarżony jest w trzech sprawach. Pierwsza dotyczy przeprowadzania przychylnych dla izraelskiej firmy telekomunikacyjnej Bezek i wartych ok. 500 mln dolarów zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie małżeństwa Netanjahów w należącym do Bezeku portalu informacyjnym Walla. Premier został tutaj oskarżony o korupcję, defraudację i nadużycie zaufania.
W drugiej sprawie, w związku z którą Netanjahu został oskarżony o defraudację i nadużycie zaufania, prokuratura twierdzi, że premier i jego żona Sara nielegalne przyjęli od znajomych biznesmenów prezenty, w tym luksusowe cygara i szampany, o wartości ok. 200 tys. dolarów.
- Netanjahu: rząd Izraela rozmawia z krajami arabskimi o normalizacji stosunków
- Proces premiera Netanjahu ws. korupcji wznowiony. Grozi mu do 10 lat więzienia
Powiązany Artykuł
"Dość z tobą", "rewolucja". Izraelczycy wzywają Benjamina Netanjahu do dymisji
Trzecia sprawa dotyczyć ma umowy między Netanjahu a Nonim Mozesem, właścicielem izraelskiego dziennika "Jedijot Achronot" i portalu Ynet. W zamian za korzystne przedstawienie premiera i jego rodziny w tych tytułach Netanjahu miał oferować zmiany w prawie, które spowolniłyby rozwój konkurencyjnej gazety "Israel Hajom". Netanjahu został w związku z tym oskarżony o defraudację i nadużycie zaufania, natomiast Mozes o oferowanie łapówki.
Premierowi grozi do 10 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za korupcję, i do trzech lat za defraudację i nadużycie zaufania. W Izraelu wyrok skazujący dla tak wysokiego rangą polityka nie jest nieprawdopodobny, zważywszy, że w 2015 r. poprzedni premier Ehud Olmert trafił do więzienia za korupcję, a w 2011 r. były prezydent Mosze Kacaw rozpoczął odsiadywać karę m.in. za gwałty.
REKLAMA
pkr
REKLAMA